Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

13051
#Virgo nieaktywny
7 marca 2015r. o 20:03
"Nie na darmo" Sergiusz Jesienin (wszystkie wiersze poety)

Nie na darmo wiatr się toczył,
nie na darmo burza szła.
Ktoś tajemny moje oczy
poił cichym światłem dnia.

Z czyjejś wielkiej łaskawości
wysmuciłem w siwej mgle
taką ziemię, gdzie się w gości
tylko serce czasem śle.

Nie przygniata niema mleczność,
nie przeraża gwiezdny strach.
Pokochałem świat i wieczność,
jak rodzinnej chaty dach.

Wszystko święte w nich, łaskawe,
światło, które w lęku szło.
Mak zachodu ziarno rdzawe
na jeziora sypie szkło.

Mimo woli w morzu zboża
obraz zrywa się z języka:
ocielona niebios zorza
czerwonego liże byka.

***

"Nie przeklinam , nie płaczę..."
Nie przeklinam, nie płaczę, wyklęty,
wszystko minie, jak z jabłoni dym,
starym złotem więdnięcia objęty,
już nie będę młody w życiu tym.

Ty już teraz nie będziesz tak walić,
serce moje porażone chłodem,
i kraina brzozowych perkali
już nie wciągnie bosych stóp pod wodę.

Duchu tułaczy! i ty też na pewno
rzadziej dmuchasz w płomień moich ust.
O, furia źrenic, uczuć wylewność
i młodości utracony gust.

Teraz skąpszy stałem się w pragnieniach,
życie moje, czyś ma się przyśniło?
Jakbym zgiełkiem w porannych zieleniach
przecwałował czerwoną kobyłą.

Wszyscy my, wszyscy na tym świecie słoma,
cicho z klonów kapie liści miedź...
Rzecz ta będzie wciąż błogosławiona,
że nam przyszło przekwitnąć i mrzeć.
***

"Oziembłością , mnie..."

Oziębłością mnie, droga, nie dręcz

I nie pytaj, czy lat mam wiele.

Przez okrutną trawiony febrę,

Wyschłem duszą na czarny szkielet.



W czasach sielskich, nie bardzo dawnych,

Tak dziecinnie mi się przyśniło,

Że, bogaty jak król i sławny,

Wszystkich kobiet zdobędę miłość.



Tak, bogatym! Wspominam czule

Swój cylinder wbity na bakier.

Jeszcze został mi półkoszulek

I zdeptanych półbutów lakier.



Sława — owszem, także niezgorzej:

Wszystkich miast szanowna hołota

Przed imieniem mym pierzcha w zgrozie,

Jak przed wrzaskiem dziwki spod płota.



Miłość... Ach, to najlepszy kawał!

Całujemy, a wargi — drewno.

Młodość uczuć choćbym udawał,

Nie rozgrzeję ciebie na pewno.



Wpadać w rozpacz chyba za wcześnie,

No, a o smutku trochę — nie szkodzi!

Od twych włosów złocistszym chrzęstem

Szumi kurhan w młodej lebiodzie.



Ja bym chciał z powrotem w tę stronę,

Gdzie z pogodnym sercem i myślą

W bezimiennej ciszy utonę

I dziecinne sny mi się przyśnią.



Ale sny o czymś innym, nowym,

Nieznajomym ziemi i trawie,

Czego nikt nie wyrazi słowem,

Czego nazwać sam nie potrafię.


Są ludzie, którzy swym charakterem niszczą to co zbudowali rozumem, więc niech nie ranią tych ,których nie mogą zabić
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
7 marca 2015r. o 22:22
Virgo napisał(a): "Oziębłością mnie, droga, nie dręcz..."


Virgo :* - bardzo lubię poezję S. Jesienina :)

S. J.
***

Nie przeklinam, nie płaczę, wyklęty,
Wszystko minie, jak z jabłoni dym.
Starym złotem więdnięcia objęty,
Już nie będę młody w życiu tym.

Ty już teraz nie będziesz tak walić,
Serce moje porażone chłodem,
I kraina brzozowych perkali
Już nie wciągnie bosych stóp pod wodę.

Duchu włóczęgo! I ty także chyba
Rzadziej dmuchasz w płomień mych ust.
Jasności oczu i młodości tkliwa,
Chcę was zawsze każdym zmysłem czuć!

