Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMAMrowka zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

~aa niezalogowany
11 czerwca 2015r. o 8:00
:) Wojaczek.... no tak masz na myśli chyba rocznicę śmierci :)
Chyba że grudzień to też nie dawno ;) albo w zupełności się mylę i piszesz o swoich urodzinach :) jeżeli tak to zdrówka ci życzę ;)

PROŚBA

Dać mi miotłę bym zamiótł publiczny plac
Albo kobietę bym ją kochał i zapładniał
Dać mi ojczyznę abym opiewał
Pejzaż lub ustrój lżył czy chwalił rząd
Przedstawić mi człowieka bym ujrzał jego wielkość
Czy nędzę i opisał w ciekawych słowach
Wskazać mi zakochanych bym się wzruszył
Posłać mnie do szpitala. Na komunalny cmentarz
Urządzić mi teatr igrzyska sportowe
Wojnę żniwa na wsi festyn w mieście
Albo nauczyć mnie prowadzić samochód pisać na maszynie
Zmusić do nauki języków czytania gazet
A ostatecznie dać mi choć wódki żebym pił
I potem rzygał bo poetów należy używać.


:)



:) Wojtek Belon

Piosenka o przyjaciołach wietrze czasie słońcu itd.

Nie chcę śpiewać o wietrze
Zagubionym w dolinach
Nie o gwiazdach co wieczór
Spadających na zbocza
Nie chcę głosić prawd zapomnianych
By ktoś nie rzekł że jestem fałszywym prorokiem

Kto z was takich przyjaciół
Ma by mówić i m: bracia
Kto pamięta o słowie
Tak prostym jak: człowiek
Nie chcę głosić prawd zapomnianych
By ktoś nie rzekł że jestem fałszywym prorokiem

W nurcie czasu płyniemy
Płytszy cichszy już oddech
Tu mielizna tak kamień
I znów wir rok po roku
Nie chcę głosić prawd zapomnianych
By ktoś nie rzekł że jestem fałszywym prorokiem

Póki nie jest za późno
Póki czasu choć trochę
Wyjdźcie z domów do słońca
Wpuśćcie światło do mroku
Poszukajcie prawd zapomnianych
A znajdziecie prawdziwych proroków

Język gazety przyrósł nam do gardła
Językiem gazety widzą nasze oczy
Przemykamy w szarej mżawce dnia
Skuci losem

:)

&list=PLU5swoHNOkbvxQrYSCWx2IW8qR05i66a_&index=18

;)

&list=PLF3EFACF99E705112&index=11

i z taką piosenką każda kobieta powinna dzień zaczynać.

:) Miłego dnia :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
11 czerwca 2015r. o 20:15
~aa napisał(a): i z taką piosenką każda kobieta powinna dzień zaczynać.


Z piosenką? A może z lustrem? ;)

Iwaszkiewicz Jarosław

Szczęście

Jak kroplę czuć na wardze smak każdej cichej chwili,
Rozcinać mocnym nożem welinu białe kartki.

Głaskać jedwabiem ręki wszelaki płomień żartki,
Czuć, jak się rumak wartki pod jarzmem dłoni chyli.

Czekać, aż słońca światło biel kwietnych drzew przykłoni,
Przykrócać i popuszczać rumakom swoim wodze.

Smakować każdy krok swój po białej twardej drodze,
Jak kryształ szklanej kuli czuć dnie we wnętrzu dłoni.

Oktostychy 1919


Iwaszkiewicz Jarosław

*** [inc.Jak łatwo jest deptać]

Jak łatwo jest deptać
upadłe wielkości
czy to jest zadanie poetów
rozbijać rozbite trumny?

jakże łatwo wymyślać
obcemu
schowawszy się za mur
obrońców sprawiedliwości

Ale być sprawiedliwym
w godzinie pogardy
podnieść glos
gdy wszystkie lisy schowały się do nory
zawołać głośno
kiedy wszyscy szepczą

o jakże mało jest takich
którzy to potrafią

Interesujące wspomnienia Iwaszkiewicza :)





Dopisane 11.06.2015r. o godz. 20:15:

Iwaszkiewicz Jarosław

Odwiedziny miejsc ulubionych w młodości

Wilgotne, zimne i grożące deszczem
Przepływają obłoki - jesienne łabędzie.
Przychodzę tutaj znowu, by zobaczyć jeszcze,
Czy mnie ten zmarły obraz bardzo wzruszać będzie.

