Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

10897
#Anonim10897 nieaktywny
13 grudnia 2013r. o 21:56
:D ..cuda się zdarzają ...?

M.Pawlikowska – Jasnorzewska


„TANCERKA”

Te dwie zmarszczki przekreśliły cię skrycie
I choć tańczysz z beztroską motyla ,
W twojej sukni półniebieskiej , półlila
Jesteś już jak wspomnienie , nie jak życie.


:*


Dopisane 13.12.2013r. o godz. 21:56:

do "Muzyka , jakiej słuchamy"... :D
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
13 grudnia 2013r. o 22:05
virgo napisał(a): :* Dopisane 13.12.2013r. o godz. 21:56:do "Muzyka , jakiej słuchamy"... :D


Rosja ma swoje prawdziwe i piękne poetyckie twarze... piękna jest taka Rosja :) Nasi i rosyjscy artyści to wiedzą, i potrafią ze sobą rozmawiać, spierać się :)


Dopisane 13.12.2013r. o godz. 22:05:

to jeszcze raz :)

Pawlikowska-Jasnorzewska Maria

Erotyk

Na rozrzuconych poduszkach z rajskich, jawajskich batików
umieram słodko, bez żalu, umieram cicho bez krzyku.-
Czas za firanką ukryty porusza skrzydłem motyla,
a moje czoło znużone coraz się niżej pochyla...
Wreszcie dotykam bieguna i śnieg mi taje wśród włosów,
a końcem lakierka dosięgam trawy szumiących lianosów...
Leżę na ciepłych krajach, na gorejącym równiku
i na jedwabnych poduszkach z różnobarwnego batiku...
Wyciągam ręce ku Tobie, w Twoją najsłodszą stronę
i czuję na rękach gwiazdy nisko nad nami zwieszone...
Ogarniam Cię splątanego w pochmurny namiot niebieski,
i spada niebo z hałasem, jak belki, wiązania, deski,
obrzuca nas półksiężycem, słońcem, obłoków zwojem -
i tak spoczywam - okryta niebem i sercem Twojem...

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
13 grudnia 2013r. o 22:41
na dobranoc :)

Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Portret

Z tego płomienia, który dla mnie płonął.
Z oczu ognistych i czułych pospołu,
Z tych ust, na których jam tak sercem tonął,

Z tych pocałunków mocnych jak balsamy,
Z uniesień żywszych od promieni słońca -
Okropnie, duszo moja! - cóż dziś mamy?
Co pozostało? Szkic, kartka niknąca,

Która wraz ze mną samotnie zamiera
I którą starzec złośliwy, Czas srogi,
Z dniem każdym ciężkim skrzydłem swym zaciera...

Morderco chmurny, życiu, sztuce wrogi,
W pamięci mojej nie zatrze twa siła
Tej, co mym szczęściem i chlubą mą była!
Usta twoje: ocean różowy.
Spojrzenie: fala wzburzona.
A twoje szerokie ramiona:
Pas ratunkowy...




Dopisane 13.12.2013r. o godz. 22:41:

... a tutaj coś świeżutkiego z grupy dyskusyjnej :)

Gra wstępna, czyli dlaczego Majowie używali tylko dwóch cyfr
-------------------------------------------------------------

Siedzieliśmy z Tosią na odludnej ławeczce pod okaleczonym Amorkiem
i żłopaliśmy kolejne butelki piwa.
Wiecie sami, jak to jest, kiedy człowiek spotyka
ni stąd, ni zowąd miłość swojego życia.
A ja właśnie poznałem Tosię i zobaczyłem w jej oczach,
że jestem dla niej podobną błyskawicą
przecinającą beztroskie i cokolwiek nudnawe dotąd niebo.

Taka sytuacja przyprawiającą serca o śmiertelny zawał
wymaga dość sporej ilości środków uspakajających,
zaś najbliżej dostępna była tylko lupulina w niedalekim nocnym sklepie.
Już wkrótce otwieraliśmy kolejne ampułki z piwem, całując się między otwieranymi butelkami,
kiedy któreś nie chodziło akurat siusiać na tą, czy tamtą stronę kartki
na której dziś to wszystko opisuję.

Wreszcie, gdy z przepięknym, letnim świtem nadszedł straszny czas rozstania,
okazało się, że żadne z nas nie ma długopisu!
Jak zapamiętać numer telefonu Tosi, kiedy nie ma się przy sobie niczego do pisania,
za to głowę tak rozpłomienioną, że natychmiast etylowy ogień strawi wszystko,
co chciałaby w sobie zachować - przynajmniej - na dłużej?

