~~Bolczyk napisał(a): jr naucz się być wolnym w matrixie... potrafisz ...ja chyba tak:D....nie pytaj Tuska Jak żyć :D
;) no to gratuluję, bo ja w klatce nie potrafię być wolnym...no i nie pytam nikogo jak żyć, a wręcz żądam, żeby nikt nie mówił mi jak mam żyć
co do wolności rozumiem, ze pewnie masz na myśli stan umysłu? i fakt, że wolnego człowieka nie można skłonić do niczego, czego by nie chciał - to zgoda,a le to dopiero pierwszy etap w osiąganiu niezależności - ten drugi odnosi się do spraw bytowych
Dopisane 04.09.2017r. o godz. 06:35:
~~taka 30+ napisał(a): jr...ja się zastanawiam jak Ty te pozbawienie praw obywatelskich załatwiłeś.Z tego co się trochę orientuję to trzeba mieć przyrzeczenie od innego państwa o udzieleniu obywatelstwa i pozwolenie od prezydenta RP.Niechcąco znam jeden myk i chyba tak Ci poprostu wyszło ale to musiało być raczej jeszcze przed wejściem do Unii albo w kraju który do niej nie należy.
odpowiem pytaniem - czy wolny człowiek ma swego właściciela? którego by musiał pytać o pozwolenie?
czy wolny człowiek zamienia niewolnictwo w Polsce na niewolnictwo w jakimkolwiek innym kraju?
to tak jakbyś pytała: panie prezydencie, czy mogę przestać być pańską poddaną (obywatelką), a w zamian zostać poddaną np Trumpa? bo on powiedział, że mnie od pana weźmie?
Dopisane 04.09.2017r. o godz. 06:51:
~~debest napisał(a): Nikt tutaj nie wierzy w to, że jr porzucił formalnie prawa obywatelskie. On po prostu obejrzał kilka filmików typu Zeitgeist, matrix oraz parę filmików z teoriami spiskowymi i podobnie do wykorzystanego w latach 60. przez komunistów pokolenia dzieci kwiatów pragnie burzyć system.
Tamto pokolenie ubrało potem garnitury lub po prostu poszło do fabryk i zajęło się porządną pracą. I to samo zrobi w końcu jr, kiedy w swojej wyobraźni odda sobie prawa obywatelskie.
Prawdziwe problemy są inne.
Skąd wiesz kim jestem, skoro mnie nie znasz? oceniasz mnie przez pryzmat swoich wierzeń i wypowiadasz się w imieniu wszystkich tutaj , choć nikt cie do tego nie upoważnił.
nieprawda, że ludzie dzielą się mądrych i głupich...wszyscy są głupi (bez urazy), jedni mniej a inni bardziej
to nie prawda, ze mądrzy stworzyli ten system, w którym żyjemy, stworzyli go cwaniacy pasożytniczo żerujący na swoich żywicielach w zamian za obietnice ochrony, z której się nie wywiązują
Dopisane 04.09.2017r. o godz. 07:07:
~~ napisał(a): DP napisał(a): Dzień dobry
Człowiek nie rodzi się zły, nie rodzi się z rządaniami i oczekiwaniami.
Kreowanie takiego wizerunku jest złe.
Dobrze zastanówcie się zanim coś napiszecie.
Zastanówcie się nad tym jaki wpły może mieć na innych to co napiszecie.
wolność- słowo o wielu znaczeniach
spokojnego:)
Nie masz racji DP.
Człowiek ma w sobie pierwiastek zła i taki się rodzi. Dzieci też potrafią być złe, bardzo złe (znasz "Władcę much" W. Goldinga?).
Człowiek rodzi się z wbudowanymi prawami moralnymi i z potencją do czynienia zła. I żadne lewicowe zaklinania tego nie zmienią. A przyjęcie takiego poglądu, jak Ty prezentujesz oznacza zezwolenie na zło poprzez nieprawidłowy model wychowania dzieci. Ciekawe, że 50 lat temu nie było ADHD. A wszystkie (!) moje znajome nauczycielki z 30-40 letnim stażem mówią, że co roku jest gorzej - dzieci są nieznośnie i złe. To jest właśnie skutek przyjęcia w wychowaniu błędnych założeń, w tym że dziecko rodzi się jako dobre z natury. To jest nieprawda.
Dobrej nocy i miłych snów o grzeczniutkich dzieciach.
a może dzieci potrafią być złe z racji złego wychowania? z racji złych wzorów narzucanych od okresu prenatalnego? a może złe wzorce czerpią z TV oglądając od niemowlaka bajki z podprogowym przekazem? a może wyczuwając podświadomie swoje prawo do wolności jako istota ludzka, po prostu buntują się przeciwko narzucaniu im wzorców?
proszę spytać te znajome nauczycielki, na czym się skupiają w swojej pracy - na dziecku, czy na realizacji narzuconego programu (programowaniu umysłów)?
dzieci trafiają do szkoły już wstępnie zaprogramowane przez media i otoczenie, które od wielu lat dzięki wysiłkom rządzących jest permanentnie ogłupiane, rodzice muszą większość czasu poświęcać na zapewnienie środków do życia, z których ponad 80% jest im bezprawnie grabione przez tzw państwo
nie mają czasu ani siły na właściwe zajęcie się dzieckiem, a do tego w przeważającej części młodzi rodzice sami zmanipulowani systemowa indoktrynacja nie sa świadomi w jakim żyją świecie
dzieci pozbawione dostatecznej ilości ciepła i miłości rodzicielskiej podatne na środowiskowe wpływy...może tu jest źródło problemów