Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA Villaro zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

10114
#alter nieaktywny
19 kwietnia 2015r. o 22:29
~aa napisał(a): :) Czasami praca jest przyjemnością :)
zresztą kobiety nigdy nie mają wolnego dnia ;)
[...]
Marsylianko :) kojarzy mi się z marsem
a mars i z obcą planetą i ze słodyczami ;)


Adaś (tym razem) Ziemianin
Wciąż przed siebie...
[...]


"Wciąż przed siebie" jest taki lekko płynący w Raj ;) Uspokaja...

Kobiety nigdy nie mają wolnego? Ależ w relacjach partnerskich jest równouprawnienie! Razem się wykonuje obowiązki, razem się wypoczywa, cieszy wolnością, razem i wspólnie. Za czym jestem zdecydowanie :)


Andrzej Bursa :)
Nasze ognisko

Roznieciliśmy nasze ognisko
By odgrodzić swoje wieczory
Od ludzi wszystkich jak od chorób
Niech się kołysze i błyska
Niech złote śpiewają iskry
W naszym ognisku...

Siedzimy wieczorami
Coś niedobrze się dzieje
Płomień gaśnie ciemnieje
Kopeć oczernił pokój
Pyta żona: Co ci kochany?
- A daj mi spokój...

Ja wiem czemu smutno mój drogi
My lubimy bardzo czworonogi
Zwierzę najlepszy przyjaciel
Już na ulicy jestem jednym skokiem
Przemierzam całe miasto szerokie
Wracam
Z ogromnym kotem pod pachą

Siedzimy wieczorami
Coś niedobrze się dzieje
Kot straszy bursztynowym okiem
Płomień gaśnie ciemnieje
Przeglądamy... malarstwo włoskie...
Rany Boskie... jak nudno...
No - mówię - rady nie ma...
Widać się do siebie nie nadajemy
Koniec z naszym ogniskiem
Ale sprośmy jeszcze na ostatek
Wszystkich naszych starych kamratów
Ze szkolnej ławy
Z popijawy...
Zrobimy zabawę...

Przyszli goście
Każdy opowiada
Barwna talia się rozkłada
Z prostych opowieści
Chwalimy życie z całej mocy
Śpiewamy pieśni do północy

Pierwsza Goście już za progiem
No i cóż moja droga
I nam trzeba zabierać walizki
Ale popatrz... popatrz
Jak się kołysze i błyska
Wielkim ogniem... słoneczną iskrą
Nasze ognisko...
I nasz kot jest bardzo piękny z tym bursztynowym okiem

dobrej nocy :)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
19 kwietnia 2015r. o 22:50
:) Jasne .... tylko skąd te księżniczki i króle Juliany ;)

Rafał Wojaczek - Która zmęczona śpi

która zmęczona śpi
a ciało jej jest noc
dzień uśpiony w jej ciele
co to jest
że się nie odróżniam
od jej ciała
świt stop szlachetny
księżyca i słońca
dojrzewa do nocy
w jej śnie gorącym
co to jest
że z jej snu
nie mogę wyjąć mojego snu
mój sen w jej zaciśniętych dłoniach
zarazem jej oddech
a także iskra
co spina
śpiące ciało z ptakiem
która zmęczona śpi
mój sen zakwita w jej śnie
ofiarowana niegdyś
młoda róża

:) Ten mi się podoba :)


Rafał Wojaczek - Gdy pies księżyca

Gdy pies księżyca szczeka i z zaułków nocy
Echo mu odpowiada w sposób wielce drwiący

Gdy fioletowa lampa twojego mózgu płonie
Mdlącą gorączką, kiedy dygocące dłonie

Ledwie mogą uchwycić choć okruch powietrza
Aby do ust zduszonych ręką snu go wetkać

Jak papieros, gdy sen jest nie snem lecz cyklonem
Już nie w twoim pokoju - w komorze gazowej;

Gdy pies księżyca już nie szczeka ale wyje
Gdy pętla lęku szczelnie zaciska ci szyję

I już nie żyjesz ale ciśnięty na dno
Mdłego ciała przez wrogo obojętną moc

Nie śmiesz wierzyć, że jeszcze wolno ci oddychać;
Kiedy nawet poezja, pierdnąwszy w drzwiach, wyszła

Z pokoju, by się udać na pętlę tramwajów
I kontrolerce w budce przeszkadzać w spełnianiu

