arturkedzia napisał(a):
Skąd Ty bieżesz takie fajne opowieści sama wymyślasz ? :* :*
Te dużo, dużo wcześniejsze pisałam dla Ciebie np. tą gdzie odbyliśmy wspólną podróż do świata nimf :) Te ostatnie, przemówiły do mnie, więc bezczelnie je odgapiłam i wkleiłam. Niestety , aż taką poetką to nie jestem ;( ..i wena twórcza się na mnie obraziła i gdzieś poszła hen..Ostatnim moim tworem był opis mojego ogrodu u rokyego;
W moim ogrodzie też jest pięknie...i lilie w oczku kwitną i żabki wieczorem koncert dają...i ważki latają nad wodą chwaląc się swoją urodą...
Fontanna udaje strumyk szemrząc cichutko, a pod spadającymi kroplami wody rybki wabią swoimi kolorami, "ganiając" jak szalone. Wierzba topi swoje witki próbując dosięgnąć lilii, których piękne "kapelony" wabią rybki do cienia. Z pięknem lilii konkurują zółte, wodne irysy , takie .. wyniosłe i dumne, a nad nimi króluje tatarak, na którym często przysiadają ważki.....itd.
No należy jeszcze dodać,że i ja jestem tam wkomponowana w pejzaż ogrodu....siedzę na huśtawce i wsłuchuję się w "ciszę" mojego ogrodu, przyglądam się budce i mieszkającym w niej ptaszkom,które mieszkają tam od dawien dawna.Czasami pomacham ciężkimi nogami ,aby wznieść się do nieba,pod korony drzew........Jak są moi wnukowie to idziemy na drugą stronę ogrodu,zabierając po drodze opalające się córki i tam udajemy rybki w basenie, tylko takie głośniejsze, rozbrzmiewające śmiechem,piskami i naszymi krzykami.
Miłej soboty kochani :* Arturze :* :* :*
Dopisane 16.07.2012r. o godz. 08:52:
No .....horera, wszystkich wystraszyłam ;( Czy to nie jest pech Arturze ?? :* :* :*