PanM napisał(a): Jak Wy uważacie ?
Czy domy publiczne powinny być w Polsce zalegalizowane czy likwidowane.
Jak Pan uważa, czy kobiety powinny być traktowane podmiotowo, czy przedmiotowo?
"Ale kobieta wróciła do czynności zsuwania czarnej sukni z prawego ramienia. W miarę jak ukazywała się się jej nagość, mówiła:
-Gdybym miała pozostać ubrana i jeszcze z tobą rozmawiać, musiałbyś zapłacić dużo więcej niż te nędzne dwieście euro, które zostawiłeś na dole. A wydaje mi się, kiedy patrzę na ciebie chłopczyku, że cię na to nie stać.
Chłopak patrzył na nią zaskoczony. Nie rozumiał, przecież prosił o tak niewiele"
"Róża Niemiecki poeta Reiner Maria Rilke mieszkał przez pewien czas w Paryżu. Aby dojść na uniwersytet, codziennie przechodził w towarzystwie swej francuskiej przyjaciółki bardzo ruchliwą ulicą.
Na rogu tej ulicy mijali żebraczkę, proszącą przechodniów o jałmużnę. Kobieta zawsze siedziała w tym samym miejscu, nieruchomo jak posąg, z wyciągniętą ręką i oczami wbitymi w ziemię.
Rilke nigdy jej nic nie dawał, podczas gdy jego przyjaciółka czasem rzucała jakąś monetę.
Pewnego dnia zdziwiona młoda Francuzka zapytała poetę:
- Dlaczego nigdy nic nie dajesz tej biedaczce?
- Powinniśmy podarować coś jej sercu, a nie jej dłoniom - odparł.
Następnego dnia Rilke przyniósł przepiękną, zaledwie rozkwitłą różę, włożył ją w ręce żebraczki i chciał pospiesznie odejść.
Wtedy zdarzyło się coś nieoczekiwanego: żebraczka podniosła oczy, popatrzyła na poetę, podniosła się z ziemi, ujęła jego dłoń i ucałowała ją. Potem odeszła, przyciskając do piersi różę.
Przez cały tydzień nikt jej nie widział. Lecz po ośmiu dniach znowu powróciła na swoje miejsce. Cicha i nieruchoma jak zwykle.
- Ciekawa jestem, z czego żyła przez te wszystkie dni? - spytała młoda przyjaciółka poety.
- Żyła różą - odparł Rilke."