" W maju 2008 r. Komisja Europejska, która wcześniej zakwestionowała pomoc publiczną udzieloną stoczni szczecińskiej, zażądała planów jej restrukturyzacji, grożąc odebraniem owej pomocy. Plany te rząd Donalda Tuska przesłał we wrześniu tamtego roku. KE w listopadzie 2008 r. uznała pomoc publiczną udzieloną stoczniom w Szczecinie i Gdyni, które były odrębnymi firmami, za nielegalną, dając polskiemu rządowi czas do końca maja 2009 r. na wyprzedaż majątku stoczni, co miało pozwolić na zachowanie miejsc pracy i kontynuację produkcji. Produkcję w Stoczni Szczecińskiej Nowa wstrzymano w pierwszej połowie 2009 r.
Szczegóły związane z wyprzedażą majątku stoczniowego zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej. Majątek stoczni ostatecznie sprzedano w większości w 2010 r., a pracowników zwolniono. W międzyczasie rząd ogłosił, że kupnem stoczni w Szczecinie jest zainteresowany katarski inwestor, który miał się ostatecznie później wycofać z transakcji.
Do 2006 r. Stocznia Gdynia była właścicielką Stoczni Gdańskiej. W 1996 r. stocznia gdańska została postawiona w stan upadłości, następnie na bazie przedsiębiorstwa powstała Stocznia Gdańska - Grupa Stoczni Gdynia SA, od 2006 r. - Stocznia Gdańsk SA."
Dopisane 24.09.2023r. o godz. 20:13:
~~Panie Lucjanie napisał(a): Obie stocznie Niemieckie zatrudniały wtedy dwa tys robotników. To 1/10 tego co pracowało w Szczecinie.
Poza tym tamte stocznie zostały prawie natychmiast sprywatyzowane. Prywatny kapitał dał zastrzyk na tyle ze Unia zgodzila się na pomoc rządowa. Ale mimi ze te stocznie zaczeły produkce dwóch promów i ak upadły.
Upadły bo - tam komunisci tak jak w Polsce ukrywali stan faktyczny firm.
Kto bronił sprywatyzowania Polskich stoczni panie Lucjanie ?
Nie wiem kto bronił sprywatyzowania stoczni , wiem jedno , jako pierwsze prywatyzowane były zakłady o dobrej kondycji , stocznie do nich nie należały , istniały tylko dzięki rządowym dofinansowaniom .