~~Ramaj napisał(a): Ktoś napisał: ~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Co wy z tym wielebnym? Czyżby tu pisał jakiś ksiądz?
A co ,za mało rewerencji ? Może mamy do ciebie zwracać sìę : eminencjo ?
Nie kryguj się,wal śmiało,facet mądrzejszy od papieża powinien mieć jakiś odpowiadający mu tytuł.
Możesz mi mówić "parafianin", "katol", "tytoń", "czubek", czy jak ci tam pasuje, ale na miłość Boską, nie wielebny. To jest zastrzeżone dla osób duchownych.
A co do tego, że staram się być mądrzejszy od Papieża. Obowiązkiem każdego chrześcijanina jest wlaściwe używanie rozumu, tak by zbliżało nas ono do prawdy. Bo prawda jest jedna, ta u Boga. A gdyby ktokolwiek próbował nas ze ścieżki prawdy sprowadzić, niechby i sam Papież, to mamy obowiązek się takiemu przeciwstawić. Jest jeden Bóg. Jest jedna prawdziwa religia, która prowadzi do zbawienia. Jeśli ktoś ogłasza, że inne religie to też dobra droga do Boga, to bluźni. Tyle w temacie.
Tak, nasza religia każe nam szanować godność każdego człowieka. Szanuję prawo wyboru każdego, w co chce wierzyć. Nikogo nie będę przymuszał mieczem czy ogniem do zmiany przekonań. Ale moim obowiązkiem, jak i każdego chrześcijanina jest napominanie blądzących, kędy błądzą.
Weźmy takich gejów. Jadą autostradą ku zatraceniu, a ja mam na to spokojnie patrzeć? Nie! Poprawność polityczna nakazuje mi ich admirować: "Jak to wspaniale, że jesteś gejem!", "Też bym tak chciał, ale natura pokarała mnie sklonnością do (tfuuu) kobiet". Dziś będę nienawistnikiem, kdy powiem takiemu, że błądzi, że idzie ku zatraceniu swojej nieśmiertelnej duszy. Mimo to powiem takiemu swoje, zdając sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji. To akt milości do drugiego człowieka, wymikający z chęci ocalenia jego zagrożonej duszy.
O! Nienawistnikiem też możesz mnie nazywać :-D