No właśnie , trzeba zwolnić te kucharki a w ich miejsce zatrudnią porządnego katechetę.

~~Brązowawożółta Kolkwicja napisał(a): A co jest złego w kuchni kateringowej? Czy to ważne, gdzie jedzenie jest przygotowywane? Ważniejsze od tego jest to, czy jedzenie jest smaczne i zdrowe. Owszem, rodzice powinni zostać poinformowani i tyle. Czasem jedzenie z dowozem może być o wiele lepsze niż gotowane przez panią Krysię na zapleczu.
Moje obydwie córki korzystały z takiej kuchni zarówno w przedszkolu jak i w podstawówce. Wyobraźcie sobie, że żyją i mają się dobrze.

Moje jedno dziecko tez miało okazje jeść dania z takiego cateringu i nigdy więcej. Syfiasty samochód dowozi jedzenie w wiadrach jak dla świń. Każdy kto miał okazje widzieć to coś zrozumie co jest nie tak. No chyba ,że na co dzień mama robi obiadek do korytka.

Moje jedno dziecko tez miało okazje jeść dania z takiego cateringu i nigdy więcej. Syfiasty samochód dowozi jedzenie w wiadrach jak dla świń. Każdy kto miał okazje widzieć to coś zrozumie co jest nie tak. No chyba ,że na co dzień mama robi obiadek do korytka.

I od teraz (dzięki prezydentowi? radzie miasta? kto w ogóle o tym zdecydował?) wszystkie bolesławieckie dzieci będą korzystały z takich "luksusów".
Jestem w szoku, że przechodzi to tak cicho, a rodzice nie protestują.

Tylko pewnie i tak rodzice nie będą mieli nic do powiedzenia , prezydent pewnie już nie ma dzieci w przedszkolu

Akurat jeśli chodzi o przedszkole do którego uczęszcza moja córka, to zrezygnowano z kuchni bo trzeba było zrobić remont żeby sanepid się nie czepiał, a pieniędzy na remont brak. Rodzice byli o tym informowani na zebraniu, ale decyzja była odgórna bo kasy nie wyczarują . A catering wcale nie jest tańszy, wręcz przeciwnie, stawka żywieniowa wzrosła z tego powodu o 1,5 za dzień, choć to też pewnie skutek wzrostu cen. a jedzenie byle jakie...

~~Szaroniebieska Lobelia napisał(a): Akurat jeśli chodzi o przedszkole do którego uczęszcza moja córka, to zrezygnowano z kuchni bo trzeba było zrobić remont żeby sanepid się nie czepiał, a pieniędzy na remont brak. Rodzice byli o tym informowani na zebraniu, ale decyzja była odgórna bo kasy nie wyczarują . A catering wcale nie jest tańszy, wręcz przeciwnie, stawka żywieniowa wzrosła z tego powodu o 1,5 za dzień, choć to też pewnie skutek wzrostu cen. a jedzenie byle jakie...

Właśnie dlatego odlałam się na miejskie przedszkole i zapisałam dziecko tam gdzie jest kuchnia z prawdziwego zdarzenia. To nie reklama. Ale chce wam tylko dać do zrozumienia ,że żyjemy w kraju , w którym więźniów traktuje się lepiej niż dzieci w szkołach, przedszkolach i ludzi w szpitalach. Pamiętajcie o tym zanim pójdziecie na wybory. A nasz prezydent lokalny księciunio pewnie zapomniał jak chodził do przedszkola to kto mu gotował.

Ręce opadają…. A potem się dziwimy, że młodzi też jedzą gotowce na plastikach. Skoro od maleńkości dzieci uczone są niegotowania i dwudziestoparolatek potrafi tylko zalać kawę i podgrzać pizzę w mikrofali, to je jak je.