~ napisał(a): niby kto i dlaczego ma się przed wami z czegokolwiek tłumaczyć??
was już całkiem .
co by nie zrobić dla tych psów to wam nigdy nie pasuje.
może poszukajcie sobie jakiejś pracy, bo widać, że przez zbyt dużą ilość wolnego czasu w główkach wam się kolebie.
w bolesławcu jest na co przeznaczać pieniądze.
za kilkaset tysięcy można wybudować lub wyrementować w mieście place zabaw itp. a nie finansować schroniska dla psów, aby ludzie mogli chętniej wyrzucać psy, bo przecież byłoby je gdzie umieszczać po odłowieniu. w każdych miejscowościach, w których są schroniska jest jeden największy problem. każdy kto chce wyrzucić zwierzaka to robi to właśnie w pobliżu schroniska lub poprostu w mieście, w którym takie schronisko jest.
od dawna wiadomo, że wy kombinujecie, że po powstaniu schroniska chciałybyście tam pracować i wszelkie wasze udawanie wielkich obrońców zwierząt to zwykły pic na wodę.
robicie dużo szumu, ale jedynie wyłącznie we własnym celu.
udowodniacie to tym, że miasto znajdzie nowe domy dla tych zwierzaków, a wy macie o coś pretensje.
proste jak drut jest to, że dla was najlepiej, aby te zwierzaki dalej siedziały w klatkach, żeby mieć o czym klikać i gadać, że nikt nic nie robi a wy to robicie to i tamto, dlatego tak doszukujecie się jakichś absurdalnych problemów typu , czy są na te wywozy psów jakieś kwitki.
wiecznie doszukujecie się nieprawidłowości więc jeśli posiadacie takie informacje to idźcie na policje , czy do prokuratora, a nie na bolecinfo i inne portale.
Zmoderowano 22.05.2011 godz.10:12 - powód: słownictwo (sentinel)
Komus ewidentnie przeszkadzaja niewygodne , lecz jaknajbardziej sluszne pytania. ..
http://www.facebook.com/event.php?eid=221481047878200
Dla niezarejestrowanych na fb:
W Bolesławcu(woj.dolnoslaskie) psy sa odlawiane i przetrzymywane w punkcie zatrzyman, ktory jest u hycla. Czasami psy sa wywozone do schroniska w Dzierżoniowie. Jest taka Pani Bogumila Apostulak, co to w gminie Zgorzelec miala "przytulisko"(podobno przeniosla sie pod Boleslawiec) i "pomagala" zwierzetom znalezc domki w Niemczech,tak to sie nazywa u handlar psami. Kazdy pies, kundelek, "wyadoptowany" to 200-250 euro oplaty w Niemczech. Zabiera psy z Dzierzoniowa tez i teraz chce zabrac psy z punktu zatrzyman w Boleslawcu, dogadala sie z hyclem. Przy tym punkcie w Boleslawcu, dzialają tez wolontariuszki, ktore szukają domow dla psow,na miejscu, znaja dobrze te psy. Czesto je same leczą, dbaja o nie, poprostu kochaja i sa w pomoc tym psiakom zaangazowane; sercem i dusza! Czesc psow to staruszki, ktore nie wiadomo czy sam transport przezyja, sa tez psiaki niezsocjalizowane np. asttek. Nagle w Niemczech sie zsocjlizuja, gdzie?? Gdzie te psy ta kobieta wywozi i w jakim celu? A co z prawem do wlasnosci prawowitych wlascieli psow w Polsce? Wlasciciel ma prawo do swojego psa w okresie dwoch lat od zaginiecia. Wolontariuszki, nie sa ludzmi z uczuciami, nie maja prawa wiedziec gdzie te psy trafiaja? Gmine to nie interesuje, wiadomo, dalszy los psow. Plaga wywozu psow bezdomnych do Niemiec rozwija sie z dnia na dzien i konca nie widac, gdzie te psy trafiaja z Polski i nie tylko, jak w Niemczech tez psy czekaj w schroniskach?? Ciekawe jakby wprowadzic obowiazkowe oplaty przy adopcji psa poza Polske: 200-250euro ile tych "wspanialych pan",handlar z Niemiec,dalej pomgaloby w szukaniu domkow w Niemczech? Hmmm