~x napisał(a): Inteligentny PanieM - ucz się Pan, póki czas. Ateizm to jednak rodzaj wiary. Ateista wierzy, że nie wierzy i z tej jego wiary wynika, że należy atakować wszelkie wyznania i kościoły, a zwłaszcza kościół katolicki. Osobę totalnie uważającą, że wiara jako taka nie powinna istnieć i że jest głupotą, bo nie można zbadać jej istoty, nazywamy raczej agnostykiem. Skoro Pan wierzy np. w niektórych ludzi, to już jest Pan wierzącym. Pan ma zatem jedynie wypaczony światopogląd. Pana pusta pycha sprawia jednak, że Pańskie ego tego nie pojmuje. Myli Pan katolicyzm (zwłaszcza ten rzymsko-katolicki) z wiarą. Zaprzecza pan wierze, a jednak toczy dyskusje w kontekście niebo-piekło, doczesność i "życie po życiu". Wiem (wynika to z Pana wypowiedzi na forum), że trudno jest Panu uruchomić proces zwany myśleniem, ale proszę się postarać. Może wówczas skończy Pan wreszcie pleść swoje banialuki i udawać ponadczasowego mędrca.
No tu Kolega 201 ;) to trochę poleciał. Ale zacznijmy od początku. Jak wiadomo na początku było Słowo. :
" To tyle, bo forum to raczej nie miejsce na rozważania filozoficzno-egzystancjonalne i wierzę, że to wyjaśnienie Cię usatysfakcjonuje. "
W zasadzie tak. Nic nie można zarzucić tezie , że " stan miłości " Każdy i Każda odczuwa i przeżywa indywidualnie , intymnie i na swój sposób. I w tym się właśnie zawiera wielkość Stwórcy , który / która ( bo płeć jest nie określona ) dzieląc swą Nadświadomość zgodnie ze zjawiskiem fraktalizmu na mniejsze fragmenty i ucieleśniając je , tworzy możliwość generowania pozytywnych myśli. Oczywiście nie wszystkie " fragmenty Stwórcy " generują optymizm. Ale to już zupełnie inna historia i nie będę Przemowi tematu zaśmiecał :)
Z jednym nie mogę się zgodzić , że forum to nie miejsce ... jak będę w krypcie , to nie będzie z kim filozofować :D
Po drugie. Nie wiem co tam mondrale powypisywały w słownikach , ale agnostyk w moim , prostym tłumaczeniu to przeciwnik wiedzy . Ateista , to przeciwnik wiary . Mam taką naturalną skłonność do upraszczania rzeczy . Plus - minus , dobro - zło , prawda - fałsz . Bo przecież nie można mówić prawdy tylko w połowie. Nawet kosmita Jahwe w dekalogu wyraźnie mówi... nie kłam , chociaż sam kłamie :D
Kolego , ateizm w wydaniu Przema , to niechęć do strzępów Cesarstwa Rzymskiego w Watykanie . I tu się z Przemem zgadzam w całej rościągłości. Z punktu widzenia Polski , to zwierzchnictwo potrzebne nam jak piąte koło. To przecież cwaniacy z Watykanu palili na stosach gnostyków.
Plus - minus . Prawda - fałsz ...
Miłej niedzieli :)