Obowiązków służbowych, karmiąc ją tęsknotą
I tak dalej; gdy, nagle spojrzawszy przez okno,

Stwierdzisz, że się planeta odwrotnie obraca -
Odwracasz głowę, ścianę koło siebie macasz

I nagle palcem trafiasz w nieskończoność... Krzyczysz
Lecz co z tego, gdy nawet sam siebie nie słyszysz;

Gdy do dziesięciu licząc wnet się zatrzymujesz
Nie pamiętając, co jest dalej, już na trójce;

Gdy nagle jesteś swoją matką, rodzisz siebie
I jako matka niemo patrzysz, jak się w rzece

Nazywanej po polsku jak kobieta: Anna
Topisz, i orientujesz sie wtedy, że zaszła

Pomyłka, gdyż brakuje cyfry "w" z początku;
Gdy, jak Norwid, zaznaczasz, żeś nie jest z teorią

Obeznany, zaś wszystko dzieje się w pejzażu
Słonecznym, gdy ty słyszysz: pies księżyca zawył

Znowu, i odszczekujesz mu szlochem spod serca
Gdyż nóż bólu przemocą przeniknął ci trzewia;

Gdy pies księżyca skomle jak twój kiedyś pies
Dopraszający się, byś mu dał wreszcie jeść

Gdy pies księżyca dyszy jak zgoniony pies
Gdy pies księżyca gryzie twój mózg jak zły pies

Chociaż obręczą dłoni obejmujesz skronie -
Wtedy zjawia się Strzelec - ja - i stawia kropkę.

:) dobry jest... :) również miłej ;)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
20 kwietnia 2015r. o 13:29
~aa napisał(a): :) Jasne .... tylko skąd te księżniczki i króle Juliany ;)

Rafał Wojaczek - Która zmęczona śpi
[...]
:) Ten mi się podoba :)

Rafał Wojaczek - Gdy pies księżyca
[...]


Juliany? Wychowani na bajkach tacy jedynacy ;)

Wojaczek oczywiście niezły i trudny :) Ale warty powrotów do jego poezji.


Rafał Wojaczek - * * * (twoje ciało moje dzieło)

twoje ciało moje dzieło z gliny głodu
wyrzeźbione fantastycznie czułym dłutem
precyzyjnej dłoni tętna świetną lampą
serca w pełni znakomicie oświetlone

gdy paruje niewidzialnym światłem ciepła
twoja skóra się wydaje być jak ciekła
widzę cyple sutków spina parabola
stromej tęczy za tą bramą mi nie znana

jeszcze bliżej twarz lecz blisko piąstka pięty
gdy podnosisz nogę długa perspektywa
nieskończonej łydki uda milowego
ile metrów warg mieć trzeba by całować


Rafał Wojaczek - Rękopis

I

Kartka słabości twojej okrutnie i drwiąco pełna.
A ty się ciągle przymuszasz jakże uparcie pełzać
Poprzez tę nudną Saharę, aby dotrzeć do źródła.
Tak rozpaczliwie już oblizujesz spierzchnięte usta.
Oby ci w końcu wysechł atrament w twym kałamarzu
Obyś bezwładnie w sypki piach liter uderzył twarzą!
Bo cóż za duma, miłość, nienawiść każe ci iść
Podług meandrów wysychającej już, słonej krwi?
W pocie się topisz na tej pustyni, bucie sól zżarła.
I w końcu łamiesz paznokieć pióra i tak to jest:
Skreślone słowa, skreślone życie, nie napisana
Śmierć.

II

Ta kartka jak chusteczka albo twój pokój: cztery
Ma rogi, byś haftował krwi swojej drobnym ściegiem
Lub wielkimi krokami imaginacji chodził
Od słowa do przysłowia, od przecinka do kropki.
Ale o co ci chodzi, że tak wciąż się uganiasz
I wciąż nie możesz dobiec do ostatniego zdania?
Co ty chcesz wyhaftować, że tak krwi nie oszczędzasz,
Na jaką różę ma ci wystarczyć owa przędza?
Spójrz, dobra noc się kończy, co twoją nędzę kryła,
Głosem pierwszego ptaka dzień z ciebie drwić zaczyna.
Więc zapomnij o kartce, śpij.
Wtedy ci śmierć napisze Nikt.