Bez smutku i bez żalu oglądani strumienie,
Gdzieśmy niegdyś gromadnie roili się nadzy,
Ściernie runią porosłe, zagaję, kamienie,
Drzewa w górę wyśmigle, ścieżki, drogi, miedze.

Dom chyli się do końca, dąb schnie od wierzchołka,
Ogród w las się zamienił, a woda w szuwary,
Gdzie dawniej staw szeroki, dziś wilgotna łąka,
Każdy kąt teraz cichszy, obcy, bardziej szary.

Woda płynąca rzeczki uniosła widoki
Dawniejsze, na swej szklistej powłoce odbite,
Nic nie zostało z tego - tylko te obłoki
Zawsze w stado pierzaste i pierzchliwe zbite.

Przeminęło. Zamknięte. Skończone. Na wieki!
Nie wstrzymuję tej wody. Odpływa, odchodzi,
Niechże bieży, gdzie giną wszystkie, wszystkie rzeki,
Stary świat się pochylił, inny dzień się rodzi.

I kiedy, obcy tutaj, przemierzam ugory,
Patrzę, jak las, świerkowy śpi w zielonym futrze,
Niżeli dawną miłość, wyblakłe ubiory,
Wolę ten wiatr dzisiejszy i myśli o jutrze

:)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
12 czerwca 2015r. o 10:16
:) Iwaszkiewicz

*
W powietrzu czuć zapach piosenki,
Świat cały w przejrzystości tkwi,
Jaskółki niby nut ósemki
Wołają swe hiszpańskie "i".

Obłoki boją się i cieszą
I wszystkie kołem lecą w dal,
A słońce girlandami wiesza
Na drzewach wczesnej wiosny żal.

O zmroku fiolet z nieba spływa,
Powraca z wolna szklisty chłód,
Noc schodzi czarna i szczęśliwa
Na powzbierane lustra wód.

Chrząszcze jak wiersze w wietrze brzęczą
Gęstą basetlą wierzbnych scherz -
I wznosi się wonności tęcza
Nad wodę, wiosnę, noc i śmierć.

*

Niebo niebieskie
lipy rozkwitły

przylećcie pszczoły
powietrze pachnie piernikiem

ale pszczół nie ma
darmo kwiat lipowy

przyczaiły się domki
wśród malw
i koniczyn

i puste ule
pachną pleśnią

kiedyż się znowu
pojawią
przaśne plastry?

kiedy złote wilgi
w miodzie maczane
zagwiżdżą ?

:) Z lustrem ?! Alter jak piosenka cię rozpromieni to lustro zbędne ;)



:) Miłego dnia :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
12 czerwca 2015r. o 23:03
~aa napisał(a): :) Z lustrem ?! Alter jak piosenka cię rozpromieni to lustro zbędne ;)


Tak? Lustro jest przecież bardzo praktyczne i niekiedy niezbędne ;) Do przycięcia bokobrodów, do szczypnięcia brwi, do masaży minkami, a nawet do słodkich seelfi... ;)

Oglądasz Scenki i obscenki w Opolu? Jeremy Przybora? :)


Dopisane 12.06.2015r. o godz. 23:01:


Jeremi Przybora
Bądź dobry (a) i dla męża (żony)

ONA
Czekałam cię tak długo,
jak nie przewidział plan.
Czas lał się szarą strugą
przez bezlitosny kran.
Nie mogłam czekać sama,
samotnie spać i jeść…
Więc ty w uczucia ramach
ten drobiazg jeszcze znieść:

Bądź dobry i dla męża!
Dla męża serce miej!
Miłości nie zawężaj
do sprawy twej i mej!
Jeżeli twoje usta
z moimi łączyć chcesz –
to męża też ubóstwiaj
i dbaj o niego też!

Na spacer go zaprowadź –
wódeczkę postaw czasem.
A gdyby zachorował,
poczytaj na głos prasę!
Egoizm przezwyciężaj,
w szlachetny uderz ton:
bądź dobry i dla męża –
niech ma też coś i on!