Naraz spojrzałem na porozrzucane wokoło kapsle po naszych piwach,
a potem ułożyłem je, a to denkiem do góry, to denkiem do dołu -
starym sposobem Majów zachowując numer telefonu do czasu,
kiedy odprowadziwszy Tosię na przystanek,
powrócę z jakąś kartką i długopisem, aby ten zmysłowy system dwójkowy:
kapsel odwrócony, kapsel nieodwrócony, czyli:
Ona Ja Ja Ja, Ona Ja, Ona Ona Ja, Ona Ja, Ona Ona Ja, Ona Ja...
zamienić na nasz zwykły, codzienny i szary jak życie - dziesiętny

Już po czasie zrozumiałem, że wcale nie trzeba salonów, wykwintnego wina,
czy jak to poetom niekiedy trzech wkładów do długopisu i wielu kartek papieru,
aby utrwalić coś wielkiego, może najważniejszego w życiu.

A teraz przepraszam, ale muszę już kończyć...
- Już idę Tosiu! To gdzie mam wywiercić te kołki
do nowej huśtawki dla syna i wnuczka?

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
11627
#purusza nieaktywny
13 grudnia 2013r. o 23:13
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

MY...

Blask ma w oczach, ale gorzkie usta.
Serce, rzekłbyś, otwarte, ale kochać nie umie.
Dzisiaj oświadcza przyjaźń, jutro jej zaprzeczy...
Nierówny, ostry, dziwny w swojej ostrej dumie...

Ludzie, z daleka od nas! łatwo się skaleczyć
Każdym z nas, jak kawałkiem stłuczonego lustra!

A lustro było piękne. Było diamentowe,
Czyste, wielkie i dobre. Nasze, jednym słowem... ;)


Dopisane 13.12.2013r. o godz. 23:13:

I jeszcze raz :) Maria Pawlikowska-Jasnorzewska:

Szkicownik poetycki.

Las to nie tylko żywiczny skarb dla naszego oddechu, smolny balsam dla naszych płuc zmęczonych, zielone collyrium dla oczu.
Kto doznał od ludzi wiele złego czy dobrego, co jest czasem na równi męczące jedno jak drugie, ten zrozumie znaczenie wspaniałej obojętności drzew, tych jednostek bez ujemnych, czy dodatnich zamiarów, tego jedynego w świecie bezpiecznego tłumu.
Przesuwamy się wśród tych pięknych prostaków, spoczywamy w ich cieniu błogim.
Ramiona ich nie zatrzymują nas, nie mają oczu, aby nas śledzić i sądzić naszą urodę, ani serc, aby nas kochać lub nienawidzić.
Gromada wysokiej miary dusz biorących z życia to, co najwięcej warte: ciszę i spokojne sumienie.
(...)
Po bytności w lesie czujemy się odrodzeni. Byliśmy w dobrym towarzystwie. "Dans de la haute societe", jak mówią niektórzy, właśnie ci, od których ucieka się jak najdalej w głąb lasu. :D
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
14 grudnia 2013r. o 12:11
satyra :) świetne wykonania!

&list=PL34E5D3E96F233BBF


<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10897
#Anonim10897 nieaktywny
14 grudnia 2013r. o 13:41
Miłego dnia....Jak Afdiejew , to niech będzie..."Rozmowa przed telewizorem" :]


W tej piosence jest również świetny tekst.Jednak nagrane kiepsko



Dopisane 14.12.2013r. o godz. 13:41:

Winno być : Awdiejew... :) przepraszam :]
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
14 grudnia 2013r. o 18:09
MATUSZ SŁAWOMIR

CYCEK BOŻY

Wszyscy jesteśmy
Cyckami Bożymi.
Wszyscy jesteśmy
Cyckami Bożymi.

Niebo jest jak pierś
mleczna, do której
wystarczy przyłożyć
usta, by ssać słodką

miłość. Wszyscy
jesteśmy Cyckami
Bożymi. Schodzą
się baranki chmur


by rosić rozmodlone
czoła. Pierś daje,
pierś krwawi. Pierś
błyska groźnie

i powabnie. Manną
gasi. Pierś winna.
Nie chcę innej piersi,
jak Bożej – to znaczy

każdej piersi. Bo wszyscy
jesteśmy Cyckami Bożymi,
by brać w usta i delikatnie
wkładać do ust, oddychać

pełną, rozmodloną, pochyloną
piersią; zapatrzeni, rozmarzeni,
rozanieleni. Bowiem jam jest
Cycek Boży, tyś jest Cycek Boży.