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
20 kwietnia 2015r. o 13:40
Zaskakujecie ...tą skakanką od Asnyka do Wojaczka...
Jakoś tak mi sie ubzdurało ,że skaczecie po internecie... :D
Akurat Wojaczka miałem przyjemnośc poznać osobiście więc może dajcie spokój bo nie wiecie i nie rozumiecie... ;(
http://rafal_wojaczek.republika.pl/piosnka.htm
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
20 kwietnia 2015r. o 14:11
~ napisał(a): Zaskakujecie ...tą skakanką od Asnyka do Wojaczka...
Jakoś tak mi sie ubzdurało ,że skaczecie po internecie... :D
Akurat Wojaczka miałem przyjemnośc poznać osobiście więc może dajcie spokój bo nie wiecie i nie rozumiecie... ;(
http://rafal_wojaczek.republika.pl/piosnka.htm


W takim razie śmiało wypowiedz się na temat poety, oraz jego poezji.

Nie miałem okazji poznać Wojaczka, ale jego poezję czytam od lat, i często do niej powracam. Ponadto Poezją zajmuję się również od wielu lat. Więc trudno mi zrozumieć twoją dziwną sugestie, że "skaczemy po internecie".

Czy podając linkę do strony z wierszami Wojaczka chcesz coś powiedzieć? hmm?




Dopisane 20.04.2015r. o godz. 13:56:

Rafał Wojaczek - Była wiosna, było lato

Była wiosna, było lato, i jesień, i zima
Był poeta, co sezony cierpliwie zaklinał

Na mieszkanie i na miłość, na trochę nadziei
Na odrobinę ode klęski, oddalenie nędzy

Na ojczyznę, tę dziedzinę śmierci niechybionej
Na jawną różę uśmiechu pięknej nieznajomej

Na prawo ważnego głosu, na wiersz nie bez echa
Na Księgę, która by mogła nie zwać się gazeta

Na dzień dobry, na noc cichą, na sen, nie na koszmar
Na matkę, na ojca, wreszcie i na litość Boga

Ale choć się wierszem wolnym trudził albo rymem
Sennym szeptem, pełnym głosem, rozpaczliwym krzykiem

Wiosna przeszła, lato przeszło, i jesień, i zima
I poeta nie zaklina ale już przeklina




Dopisane 20.04.2015r. o godz. 14:11:


Rafał Wojaczek - * * * (Kim jest)

Kim jest ten, co mi się jawi w lustrze
Nie kobietą ani też osobą
Mgły, tylko tak okrutnie sobą,
Że miejsce w almanachu dotąd puste?

Kim jest ten, co z mojego kieliszka
Pijąc nie pijakiem jest, chociaż
Podejmowany przez policję z błota
Za cechowego brany jest towarzysza?

Kim jest ten, co moim długopisem
Wypisuje moje wiersze
I w moim łóżku moją żonę bierze?
Kim jest ten, co przed chwilą wyszedł?


<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
20 kwietnia 2015r. o 15:36
~ napisał(a): :) błysnął ;)

Akurat Wojaczka miałem przyjemnośc poznać osobiście więc może dajcie spokój bo nie wiecie i nie rozumiecie...

Fajnie, że rozumiesz i wiesz.
Prośba malutka :) jak spotkasz go znowu to załatw mi autograf ;)

Krzysztof Niemirycz
OBSERWACJA NA WIERSZ WOLNY

Niech się nie myli, kto te bajki czyta,
Lub inszy człowiek, lubo też poeta,
Mniemając, że ten wiersz nieregularny
Jest łacwy, podły, niemodny i marny
I że ci jeno tego stylu drogą
Chodzą, co pisać inaczej nie zmogą.
Kto łacwość widzi, ten niechaj spróbuje,
A kto niemodę, ten niechaj wędruje.
Nie wiem-ci wprawdzie, czy polskim językiem
Wydał kto kiedy wiersze takim szykiem,
Lecz kto, przeszedszy ojczyzny swej bramy,
Wiadom krajów, skąd nauk zasięgamy,
I komu pismo nie dziwem przewoźne,
Tego cenzury nie będą tu groźne,
Bo wiem, że takich wierszów wiele czytał,
Chyba że z książką nigdy się nie witał.
A co Francuzom, Włochom i Hiszpanom,
Wolno niech będzie i Polakom panom.
Ale ta wierszów wolność umiejętna
Chce być wyraźna, gładka i nie mętna,
Hojna w koncepty i terminy zwięzłe,
W żarty rozsądne i przysłowia niezłe;
A wszystko z kunsztem, bo niechaj to stare
Będą nowiny, że kożdy swą parę
Wiersz mieć powinien, kędykolwiek siędzie:
Czy w drugim, trzecim, czyli w czwartym rzędzie
Miara zaś jego wolna z tej racyjej,
Żeby dogodzić lepiej relacyjej.
Lecz wielki fortel wierszów się zamyka
W tym, gdy dobrego mają czytelnika:
Bo kożde pismo kto czyta nieładnie,
Ten naprzedniejszy ornament mu kradnie.