Teraz skąpszy stałem się w pragnieniach,
Życie moje, czyś mi się przyśniło?
Jakbym zgiełkiem w porannych zieleniach
Przecwałował zieloną kobyłą.

Wszyscy my, wszyscy jak zetlała słoma,
Cicho z klonów kapie liści miedź...
Rzecz ta będzie wciąż błogosławiona,
Że nam przyszło przekwitnąć i mrzeć.




***

Usiądź przy mnie blisko, miła,
Spójrz mi w oczy aż do głębi,
By w twych oczach się odbiła
Zamieć co się we mnie kłębi.

Ten złocisty wdzięk jesieni,
Twoich włosów przędza lniana
Przyszły nagle jak zbawienie
Dla nicponia i cygana.

Zostawiłem moje strony,
Gdzie śpią lasy, kwitną krzaki...
Miejską sławą usidlony
Chciałem pędzić dni hulaki.

Chciałem w sercu swym zagłuszyć
Szmery sadu, wiatr nad stepem,
Gdzie przy wtórze bzykań muszych
Wyrastałem na poetę.

A tam teraz także jesień,
Klony zaglądają w okna,
Sęki łap nurzają w strzesze -
Chcą znajomych starych spotkać.

Nie ma ich już między swemi,
Tylko miesiąc przy jaworach
Znaczy piędź cmentarnej ziemi,
Gdzie i nam niedługo pora.

Gdzie i nam po snach i trwogach
Przyjdzie spocząć u pni krzywych.
Każda ryta wichrem droga
Tylko radość leje w żywych.

Usiądź przy mnie blisko, miła,
Spójrz mi w oczy aż do głębi,
By w twych oczach się odbiła
Zamieć co się we mnie kłębi.




„Wszystko czego trzeba,
aby odsłonić ego,
to słówko pochlebstwa,
lub krytycyzmu.”

Ty wiesz!
:)


Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
7 marca 2015r. o 23:30
~aa napisał(a):
Ciekawa legenda :) myślałam, że tylko kobiety potrafią mieć "100 myśli na minutę" ;)


Tak, okazuje się że Adaś też potrafi ?;)


Ballada bezludna - Bolesław Leśmian

Niedostępna ludzkim oczom, że nikt po niej się nie błąka,
W swym bezpieczu szmaragdowym rozkwitała w bezmiar łąka,
Strumień skrzył się na zieleni nieustannie zmienną łatą,
A gwoździki spoza trawy wykrapiały się wiśniato.
Świerszcz, od rosy spęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny,
I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny,
A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał,
I nie było nikogo, kto by to widział, kto by to słyszał.


Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?


Zabóstwiło się cudacznie pod blekotem na uboczu,
A to jakaś mgła dziewczęca chciała dostać warg i oczu,
A czuć było, jak boleśnie chce się stworzyć, chce się wcielić,
Raz warkoczem się zazłocić, raz piersiami się zabielić -
I czuć było, jak się zmaga zdyszanego meką łona,
Aż na wieki sił jej zbrakło - i spoczęła niezjawiona!
Jeno miejsce, gdzie być mogła, jeszcze trwało i szumiało,
Próżne miejsce na te dusze, wonne miejsce na to ciało.



Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?


Przywabione obcym szmerem, wszystkie zioła i owady
Wrzawnie zbiegły się w to miejsce, niebywałe wesząc olady,
Pająk w nicość się nastawił, by pochwycić cień jej cienia,
Bąk otrąbił uroczystość spełnionego nieistnienia,
Żuki grały jej potrupne, świerszcze pieśni powitalne,
Kwiaty wiły się we wieńce, ach, we wieńce pożegnalne!
Wszyscy byli w owym miejscu na słonecznym, na obrzędzie,
Prócz tej jednej, co być mogła, a nie była i nie będzie!


Gdzież me piersi, Czerwcami gorące?
Czemuż nie ma ust moich na łące?
Rwać mi kwiaty rękami obiema!
Czemuż rąk mych tam na kwiatach nie ma?