Wszyscy jesteśmy Cyckami Bożymi.
Eli Folman. Eli, Eli lama sabachtani.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
14 grudnia 2013r. o 18:40
(...)
Wiersz raczej mierny. Matusz ma w swoim dorobku dużo lepsze :)
na przykład...

Zbiegły

Zbiegłem z harcerstwa. Zbiegłem przed awanturą
w domu. Zbiegłem przed czołgami stanu wojennego.
Zbiegłem z wierszy Miłosza i Herberta. Zbiegłem
od Różewicza i z „Medalionów” Nałkowskiej.
Zbiegłem Nowej Fali. Zbiegłem „bruLionowi”,
nie wymieniając nazwisk. I Ginsbergowi. Zbiegłem
ze zbiegów i gett poetyckich. Z okładek magazynów
i pism literackich. Zbiegłem z wystawy
Empik Megastore, gdzie książki rozkładają
jak ...y, a każda krzyczy: weź mnie. Zbiegłem
od Armaniego i z najnowszego wydania Penthousa.
Jestem zbiegiem z Wronek i Strzelec Opolskich -
naszego Alcatraz i San Quentin. Zbiegłem z aresztów
przy Narutowicza i Teatralnej. Zbiegłem Ewie P. -
sędzi w czerni i asesor Gibaj - feministkom, jedynym
satanistom jakich znam. Zbiegłem patrolom
policyjnym, które chcą byśmy ja i moje wiersze
byli dla nich nieustającym spotkaniem autorskim.
Zbiegłem ich sukom, bo światłami gryzą w oczy,
kiedy piję niebezpieczna wodę mineralną „Ustronianka”.
Zbiegłem z bibliotek w Jaworznie i Mysłowicach - od moich
wierszy płoną serca i regały. I sądy. I prokuratury
Rzeczypospolitej. Zbiegłem z MacDonaldsa,
płacąc rachunek w krzakach, za siatką. Zbiegłem
z kościołów, gdzie codziennie krzyżują Chrystusa,
topią w occie i żółci, opluwając się nawzajem.
Zbiegłem opluty. Zbiegłem do żywego ciała,
od symboli. Zbiegłem od prostytutek i kochanek,
z pobojowiska po małżeństwie. Zbiegłem komornikom
i sprzed kolegium, gdzie wykroczeniem
jest miłość, miłość, miłość do syna, do Barnaby.
Zbiegłem z Liceum Prusa w Sosnowcu. Zbiegłem z Kalinowej,
z Jaworzna, z cuchnącego dworca w Katowicach. Zbiegłem
od Timajosa i ze Sparty, od hedonistów. Zbiegłem z Manifestu
Komunistycznego i kółka Towiańskiego. Zbiegłem
z Manifestu Lipcowego. Zbiegłem Soso i rabbi Glempowi.
Jaruzelskiemu i nowej europejskiej demokracji - opłotkami.
Jestem zbiegiem. Zbiegłem się w ścieg. W bliznę.
Zbiegłem z miejsc, gdzie mowa trawą, a marzy się
jedynie po grzybkach i szkoleniach. Zbiegłem akwizycji
i przed poborem do wojska. Zbiegłem sprzed sklepu
z alkoholem. Zbiegłem. Jestem zbiegiem. Jestem
zbiegiem. Jestem zbiegiem. Piszę wiersze. Zbiegam
ze wzgórza - na łąkę w dolinie, gdzie kwitną krokusy
i strumień od zawsze wypłakuje agaty. Zbiegam z Czortem,
psem, który zewsząd zbiega ze mną i wybiega z moich
wierszy do Ciebie. Zbiegam z Tobą na stawy i bagry.
Przytul mnie. Przytul zbiega. Przytul. Przytul nago.
Lola!


Do twojej wiadomości tyldo Sławomira Matusza znam osobiście. Czytaj więcej poezji, może jeszcze zmądrzejesz :)


Dopisane 14.12.2013r. o godz. 18:40:

I jakbyś przeczytał ten wiersz z uwagą to byś się doczytał, że...

"Wszyscy jesteśmy Cyckami Bożymi. "! Wszyscy więc ty też :P Na dodatek pisane dużymi literami.

Zmoderowano 14.12.2013 godz.20:26 - powód: konsekwencja usunięcia cytowanego posta (moderator)

Zastosowana autokorekta


<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.