:) ;) Zaskocz i ty.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
20 kwietnia 2015r. o 16:08
~aa napisał(a): Prośba malutka :) jak spotkasz go znowu to załatw mi autograf ;)


Teoretycznie miał szansę go poznać osobiście, ale teraz powinien być w okolicach wieku 60+. Zakładając dobrą wolę :) Jednak, jak dotąd IP: 82.177.217.******* nie wykazał się dużą znajomością, ani też sympatią do poezji, nawet w ogólnym rozumieniu.

IP: 82.177.217.******* to Ty jesteś N.A? Może nam opowiesz w jakich okolicznościach poznałeś Wojaczka? Bo to bardzo interesujące :) Śmiało opowiadaj. pozdrawiam


Dopisane 20.04.2015r. o godz. 16:04:

Rafał Wojaczek - Mówię do ciebie cicho

Mówię do ciebie tak cicho jakbym świecił
I kwitną gwiazdy na łące mojej krwi
Stoi mi w oczach gwiazda twojej krwi
Mówię tak cicho aż mój cień jest biały

Jestem chłodną wyspą dla twojego ciała
które upada w noc gorącą kroplą
Mówię do ciebie tak cicho jak przez sen
płonie twój pot na mojej skórze

Mówię do ciebie cicho jak ptak
O świcie słońce spuszcza w twoje oczy
Mówię tak cicho
Jak łza rzeźbi zmarszczkę

Mówię do ciebie tak cicho
jak ty do mnie




Dopisane 20.04.2015r. o godz. 16:08:

Jeszcze jeden wiersz Wojaczka :)

Rafał Wojaczek - Kim jest

KIM JEST ten, co przybywa i z jakiego przestworu?
Zali odmierzonego czyjąkolwiek już stopą?

Kim jest ten, kogo widzieć znów zaczynam w tumanie
Krwi, która zeń paruje i dniem stawa się jawnie?

Kim jest ten, który gada głosemm pierwszego ptaka?
Kim jest ten, co sposobi wiotką gałązkę pod nim?

Kim jest ten, co mi w oczach zasadza takie drzewo
Że żadną nie wyrąbię siekierą ni powieką?

Kim jest ten, co się pasąc na tłustej łące mojej
Skóry w każdy pór chciwie wciska łakomą trąbkę?

Kim jest ten, co mi umie, kiedy nikt inny nie mógł
Wypreparować słońce z płonącego krwiobiegu

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
20 kwietnia 2015r. o 17:34
:) alter i po co mam się logować ?

Złudy
Kazimiera Zawistowska


Jak szum muszli - przeźroczy kielich mój nalany
Śpiewa najsłodsze pieśni słodkim, krwawym winem,
Twe głodne usta patrzą z kielicha rubinem,
Zmienił się posmak wina - w Twych warg rozkochany.

W mej białej piersi szkarłat, a z ognistym płynem
Piję płomienny oddech szaleństwa - uspany,
Jak grom śpiący w źrenicy, wklęty, wczarowany,
Jakgdybym zapatrzona w zwierciadle wód sinym

Wyczarowany obraz z swej duszy przeniosła
Na lustrzanych wód taflę. Krwawsze niż męczeństwo,
Słodsze niż owoc wszelki - jest moje szaleństwo.

Oczarowanym ustom - wino dłoń poniosła!...
Jeszcze na dnie - rubinu kropla pozostała.
Jako w kielichu serca - męka moja cała...
:)

:) Mówi ci coś zabawa w ciuciubabkę? chyba dobrze napisałam
bo czasami przekręcam określenia ;) miłego dnia
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMAEfekt-Okna zaprasza