Dopisane 07.03.2015r. o godz. 23:30:

Niewiedza - Bolesław Leśmian

Nie - ty nie wiesz o tym, nie zgadujesz wcale,
Ile mych przeznaczeń lgnie do twoich dłoni,
Kiedy ją wbrew słońcu odwracasz niedbale,
By chłodniejszym wierzchem - ulżyć zgrzanej skroni.
Nie wiesz, jaki zamęt łudzi mnie i mroczy,
Jaka mrzonka z twoim poufala ciałem,
Gdy ssąc milczkiem wodę, wznosisz mnie ku oczy
Sponad brzegów szklanki, którą sam - podałem...
A gdy noc cię w drodze do zaświatów zdybie,
I wzdłuż okien spłyną mglistych kotar zwoje -
Nie wiesz, ile czaru tkwi w tej drobnej szyie,
Poza którą do snu naglisz piersi dwoje!

dobranoc aa :)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
5183
magnum44
8 marca 2015r. o 10:08
Leopold Staff
Adoracja

Z mych pocałunków szata twej nagości,
Z warg moich na niej purpurowe róże,
W które cię stroić nigdy się nie znużę,
Tknąć ciebie kwiatom broniąc w ust zazdrości!

Z zachwytów moich kadzidła wonności,
Co owiewają cię w uwielbień chmurze!
Z dumy mej tobie stopień i podnóże,
I hołdowniczy kobierzec miłości!

Na swojej skroni twoje stopy noszę
Jako niewolnik pełne kwiatów kosze...
Ugięty klęczę i powstać się boję!

Na czole stopy twoje obnażone
Dzierżę jak żywych klejnotów koronę,
Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!









Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. M.S.C.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
8 marca 2015r. o 11:00
Adam Asnyk - Dzień wczorajszy

Piotr teraźniejszość wyklina,
Wszyscy gniewają go ludzie:
Gniewa zalotna dziewczyna
I piesek, co szczeka w budzie.

Gorszą go nowe kierunki,
Potępia działalność cudzą,
Dzieci na łonie piastunki
Już jego odrazę budzą.

Wszędzie zepsucie go ściga,
Próżno sam stoi na straży,
Zwycięża w świecie intryga
Żydów i wolnych mularzy.

Zalewa ziemię wokoło
Rozpusty bezwstydny cynizm;
Jak hydra podnosi czoło
Socjalizm i jakobinizm.

Znikąd nie widać pociechy,
Więc przepowiada narodom,
Za wszystkie tych czasów grzechy,
Los straszny biblijnych Sodom.

"Dawniej - to wspomnieć aż miło -
Nic nie kosztował nas najem,
Wszystko się samo robiło
I życie było, ach, rajem.

Podatków nie gniotło brzemię,
A pan spokojnie sprzedawał,
Jeśli nie całą swą ziemię,
Przynajmniej dobry jej kawał.

Moralność kwitła na dole...
I niższa narodu warstwa
Kornie znosiła niedolę
Szukając w modłach lekarstwa.

Nie było pokusy próżnej,
Każdy się godził z swym stanem:
Kto żebrak, ten żył z jałmużny,
A pan - ten zawsze był panem.

Nauki zgubnego jadu
Nikt w dusze ludzkie nie szczepił,
Zepsucia nie było śladu,
Najwyżej - wioskę kto przepił".

Tak się wciąż skarży i zżyma,
I biada poczciwa dusza,
Aż przywdział ubiór pielgrzyma
I w drogę po nocy rusza.

Śród nocy - ciemno troszeczkę,
Więc w błocie kosturem grzebie;
Zapalił łojową świeczkę
I pilnie patrzy przed siebie.

"Gdzie idziesz? - pytam - człowiecze,
Czy szukasz po nocy czego?"
A on mi z dumą odrzecze:
"Ja szukam dnia wczorajszego".

"Jak sądzę, daleko zajdziesz;
Pospieszaj zatem, jegomość,
A jak wczorajszy dzień znajdziesz,
Przyślij mi pocztą wiadomość".

:) ;)

Adam Asnyk - Klątwa

Kto był przyczyną rozstania naszego -
Niechaj łzy moje upadną na niego!
I niech tak samo serce mu przygniotą
Samotnym żalem i próżną tęsknotą!

Kto był przyczyną naszego rozstania -
Niech nie doczeka słodkiego spotkania,
Lecz niechaj ginie z dala od kochanej,
Nie pocieszony i nie żałowany!
:)


Adam Asnyk - Fijołki

Te fijołki, co mnie nęcą,
Te nie siedzą skryte w trawie -
Lecz spod długiej, ciemnej rzęsy
Patrzą na mnie tak ciekawie.

