~~głos w sprawie ustawy PIS niezalogowany
22 lipca 2017r. o 15:02
Szymek Hołownia tak pisze o obecnej sytuacji w Polsce
,,," Co do obecnej władzy, której nadejścia nie witałem z entuzjazmem, ale ze spokojem, a nawet (gdy się to już wydarzyło) umiarkowaną nadzieją – nie mam już bowiem żadnych złudzeń. Jak kłamali, że będą słuchali, że wreszcie to będzie kraj dla wszystkich, a nie dla uprzywilejowanej kasty, tak będą kłamać w żywe oczy nadal. Bo teraz to oni są uprzywilejowaną kastą, która może ot tak wywalić do kosza milion podpisów z prośbą o referendum gimnazjalne, a tysiące ludzi wychodzące na ulice „odczłowieczyć", wyzywając od „zdradzieckich mord”, „kanalii”, „obrońców pedofilów i alimenciarzy”, „rzeczników zagranicznych elit” (a jak się tak człowieka odczłowieczy, to nie trzeba już go słuchać, bo przecież obiecywaliśmy, że będziemy słuchać ludzi, a to nie ludzie, to wilki). Czerpiąc z, jak się okazuje, jedynych znanych sobie wzorców ustrojowych, zbudują tu późny PRL, tyle że a rebours. PZPR zostanie podmienione przez swoje (pielgrzymujące od nabożeństwa do nabożeństwa) lustrzane odbicie: rządzące równie żelazną ręką, równie hojnie sponsorujące swoich propagandzistów (nazywanych „dziennikarzami”), stanowiące jedyną drogę uzyskania nepotycznych synekurek i zabezpieczające tym, co „nie szumią”, możliwość prowadzenia biznesów i biznesików.
Co – za rok, za dekadę, za pół wieku – doprowadzi nową przewodnią siłę do znanego już z historii końca. Część Polaków rzecz jasna zawsze ma wszystko w nosie, części nie da się wydobyć z rytualnego wschodniego fatalizmu i przekonać, że mają na cokolwiek jakiś wpływ (przypomnijmy: frekwencja w wyborach w 1989 r. wyniosła 62 proc.), części zamordyzm po prostu się podoba. Ale – co się zobaczyło w ostatnim tygodniu na polskich ulicach, to się już nie „odzobaczy”. Przypuszczam, że czeka nas teraz dwuletnia, raz przygasająca, a raz wybuchająca z kolejnymi aferami, rewolucja. Nie wiem, jaki będzie jej wynik w przełożeniu na procenty tej czy innej partii. Nie mogę jednak być ślepy na to, że wraz ze mną inicjację obywatelską przeżywa teraz na ulicach (co najważniejsze – nie tylko w Warszawie) pokolenie ludzi, którzy mogliby być moimi dziećmi. Oni mają w nosie PO i PiS. To heroldzi jakiegoś nowego początku..."