Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMAEfekt-Okna zaprasza
BolecFORUM Nowy temat
Wróć do komentowanego artykułu:
Coś się kończy, coś się zaczyna
5221
#Jowita nieaktywny
10 listopada 2012r. o 18:07
Witam wszystkich :) Arturze :*:*:*

"Przypowieść z morałem - Cztery świece
Cztery świece płonęły powoli. Było tak cicho, że prawie usłyszałbyś ich rozmowę. Pierwsza rzekła:

- Ja jestem pokój! Jednak nikt nie troszczy się o to, abym płonęła. Dlatego odchodzę.

Płomień stawał się coraz mniejszy, aż w końcu zupełnie zgasł...

Druga rzekła:

- Ja jestem wiara! Najmniej z nas wszystkich czuję się potrzebna, dlatego nie widzę sensu dłużej płonąć.

Gdy skończyła mówić, lekki podmuch wiatru zgasił płomień...

Trzecia ze świec zwróciła się ku nim i ze smutkiem rzekła:

- Ja jestem miłość! Nie mam siły dłużej świecić. Ludzie odsunęli mnie na bok, nie rozumiejąc mojego znaczenia. Zapominają kochać nawet tych, którzy są im najbliżsi.

I nie czekając ani chwili zgasła...

Nagle dziecko otworzyło drzwi i zobaczyło, że trzy świece przestały płonąć.

- Dlaczego zgasłyście? Świece powinny płonąć aż do końca.

To powiedziawszy dziecko rozpłakało się. Wtedy odezwała się czwarta świeca:

- Nie smuć się. Dopóki ja płonę, od mojego płomienia możemy zapalić pozostałe świece. Ja jestem nadzieja!

Z błyszczącymi od łez oczyma, dziecko wzięło w dłoń świecę nadziei i od jej płomienia zapaliło pozostałe świece.

Płomień nadziei nie powinien nigdy zgasnąć w Twoim życiu... Każdy z nas powinien podtrzymywać płomienie Pokoju, Wiary, Miłości i Nadziei! "

Miłego wieczoru :*






:* :* :* :* :* :* :* :* :*
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
6979
E
11 listopada 2012r. o 21:21
Jowita napisał(a): Każdy z nas powinien podtrzymywać płomienie Pokoju, Wiary, Miłości i Nadziei!

Jowitko :* tak naprawdę, to dla własnego dobra, powinniśmy to robić, bo inaczej czeka nas marazm i depresja:)
AlE my się nie damy, prawda?
Arturze :*
Domownicy :*

"Szukam świata w którym jedna jaskółka czyni wiosnę, gdzie szewc w butach chodzi, gdzie jak Cię widzą, to dzień dobry. Szukam świata, gdzie człowiek człowiekowi człowiekiem" J.B.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5221
#Jowita nieaktywny
12 listopada 2012r. o 16:39
Witam wszystkich :) E:*, Arturze :*:*:*

Dzisiaj coś o wartości :)

20 Dolarów

Dobrze znany mówca rozpoczął seminarium trzymając w ręku dwudziestodolarowy banknot. Do dwustu osób na sali skierował pytanie:

„- Kto chciałby dostać ten banknot?”

Ludzie zaczęli podnosić ręce. Spiker powiedział :

„- Mam zamiar dać ten banknot jednemu z was, ale najpierw pozwólcie że coś zrobię” i zaczął miąć banknot. Pokazał zgnieciony banknot i zapytał:

” – Kto w dalszym ciągu to chce ? „

Ręce znowu się podniosły.

„- A gdybym zrobił to?” – zapytał mówca i rzucił banknot na ziemię . Podeptał go butami i podniósł, był pomięty i brudny .

„- A teraz kto chce te pieniądze?” – ręce podniosły się po raz trzeci.

„- Moi przyjaciele ,odebraliście bardzo cenną lekcję . Nie ma znaczenia co zrobiłem z tym banknotem, ciągle chcieliście go dostać, ponieważ nie zmniejszyłem jego wartości .To jest wciąż warte 20 $.

Wiele razy w życiu jesteśmy powaleni na ziemię, zmięci i rzuceni w błoto przez decyzje, które kiedyś podjęliśmy i okoliczności, które stanęły nam na drodze. Nasze poczucie własnej wartości cierpi na tym i jest zaniżone.

Ale to nie ma znaczenia co się stało i co się jeszcze stanie – TY nigdy nie stracisz swojej wartości: brudny czy czysty, zmięty czy w dobrej formie, jesteś ciągle bezcenny dla tych, którzy cię kochają.

Wartość naszego życia nie wynika z tego co robimy, ani nie zależy od tego, kogo znamy, lecz KIM JESTEŚMY. Jesteś wyjątkowy – nigdy o tym nie zapomnij! Licz swoje błogosławieństwa, nie problemy”.