Spod tej rzęsy, co ocienia
Piękniej niźli traw zieloność,
W niebieskiego mgle spojrzenia
Patrzy na mnie nieskończoność.

Niezmierzona, dziwna głębia!
W niej się wszystko, wszystko mieści:
Wymarzone senne skarby,
Czarodziejskich raj powieści.

Ale na tych skarbach wróżka
Położyła swe pieczęcie,
Strzeże ocząt i serduszka
Sen cudowny i zaklęcie.

I te oczy drzemią jeszcze
Otoczone tajemnicą,
Choć z nich czasem błyśnie promień
Jedną, wielką błyskawicą.

Spod spuszczonych skromnie powiek
Widać jakby jutrznię nową...
O, szczęśliwy stokroć człowiek,
Kto odgadnie zaklęć słowo!

szczęsny, komu się otworzą
Pełne blasku i pieszczoty! -
Wędrowałbym na skraj świata,
Byle znaleźć ów klucz złoty.

O fijołki! lube, zdradne!
Troska dręczy mnie surowa -
Bo ja zginę i przepadnę,
Nie znalazłszy zaklęć słowo.


:) Najpiękniejsze są właśnie fiołki ;) Miłego dnia alter :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
8 marca 2015r. o 13:19
~aa napisał(a):
Adam Asnyk - Fijołki

Te fijołki, co mnie nęcą,
Te nie siedzą skryte w trawie -
Lecz spod długiej, ciemnej rzęsy
Patrzą na mnie tak ciekawie.
[...]
:) Najpiękniejsze są właśnie fiołki ;) Miłego dnia alter :)


Fiołki znam i bardzo lubię :)

PORTRET KOBIECY - Wisława Szymborska

Musi być do wyboru,
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
Czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspera i pisma kobiece.
Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską

W dniu Kobiet, życzę wszystkiego najlepszego dla wszystkich Pań :) Kochamy Was! Kochajcie nas ;)



Dopisane 08.03.2015r. o godz. 12:27:

Poezja Kobieca i o Kobietach?! :)

Brandauer

Gdy całuję spłonioną jak róża
Szyjkę twoją, bo tego nie bronisz,
Jeszcze mi ją przychylasz i kłonisz,
A twe oko się słodko przymruża,
W tak przemożnej ochocie się pławię,
Taka lubość rozpiera mi dusze,
Że pieszczota się zmienia w katuszę,
Którą zdzierżyć męczeństwem jest prawie.
Kiedy potem w tajonym pośpiechu
Wargi twoje swoimi przykryję,
Gdy mnie wonią ulotną upije
Ambrozjowy kwiat twego oddechu,
Gdy z obawy, że żar nas spopieli,
Świeże tchnienie ci usta odmyka,
Gdzie się język z językiem spotyka
Dla ochłody w swawolnej kąpieli,
Tak rad jestem i kontent bez miary,
Jakbym usiadł z bogami do stołu
I z ich świetną kompanią pospołu
Przewyborne pił duszkiem nektary.
Jeśli wolno mi szczęścia dostąpić
Tak wielkiego, żem celu już blisko,
Czemu dajesz, nadobna, nie wszystko,
Czemu reszty upierasz się skąpić?
Drżysz, że tego gdy doznam zaszczytu
I gdy rozkosz zawładnie mną błoga,
W niebo wzlecę, zmieniwszy się w boga,
Niepamiętny ziemskiego pobytu?
Piękna moja, nie lękaj się tego,
Ja za tobą gotowy pójść wszędzie,
Gdzie ty będziesz, tam niebo me będzie,
Aż do śmierci nie żądam inszego.

du Bellay





Dopisane 08.03.2015r. o godz. 12:30:

dzisiaj tego wiersza nie może zabraknąć ;)

LUBIĘ, KIEDY KOBIETA... K.P. Tetmajer

Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.

Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.

I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.

Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.



Dopisane 08.03.2015r. o godz. 12:40:

banalne? być może ;) Miłego dnia :)

Fioletowy wiersz (fiołkowy)

Popatrz jak cudownie dzisiaj o świtaniu,
lekki promień światła drży w bieli firanek,
w różowawym blasku czas nieśmiało stanął,
fioletowy trawnik w rosie wykąpany.

