~~Rudozłoty Cyprysik napisał(a):
kiedyś tu napisałeś -''bez Boga nie ma życia na Ziemi'' ...a ja twierdzę że to wierutne kłamstwo...;D
Racjonalizm naukowy to XIX-to wieczna koncepcja. Wtedy naukowcy uważali że są o krok od poznania wszechrzeczy. Na gwałt pisali encyklopedie, które po dopisaniu odkryć, które miały być dokonane lada dzień, miały zawierać już pełnię wiedzy o świecie. O świecie, w którym zabraknie miejsca dla Boga, bo wszystko stanie się realne i policzalne.
Ale mijały kolejne lata, a białe plamy na mapie wiedzy zamiast się kurczyć, to zaczęły się zmieniać w całe oceany do odkrycia. Racjonaliści musieli uznać przegraną swojej koncepcji. Dziś najtęższe głowy przyznają że bez Boga jako stwórcy świat nie miał prawa powstać.
Ale....
Ale Polska, z powodu sytuacji politycznej, pozostała na marginesie tych przemian. Stała się swoistym skansenem, gdzie wciąż można spotkać zdeklarowanych racjonalistów. I to tym bardziej zagorzałych w głoszeniu swoich racji, im bardziej będą czuli ich bezsens.
A wracając do kwestii ''bez Boga nie ma życia na Ziemi'', to nie tylko nie byłoby życia, ale w ogóle nie byłoby niczego. Bóg jest stwórcą wszechrzeczy.
Wspomniałeś o ewolucji świata. Mam taką prywatną teorię, że my ludzie też nie jesteśmy jeszcze skończonym dziełem Boga, wciąż podlegamy ewolucji, której celem jest byśmy się stali na tyle doskonali, abyśmy mogli obcować z samym Bogiem. Ewolucji głównie na polu mentalno-duchowym. Jeśli naszym głównym celem będzie tylko przyjemne życie tu na Ziemi, na doskonałość duchową raczej się to nie przełoży.