~~ napisał(a): nie prawda, wystarczy poobserwować ok 2 letnie dziecko, by dostrzec u niego zło, np chęć niszczenia.... dzieci wcale nie rodzą się aniołkami
jr napisał(a):~~Bolczyk napisał(a): jr naucz się być wolnym w matrixie... potrafisz ...ja chyba tak:D....nie pytaj Tuska Jak żyć :D
;) no to gratuluję, bo ja w klatce nie potrafię być wolnym...no i nie pytam nikogo jak żyć, a wręcz żądam, żeby nikt nie mówił mi jak mam żyć
co do wolności rozumiem, ze pewnie masz na myśli stan umysłu? i fakt, że wolnego człowieka nie można skłonić do niczego, czego by nie chciał - to zgoda,a le to dopiero pierwszy etap w osiąganiu niezależności - ten drugi odnosi się do spraw bytowych
~~ napisał(a): nie prawda, wystarczy poobserwować ok 2 letnie dziecko, by dostrzec u niego zło, np chęć niszczenia.... dzieci wcale nie rodzą się aniołkamija jak miałem 2 latka to wyglądałem jak aniołek i przyleciałem na skrzydełkach z nieba.
~~Bolczyk napisał(a):
...mam nadzieję ,że ten pierwszy etap masz już za sobą :)Jeśli chodzi o sprawy bytowe to musisz nauczyć się żyć i Twoja rodzina na takim poziomie aby nie czuć się niewolnikiem .Jeśli chodzi o prawo(klatkę) to żyj po swojemu balansując na granicy "ich "prawa . Kiedyś gdy miałem 18 lat to wraz z kumplami doszliśmy do wniosku,że aby żyć tak jak się chce to trzeba by było wszystkich wybić pozostawiając Adama i Ewę .To też nie dawało żadnej gwarancji i zrezygnowaliśmy z tego pomysłu :D . Wykorzystaj do uzyskania wolności swoje IQ......na pewno poczujesz się lepiej.
jr napisał(a): no więc ja miałem odwrotnie, nie jeździłem do Jarocina, nie mówiłem tego co teraz, byłem pokorny, choć zawsze była we mnie nuta buntu, teraz, kiedy dojrzałem do wolności - bunt przybrał na sile i wyrazie i :) przed starością zamierzam jeszcze doświadczyć prawdziwej wolności