Gdy pod twoim oknem fiołek mruży oko,
otul się poezji fioletowym tiulem,
on ci wleje w duszę fioletowy spokój,
fioletowym pięknem obejmie cię czule.

Myślą cię przywołam w fioletowej ciszy,
fioletowy zapach wplotę w swe spojrzenie,
fioletowym szeptem słowa te usłyszysz,
w fioletowym wierszu skryłam swe marzenie



Dopisane 08.03.2015r. o godz. 13:13:




Dopisane 08.03.2015r. o godz. 13:19:

:)




Dopisane 08.03.2015r. o godz. 13:19:


<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
13051
#Virgo nieaktywny
8 marca 2015r. o 15:06
Marian Załucki " Wszystko o mężczyźnie "


Moja żona to mądra niewiasta.
Moja córka, proszę państwa, dorasta.
Moja żona więc z głębi fotela
mojej córce rad nieraz udziela.

Nie szukaj, córeczko, mołojca.
Nie trzeba. Popatrz na ojca
nikt się na oko nie wyzna,
a widzisz - mężczyzna.

Mężczyźnie nie trzeba urody.
Mężczyzna nie musi być młody.
Mężczyzna się nie ma podobać nikomu
- mężczyzna potrzebny jest w domu!

Z mądrością to także przesądy
intelekt to - dziecko - nie wszystko .
Mężczyzna nie musi być mądry
wystarczy, jak na stanowisku.
Mieć życie wewnętrzne bogate?
A po co mu?
Popatrz na tatę!

Mężczyznę nam z nieba zesłali,
Córeczko, nie po próżnicy:
Mężczyzna i w sercu
płomień rozpali,
I węgla przyniesie z piwnicy .

Niekiedy zaprosi do tańca,
podskoczy w rytmie klawiszy .
I wtedy mężczyzna
ma w sobie coś z samca :
Tak dyszy, córeczko, tak dyszy ...

A czasem, by mówić już szczerze,
napadną go myśli niezdrowe
i wtedy w mężczyźnie
wręcz budzi się zwierzę!
Domowe, córeczko, domowe .

Wówczas posłuszna swej mamie
córeczka spojrzała na mnie
z tkliwością i czcią nienaganną,
i z krzykiem -

Ja chcę być panną!
:D :D :P


Dopisane 08.03.2015r. o godz. 15:06:

Chyba własnie dlatego "mamy" Kobiety samodzielne , niezależne ;)

P.S. Magnum44 :* dziękuję za dobre słowo w moim kierunku za wiersze S.J. :)

Są ludzie, którzy swym charakterem niszczą to co zbudowali rozumem, więc niech nie ranią tych ,których nie mogą zabić
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Iza niezalogowany
8 marca 2015r. o 15:37
Virgo, dobre :D.

Wojna płci
Ludwik Jerzy Kren

Ta wojna ciągnie się, moiściewy,
Już od Adama i od Ewy

Kto pierwszy zaczął?
Z tym jest krewa.
Nie wiem, choć sprawę dawno badam.
Adamy mówią mi, że Ewa,
Ewy zaś twierdzą, że to Adam...

Mniejsza, kto winien, E czy A
Dość na tym, że ta wojna trwa.

Przez wieki ciągnie się bez końca,
Przez całe noce,
Całe dnie -
W potokach deszczu,
W blasku słońca
Walczą ze sobą obie płcie.

Czasem się toczy bój na uszko,
Czasem na cały dom wybuchnie -
A front przebiega przez stół,
Przez łóżko,
A nawet przez ślepą kuchnię.

W czasie potyczki
(Zwłaszcza żonie)
Wpadają w ręce różne bronie.
Nie żadne tam rakiety zdalne,
Nie, bronie bardziej konwencjonalne,
Wypróbowane przez wieki całe
I niezawodne
Jak szczotka lub wałek.

Potem zazwyczaj rozejm bywa,
Ale to nie trwa nigdy długo,
Bo w płciach się ciągle chęć odzywa,
By zwalczać jedna drugą.

A jednak patrząc na bitwy pole
Aż serce się w człowieku kraje,
Ilu Adamów wciąż idzie w niewolę,
Ile Ew się bez walki poddaje!

Inaczej, owoce tego casus belli,
Skąd byśmy się na świecie wzięli

;)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.