Horus napisał(a): identycznie jest z radnymi...
gdyby te funkcje były społeczne nie znalazł by się żaden ...
ale skoro znajdują się tacy co napełniają ''koryta'' to skąd zdziwienie że przy nich tłoczą się ...
Problem zaczyna się już w okresie naboru kandydatów na radnych przed wyborami.
Ordynacja wyborcza nie dopuszcza kandydowania ludzi niezależnych od kandydata na prezydenta / burmistrza/.
Jego kandydatura wiąże ze sobą komitet wyborczy. Aby zabezpieczyć sobie " dozgonną wdzięczność " kandydatów otrzymują oni / oraz ich krewni/ zatrudnienie w spółkach samorządowych co w praktyce czyni ich " wolnymi niewolnikami ". Zatem nawet gdyby funkcja takiego " niezależnego" radnego była społeczna był by zależny.
Jedynym lekarstwem jest zatrudnienie radnych przez wyborców / PO PIERWSZE MIESZKAŃCÓW/ jako osoby niezależne od prezydenta.
Obecny system rządzenia Polską oraz samorządami jest zapożyczony wprost z systemu Rosji proletariackiej.