Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat
Wróć do komentowanego artykułu:
"Mój świat się roztrzaskał" - wywiad z Ryszardem Rulińskim
~~Bolesławianka niezalogowany
6 stycznia 2022r. o 13:56
Widać, że nie otoczył się Pan ludźmi, tylko hienami. Wpompowywał Pan pieniądze komuś ważnemu za okazany uśmiech i uścisk dłoni , zamiast rozwijać własny interes. Gdyby myślał Pan o sobie i o swojej najbliższej rodzinie, zamiast o innych krwiopijcach, dzisiaj firma by prosperowała z sukcesem, a my zajadalibyśmy się pysznościami z Pana piekarni i pojali zdrowy sok Och ! Bardzo nam żal straconego czasu i zdrowia. A przecież mogłoby być tak pięknie... Dużo zdrowia Panu życzę.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Zszarzała Sasanka niezalogowany
6 stycznia 2022r. o 14:21
Trudno co było, to było. Może się zastanowi u jak teraz pomóc. Może na zrzutka. pl coś zorganizować?
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Zszarzała Sasanka niezalogowany
6 stycznia 2022r. o 14:21
~~Zszarzała Sasanka napisał(a): Trudno co było, to było. Może się zastanowi u jak teraz pomóc. Może na zrzutka. pl coś zorganizować?
Zastanowić miało być
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~ms niezalogowany
6 stycznia 2022r. o 15:14
~~Trawiasty Szupin napisał(a): Tu jest opisany dramat człowieka a wy piszecie o wypiekach ? Macie coś z głowami czy tylko udajecie? Nie chcę nikogo oceniać ale widać, że Pan miał swoje pięć minut ale nie umiał tego wykorzystać, na własne życzenie jest teraz jak jest.

jak czytam takie mądrości,to śmiać mi się chce ......
na własne życzenie......???? tak jak ktoś wyżej napisał NIE ZAWSZE WSZYSTKO OD NAS ZALEŻY !
miękie serce twarda dupa----sam się o tym przekonałem
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Monika niezalogowany
6 stycznia 2022r. o 15:21
~~Mariusz napisał(a): Ja najchętniej wrócił bym do tamtych lat i z wielką przyjemnością zjadł rogala maślanego i napił się toniku och. Pyszności

Taaak, tonik z ocha, to było mistrzostwo. Był idealny. Po zamknięciu rulimpexu poszukiwałam jakiegoś odpowiednika pod względem smaku... Niestety bezskutecznie.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~olo niezalogowany
7 stycznia 2022r. o 16:55
Pamietam, jak mój syn,w czasie studiów, pracował na wakacje u tego pana. Niestety młodzi byli wykorzystywani i to bardzo, a zapłata niestety marniutka !!! I sprawdza, sie powiedzenie, że karma wraca !!!Może ten pan liczy na zrzutkę bolesławian ???????
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Granatowoszary Wrotycz niezalogowany
7 stycznia 2022r. o 19:32
~~olo napisał(a): Pamietam, jak mój syn,w czasie studiów, pracował na wakacje u tego pana. Niestety młodzi byli wykorzystywani i to bardzo, a zapłata niestety marniutka !!! I sprawdza, sie powiedzenie, że karma wraca !!!Może ten pan liczy na zrzutkę bolesławian ??????

Chyba nie podlegał bezpośrednio właścicielowi. Wykorzystywali pewnie starsi pracownicy, którzy umieli się migać.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~~Malachitowa Choina niezalogowany
8 stycznia 2022r. o 0:31
Jak na tamte czasy i lokalne warunki zbudował potężną firmę, która zatrudniała grubo ponad 200 osób. Za to trzeba Pana Rulińskiego cenić. Na etapie samej piekarni i rozlewni tanich, łatwych w sprzedaży, smakowych wód gazowanych firma prosperowała całkiem nieźle. Problemy zaczęły się po uruchomieniu produkcji soków. Był to produkt drogi, luksusowy, a duża wydajności urządzeń sprawiała, że dystrybucję trzeba było prowadzić w całej Polsce i na to nie było pomysłu. Soki były faktycznie z górnej półki, może nawet najlepsze w kraju, świetnie komponowane w Holandii i Izraelu. Cóż z tego... Produkcja była stosunkowo prosta, sprzedaż z lokalnym potencjałem prawie niemożliwa, firmie przyszło konkurować z takimi potentatami jak Agros, Hortex, Tymbark, nawet Coca Cola ze swoimi sokami Cappy. Od początku przedsięwzięcie skazane było na porażkę. I taka była obiektywna prawda o Rulimpexie. Dzisiaj zostało już niewiele osób, z tych, którzy mogliby opowiedzieć o firmie, i które budowały jej pozycję. Nie żyją już dyrektorzy: Jerzy Olenderek, Marek Feldman, Adam Koźmin, Kazimierz Orlef i pierwszy, najbliższy współpracownik, jeszcze z czasów produkcji paluszków - Stanisław Janicki. Chyba po to napisałem tych kilka słów, żeby o Nich wspomnieć. I nie byli to ludzie, którzy oszukali właściciela, raczej byli współtwórcami Jego sukcesów. Szkoda firmy, a przytoczone, liczne epizody nie miały większego znaczenia dla jej losów. O Właścicielu napisano tu wiele przykrych słów. Mimo wszystko należy mu się szacunek, w trudnych czasach dał pracę i utrzymanie wielu bolesławieckim rodzinom.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.