:* :* :*
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
12 listopada 2012r. o 18:04
Jowitko:*:*

Piękny przekaz!
Sama prawda:)

Art:*:*
Dotleniałeś się w weekend? O humor nawet nie pytam - zawsze go masz! :):)

[img=1352739808_kq4pr07.jpg]

:)

Radosnego, pełnego uśmiechów wieczoru! :*:*:*:*:*:*

Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5221
#Jowita nieaktywny
13 listopada 2012r. o 19:05
Witaj Magnum :* Arturze :* :*
Dzisiaj coś na wesoło :D

Ze szkolnych zeszytów:)))

Bogumił kochał Barbarę przez całe noce i dnie Dąbrowskiej.
Dąbrowska pisała całe noce dnie.
Do uprawy roli Barbara nie nadawała się, więc Bogumił sam ją uprawiał.
Giaur zmarł śmiercią naturalną wraz ze swoim gorzkim i pełnym żalu sercem.
Kiedy Giaur się wyspowiadał, tak mu ulżyło, że umarł.
Robinson Crusoe w przepoconych spodenkach i nożem za pasem żył samotnie kilka lat.
Robinson nie był na wyspie sam, ponieważ żył z papugą.
Robinson zatkał kozę kamieniem, żeby mu nie uciekła.
Robinson znęcał się nad kozami dojąc je.
Zaleta pobytu Robinsona na wyspie: poznał tajniki kuchni kanibali.
Aleksander Fredro napisał komedię pt. „Wielki czlowiek z małym interesem“.
Śluby panieńskie
Gustaw chcąc zaimponować Anieli ukazuje jej swoje wdzięki.
Zemsta
Cześnik i Rejent błogosławią małżeństwo, a Wacław i Klara dochodzą do skutku.
Cześnik mówił barczystym głosem.
Dawniej gdy kawaler chciał zdobyć panienkę, musiał do niej przyjść z dobrym krokodylem. Świadczy o tym wypowiedz Klary do Papkina.
Główny wątek „Zemsty“: Spur o mór.
Wacław kochał Klarę przez dziurę w płocie.
Iliada i Odyseja
Cechą Iliady była rozwiązła akcja.
Grecy zrobili Trojan w konia.
Hektor znacznie, choć nie bardzo, różnił się od swego przeciwnika.
Odyseusz przykrył się liśćmi na łokciach i kolanach, bo wstydził się swej nagości.
Zarówno Hektor jak i Achilles kierują się zasadami bogów, czyli żadnymi zasadami
Kochanowski
Czytając fraszki Kochanowskiego jestem bardzo z nich zadowolony i doceniam je.
Fraszka powstała siedząc pod lipą.
Jan Kochanowski pisał pod lipą, gdzie mieszkał.
Jan Kochanowski rzeczy przyjemne spędzał wieczorem, a rzeczy pożyteczne od rana do południa.
Jan Kochanowski zamieszkał w Czarnobylu.
Już Rej pisał po polsku, ale dopiero Kochanowski pokazał jaki ma język.
Kochanowski był studentem, poetą i za granicą.
Kochanowski czcił piękno kobiet i ludzi.
Kochanowski opisuje lipę rosnącą w jego utworze.
Kochanowski przyrównuje Tatarów do psów, które handlują kobietami.
Kochanowski stara się uderzyć w najczulsze miejsce szlachcica.
Kochanowski tworzył pod gruszą, gdzie mieszkał.
Kochanowski zdobył w Padwie wykształcenie fizjologiczne.
Ojciec spożywał ciężkie bóle po stracie córki.
Po śmierci Urszulki Kochanowski od trenu IX zaczyna powątpiewać w jej cnotę.
Tren to utwór liryczny, albo pieśń żałobna, przepełniona bólem po stracie drogiej cnoty.
Treny to utwór literacki chwalący Urszulkę za to, że umarła.
We fraszce „Na lipę“ jakieś zwierzątka wyrabiają miód.
We fraszce „Na lipę“ Kochanowski chwalił polską lipę.
Konopnicka
Konopnicka była czuła na dole.
Konopnicka bardzo tęskniła za chłopami.
Konopnicka żyła od urodzenia aż po śmierć.
Maria Konopnicka przez całe życie chodziła ze łzą w oku.
Dym
W noweli „Dym“, syn pragnąc ukazać matce swą gorącą miłość, buzował w piecu.
Nasza szkapa
Szkapę zapewne wychudziła sama Konopnicka, chcąc w ten sposób bardziej podkreślić ówczesną nędzę.

