~~Ciemnopopielaty Rannik napisał(a): W stanie wojennym jak przyjeżdżałem do Bolesławca to mi się wydawało że to takie ciche gniazdko komuny.
W czasie kiedy we Wrocławiu i innych miastach dolnego śląska były rozruchy to tu była wsi spokojna wsi wesoła. Nawet ulotek tu nie widziałem.
A tu patrzcie ilu opozycjonistów było.
Człowiek tyle lat żyje w nieświadomości :)
Normalne ,co się dziwisz.Kombatantów zawsze przybywa z upływem lat.Za komuny znałem takiego co forsował Okę i doszedł do Berlina - ile on orderów nie odebrał.,Sterany był i wyglądał na zniszczonego.Jak go wreszcie poskrobali to okazało się że w metryce stało: ur. 1943r.