~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: Horus napisał(a):
nie jestem ''kryształowy'' tak jak każdy kto żyje na tej planecie...
i jak każdy mam swój ''bagaż'' który kiedyś ze sobą zabiorę ...a czy ktoś tam mnie będzie z niego rozliczał ?
możliwe... ale nie znaczy to że mam to przyjąć za pewnik...
"błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli"
Gdybyś miał pewność to byśmy dyskutowali nie na temat wiary w Boga a na temat wiedzy o Bogu. Właśnie o to chodzi by mieć w sobie wiarę. I to nie taką - muszę być grzeczny bo Bozia mnie ukarze. Nasza postawa powinna być odzwierciedleniem miłości do Boga. Kochanej osoby się nie rani. A każdy nasz grzech to kolejna rana zadana Chrystusowi. Bóg tak ukochał ludzi że umarł za nas na Krzyżu. Ale jeśli tylko Bóg nas kocha, a my jego nie, to czy możemy dalej mówić o miłości? Miłość nie znosi asymetrii, bez wzajemności traci sens. Kochajmy więc Boga najmocniej jak potrafimy i starajmy się nie zadawać mu kolejnych ran. Ja tak czuję kwestię wiary. Podkreślam WIARY, a nie wiedzy.
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Pewności nie mam ale powinieneś zbadać czy przypadkiem nie masz skłonności do dzieci. Tak się wczuwałeś przy tych opisach...
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Pewności nie mam ale powinieneś zbadać czy przypadkiem nie masz skłonności do dzieci. Tak się wczuwałeś przy tych opisach...
ramaj napisał(a):Ktoś napisał: ~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Pewności nie mam ale powinieneś zbadać czy przypadkiem nie masz skłonności do dzieci. Tak się wczuwałeś przy tych opisach...
No, za takie insynuacje powinna być ręczna odpowiedź.