~~Złocistozielona Miechunka napisał(a): Nie wspomnę o bałaganie na dworcu we Wrocławiu, gdzie w kółko zmieniają peron odjazdu nie wyświetlając na pierwotnym peronie informacji o zmianie (bo nie ma jak) a podróżny biega jak dziwny czlowiek z peronu na peron w poszukiwaniu pociągu. Nieraz nawet załoga pociągu nie wie do samego końca nie wie, dokąd będzie jechać skład. Komunikat głosowy jest z uwagi na hałas niewiele wart. Nie wiem jak radzą sobie w tym chaosie osoby starsze.
Zastosowana autokorekta
Kumaci wiedzą o co chodzi.
Pociągi towarowe mają pierwszeństwo przed osobowymi!
Stańcie rano około godziny 9 na peronie w Bolesławcu i czekajcie na "sprintera" który startując w Zgorzelcu ma 40 minut opóźnienia (czas przejazdu odcinkiem z Bolesławca do Zgorzelca).
Potem policzcie pociągi towarowe które was minęły przed przyjazdem "opóźnionego" sprintera ,a także zwróćcie uwagę na tor po którym jechał :)
A że Wrocław to duży węzeł to pociągi osobowe muszą żonglować torami i peronami odjazdu.
Dla logicznie myślącego to nic trudnego i dziw bierze że tacy ludzie robią "studia" :)
A na tłok w wagonie jest prosty sposób - słać do odpowiednich organów pisma z pytaniem o bezpieczeństwo przeładowanego składu i składać masowo reklamacje za opóźnienia ,brak miejsca w wagonie, brak miejsca na rower gdy się kupiło na niego bilet, za zepsuty kibel....
Zyskać można albo miejscówki w wagonach ,więcej wagonów albo zniżki na kolejną "podróż".
Pytania do cwaniaków możecie zaadresować na Berdyczów bo tyle to wam da.