~~Foliarze to plaskoziemcy napisał(a): Znając życie zaraz się tu objawią foliarskie zakute łby twierdzące, że to nie z powodu covid.
~~bat na ciemnogród napisał(a):Ktoś napisał: ~~Foliarze to plaskoziemcy napisał(a): Znając życie zaraz się tu objawią foliarskie zakute łby twierdzące, że to nie z powodu covid.
Za dużo oglądasz tvp i inne smieciowe media!! w szpitalach nawet jak ktos umiera na raka to wpisują mu smierc na covid bo dostają wieksze dotacje wiec zanim sie wypowiesz to sie zorientuj ciem... ! wszystkie statystyki sa celowo przekłamywane i nie tylko w tej kwestii
~~bat na ciemnogród napisał(a):Ktoś napisał: ~~Foliarze to plaskoziemcy napisał(a): Znając życie zaraz się tu objawią foliarskie zakute łby twierdzące, że to nie z powodu covid.
Za dużo oglądasz tvp i inne smieciowe media!! w szpitalach nawet jak ktos umiera na raka to wpisują mu smierc na covid bo dostają wieksze dotacje wiec zanim sie wypowiesz to sie zorientuj ciem... ! wszystkie statystyki sa celowo przekłamywane i nie tylko w tej kwestii
M21W2 napisał(a): To do zaściankowej ciemnoty powiększającej rozmiary tragedii .
100 tys. tragedii, czyli "hekatomba koronawirusowa". Jak Polska (nie) radzi sobie z pandemią .
W Unii Europejskiej od początku pandemii na koronawirusa zmarło ponad 915 tys. osób. W samej Polsce - 100 tys., czyli prawie 11 proc. wszystkich przypadków. Równocześnie Polacy stanowią tylko 8,5 proc. ogólnej liczby mieszkańców Wspólnoty. Z jakiej strony nie spojrzeć, dynamika zgonów przeraża. A minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiada w rozmowie z Wirtualną Polską, że przejście z IV w V falę zapowiada się "katastroficznie".
Tymczasem zamiast konkretnych działań rząd kolejny raz po prostu zastanawia się nad "możliwymi obostrzeniami". W konsekwencji obserwujemy jedną z najbardziej liberalnych polityk pandemicznych na świecie. Jej owocem jest symboliczne 100 tys. zgonów. To tak, jakby przez niespełna dwa lata z mapy Polski zniknęło miasto wielkości Legnicy lub Grudziądza. A to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Polska znajduje się na 3. miejscu na świecie pod względem liczby zgonów w przeliczeniu na milion mieszkańców. Wyprzedzają nas jedynie Peru i Brazylia. Za nami znajdują m.in. Argentyna, Kolumbia, Stany Zjednoczone, Ukraina, Włochy, Meksyk, czy Iran.
Dopisane 11.01.2022r. o godz. 12:14:Polska – skąd biorą się rekordowe statystyki zgonów covidowych?
Wyjdźmy od najbardziej oczywistego z pytań. Dlaczego jest tak źle? Z jakich względów – zamiast do liczby ofiar we Francji czy Niemczech – bliżej nam do Ameryki Południowej i Rosji? - O ile liczba zachorowań to sprawa zachowań ludzkich, o tyle liczba zgonów to efekt nieprzygotowania populacji do pandemii, czyli niskich statystyk szczepień.Dopisane 11.01.2022r. o godz. 12:16:- Metodologia liczenia zgonów w czasach pandemii jest dosyć prosta - wystarczy zbadać tzw. "umieralność nadliczbową" - a więc porównać liczbę zgonów w danej jednostce czasu do np. średniej 5-letniej z czasów przed pandemią. Według tej metodologii, od 4 marca 2020 r., gdy oficjalnie rozpoczęła się pandemia COVID-19 w Polsce, do dzisiaj, mamy tych "nadliczbowych zgonów" około 200 tys. Z tego tylko 100 tys. ma udokumentowane zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Nigdy nie będziemy już w stanie powiedzieć, ile spośród pozostałych 100 tys. zmarłych to osoby też zakażone (ale testowaliśmy skandalicznie mało od początku pandemii, mogliśmy więc nie wychwycić tych przyczyn zgonów), a ile to ofiary paraliżu ochrony zdrowia, jej niedofiansowania i braków kadrowych w Polsce, odwołanych operacji, zabiegów, hospitalizacji, zbyt późno rozpoznanych chorób – mówi prof. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, farmakolog kliniczny, współautor pierwszego polskiego podręcznika o COVID-19.Dopisane 11.01.2022r. o godz. 12:19:. - Osobnym czynnikiem odpowiedzialnym za fatalną sytuację jest zły stan służby zdrowia. Przecież u nas tak wiele pielęgniarek przekroczyło już wiek emerytalny, że gdyby wszystkie one odeszły jednego dnia z pracy, około 30 proc. szpitali należałoby zamknąć – twierdzi dr Tomasz Rożek.Dopisane 11.01.2022r. o godz. 12:22:Czy będzie lepiej?
Niestety żaden z naszych rozmówców, zapytany o optymistyczne prognozy pandemiczne dla Polski, przynajmniej w najbliższym czasie nie widzi potencjału na odwrócenie negatywnych trendów. - Błędów popełniono mnóstwo: fatalny stopień wyszczepienia, brak powszechnej akcji edukacyjnej w zakresie szczepień dorosłych i dzieci, bojaźń przed elektoratem ściany wschodniej, gdzie zawsze zaczynają się kolejne fale pandemii. Brak reakcji na antyszczepionkowe ekscesy. Tolerowanie antyszczepionkowych polityków w parlamencie, brak przyjęcia aktów prawnych dotyczących paszportów covidowych, rażące podejście do kwestii przestrzegania zaleceń w szczycie pandemii, jak niedawny "sylwester marzeń/zakażeń w Zakopanem", promowanie jawnych twarzy antyszczepionkowców i podnoszenie ich do rangi autorytetów w publicznej telewizji – wylicza prof. Filipiak i pyta retorycznie: - Jak w tych warunkach ma być lepiej?
~~Konopny Dziewięćsił napisał(a): Proponuję mądrym ludziom żeby nie dyskutowali z zaszczepami bo oni już mają konkretnie zryty łeb