~ana napisał(a): Gumiak - to przenośnia ..... Byłam świadkiem ,gdy przychodzili ludzie , którzy chcieli np jamnika - NA łańcuch !!! :> :| . - na wieś .
na pewno miałby lepiej niż siedząc w klatce 24/h, ale ty wolisz żeby one w tych boksach zdechły.
~ana napisał(a): Pojawili sie chyba 2,3 razy - być może pseudohodowcy .
jak ich rozpoznajesz? widać , że jesteś również ludzkim psychologiem
~ana napisał(a): :> . - tak - takich ludzi nazywam gumiakami - brzydzę się pseudo, łańcuchami krótkimi , czy walkami psów - które są także na dolnym śląsku niestety ...
jeżeli posiadasz taką wiedzę to powinnaś powiadomić odpowiednie organy: policja, prokuratura, straż miejska, straz lesna itd., a jeżeli milczysz to łamiesz prawo, wcale nie pomagasz zwierzętom lub po prostu bredzisz bez sensu.
~ana napisał(a): Tak - takich będę skutacznie odstraszać - aby w ich łapy nie trafił żaden pies .
oznacza to, że jeżeli się pomyliłaś co do tych osób to psiaki wielokrotnie mogły stracić możliwość adopcji - gratuluję.
~ana napisał(a): Dlatego trabię o umowach adopc. - ale widzę ,ze nie obejdzie się bez siły wyższej .
jesteś osobą prywatną , która chce umowy adopcyjne?
bardzo dobrze , że istnieje ustawa o ochronie danych osobowych , bo przy byle bzdurze każdy maiłby dostęp do adresu, nr pesel itd.
~ana napisał(a): Kompletnie pijany gość chciał psa na łańcuch - powiedział, ze swoje utopi , bo nie szczekają :> :| :| - musiałam go nastraszyć jakąś organizacją , zeby nie przyszlo mu do głowy , aby wrócić . no , ale odstraszyłam go od adopcji - nieprawdaż anonimie :>
nie wiem do kogo "pijesz", ale powinnas była zgłosic to do odpowiednich organów, ale olałas to i być może właśnie facet dzięki twojemu "zaangażowaniu" utopił psy, które posiadał, a wziął np. z legnicy.
~ana napisał(a): Niestety Straż nie udzieli nam info o adoptowanym psie - ochrona danych osobowych .
i bardzo dobrze, bo to oni są od tego , a nie ty.
~ana napisał(a): A powinniśmy sprawdzać dokąd idą psy i warunki w jakich przebywają .
dlaczego niby ty miałabyś ze swoimi kolezankami to sprawdzać?
czy jesteś lekarzem weterynarii, zootechnikiem, a może działasz w jakimś stowarzyszeniu pomocy zwierzętom, albo innej organizacji tego typu?
zapewne jest to twoje zwykłe chciejstwo i nic poza tym.
ciekawe jak sprawdzałabyś co sie dzieje ze zwierzęciem?
nie masz auta, prawa jazdy , aby dostac sie na miejsce. nawet gdyby ktoś cie podwoził to i tak nikt nie musi ci otwierać furtki , bo nie jesteś funkcjonariuszem publicznym , który ma takie uprawnienia. zrozum to, że osoba prywatna nie moze mieć dostępu do wszelkich danych osobowych, mieć uprawnień jak funkcjonariusz publiczny itd. itd.