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
13 listopada 2012r. o 20:32
Jowisiu:*:*

Uśmiałam się podczas lektury:):)

Art:*:*

Ja po odbyciu rozmowy telefonicznej zmieniłam zdanie odnośnie charakteru mego posta! Miał być kolejną dawką humoru, ale... wystarczy śmiechu na dzisiaj, bo czasami trzeba się zastanowić nad innymi sprawami:)

Przypomniało mi się opowiadanie E o czerwonym parasolu i Przyjaźni! :)


[img=1352833949_q0smbt3.jpg]
:* :*

Znalazłam w sieci parę innych opowiadań o Przyjaźni...

Ciągle pada...
Może nie jest to jeden z tych przelotnych deszczy, które szybko przemijają i ustępują miejsca następnym, jak zuchwale zakładałem. W końcu życie jest samo w sobie pasmem takich deszczowych dni.

Ale czasami tak się zdarza, że nie wszyscy mamy parasole, pod którymi moglibyśmy się schronić. Wtedy potrzebujemy kogoś, kto w deszczowy dzień będzie chciał użyczyć swego parasola przemoczonemu nieznajomemu.

Myślę, że wybiorę się na spacer ze swoim parasolem.
Sun - Young Park

W moim życiu miałam taką sytuację z parasolem podczas deszczu:

Pewnego razu przyjechałam z domu do miasta, w którym studiowałam. Lał rzęsisty deszcz, a ja nie miałam parasola tylko ciężką torbę z "wałówą". Musiałam przejść z dworca na przystanek autobusu. Stwierdziłam, że nie jestem z cukru i ruszyłam (miałam dosyć spory kawałek do przejścia). Po kilkudziesięciu krokach wyminął mnie przystojny chłopak z parasolem. Nagle odwrócił się, stanął przede mną i powiedział, że mnie odprowadzi tam gdzie idę, bo tak leje, że strasznie zmoknę. Już byłam zmoknięta jak przysłowiowa kura, ale powiedziałam: dziękuję i ruszyliśmy.
Na przystanku upewnił się jeszcze, że jak wysiądę to już mam bardzo blisko do akademika. Pożegnaliśmy się.

Nie zapomnę tego NIESAMOWITEGO zdarzenia do końca życia! :)

I jeszcze jedno:

Ziarna przyjaźni

Niegdyś na górze Moria mieszkało dwóch braci: młodszy miał żonę i dzieci, starszy był kawalerem. Bracia prowadzili wspólnie całą gospodarkę, więc żniwo dzielili na dwie równe części.

Kiedy przyszła noc, bracia poszli spać, każdy do swoich snopków. Starszy nie mógł jednak zasnąć, mówił sobie w sercu: "Mój brat ma rodzinę, ja jestem sam, a mimo to wziąłem taką samą część. To nie jest sprawiedliwe!". Więc wstał cichutko, wziął parę snopków i przerzucił je dyskretnie do stogu brata. Wówczas zasnął spokojnie. Tej samej nocy, tylko trochę później, obudził się młodszy brat. I ten pomyślał o swoim bracie, i powiedział w duchu: "Mój brat jest samotny, nie ma potomstwa. Kto zatroszczy się o niego na stare lata?". Także i on wstał, wziął parę snopków i zaniósł cicho do stogu brata.

Kiedy nastał dzień, dziwili się obaj, że stogi są takie same jak wczoraj wieczorem. Żaden jednak nie pisnął ani słówkiem o nocnej wyprawie. Następnej nocy jeden chciał być sprytniejszy od drugiego. Spotkali się w połowie drogi, każdy ze snopkami na plecach. Z radości rzucili się sobie w ramiona. Cieszyli się, że chcą dobrze dla siebie, że tak dobrze jeden o drugim myśli.

Bóg w niebie widział również tę scenę i rzekł: "Zaprawdę, święte jest to miejsce. Tutaj chcę zamieszkać!".

ks. Kazimierz Wójtowicz

Miłego wieczoru:*


P.S. E:* łap wszystkie czerwone parasole z obrazka!
Jowisiu:*, które Ty wybierasz?
Mi osobiście podobają się granatowe:)


Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5221
#Jowita nieaktywny
14 listopada 2012r. o 10:47
Witaj Magnuś :* Arturze :* :* :*
Hihi ja nie dalej jak miesiąc temu kupiłam sobie parasol różowo-łososiowy ( chyba tak mogę określić ten kolor)bo mój stary, czarny posiał mi gdzieś Luby. Więc już znasz mój wybór. Fajnie jest móc schronić się pod "przyjazny" parasol. Bardzo podobała mi się bajka o braciach.
Pozdrawiam :*
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
6979
E
14 listopada 2012r. o 19:59
Kobietki:* uwielbiam czytać opowieści z morałem.
Dziś taka będzie na Bajaniu, na dobranoc:)
Arturze :* Domownicy :*

"Szukam świata w którym jedna jaskółka czyni wiosnę, gdzie szewc w butach chodzi, gdzie jak Cię widzą, to dzień dobry. Szukam świata, gdzie człowiek człowiekowi człowiekiem" J.B.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA Villaro zaprasza