ON
Szukałem cię tak długo,
jak nie przewidział plan.
Czas lał się szarą strugą
przez bezlitosny kran.
Tak trudno iść samemu,
samotnie spać i jeść…
Więc pójdź na rękę temu,
co tego nie mógł znieść:

Bądź dobra i dla żony!
Dla żony serce miej!
Spójrz na rzecz i z tej strony,
nie tylko – twej i mej!
Jeżeli swoje usta
z moimi łączyć chcesz,
to żonę mi ubóstwiaj
i o nią zadbaj też!
Pocieszną zabaw plotką,
zaprowadź ją do wróżki,
rozśmieszaj anegdotką,
pokazuj nowe ciuszki!
Egoizm poskromiony
to warta świeczki gra
Bądź dobra i dla żony –
niech ona też coś ma!

ONA
Bądź dobry i dla męża!

ON
Dla żony serce miej!

RAZEM
Miłości nie zawężaj
do sprawy twej i mej!
Jeżeli mamy sobie
intymny stworzyć raj –

ON
to sprzyjaj też mej żonie!

ONA
o męża mego dbaj!

ON
Na takie zaproś kino,
co wzruszy ją do głębi!

ONA
Nacieraj terpentyną
go, jeśli się przeziębi!

RAZEM
Miłości naszej słonka
nie będzie z tego mniej!

ONA
Bądź dobry dla małżonka!

ON
Małżonce sprzyjaj mej!



Dopisane 12.06.2015r. o godz. 23:03:

Ja dla pana czasu nie mam :)

Pan mi się raczej podoba,
nie mogę powiedzieć – owszem!
Jak już nie mister Europa,
to pewno mister Mazowsze.
W dodatku pan jest niegłupi –
a co do inteligencji,
to na niej lubię się skupić
w mężczyźnie chyba najwięcej.
Ale co to, to raczej nie,
bo jest taka sprawa, że:

Ja dla pana czasu nie mam,
skąd bym miała brać ten czas,
co ucieka i tak trudno go okiełznać?
I już wyczerpany temat.
Nie, nie będzie pary z nas,
chociaż para z nas by może był niezła.
Zapisany mam terminarz,
jakby go obsypał mak.
Tak, tak, tak,
jakby go obsypał mak.
Nawet żeby pójść do kina,
też mi często czasu brak.
Tak, tak, tak,
też mi często czasu brak, brak, brak.
No, trudno – musi pan zrozumieć –
może inne znajdą czas –
bo ja nie. Więc wie pan, w sumie
to nie będzie pary z nas,
nie będzie pary z nas.

I noce też mam zajęte.
Przeważnie nie śpię do świtu.
Myśli, te myśli zawzięte –
jestem myślącą kobitą.
I sypiać muszę czasami,
a czasem to znowu, wie pan,
przyniesie skądciś salami
i noc mi zarwie ten Szczepan.
Szczepan to zresztą jakby nikt,
ot, posiedział, zarwał, znikł.
Więc:
Ja dla pana czasu nie mam,
skąd bym miała brać ten czas,
co ucieka i tak trudno go okiełznać?
I już wyczerpany temat.
Nie, nie będzie pary z nas,
chociaż para z nas by może była niezła.
Zapisany mam terminarz,
jakby go obsypał mak.
Tak, tak, tak,
jakby go obsypał mak.
Nawet, żeby pójść do kina,
też mi często czasu brak.
Tak, tak, tak,
też mi często czasu brak, brak, brak.
Pozapełniany mam sowicie
w kalendarzu każdy dzień.
Chyba, że na całe życie
pan by chciał się wpisać weń,
w kalendarz mój.
Na każdą noc!
Na każdy dzień!

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
12 czerwca 2015r. o 23:04
alter napisał(a): Jeremy Przybora? :)


Jeremi
:>
Niedouczony człowieku!

Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
13 czerwca 2015r. o 0:28



Dopisane 12.06.2015r. o godz. 23:08:

~ napisał(a):
Niedouczony człowieku!


Spadaj.


Dopisane 12.06.2015r. o godz. 23:09:

:)




Dopisane 12.06.2015r. o godz. 23:16:


Jeremi Przybora :)
Dama z portretu

Wypadki takie znamy
Od czasów Pigmaliona
Akt urodziwej damy
Palety mistrz wykonał
Już dzieło swego pędzla
Przelicza na pieniądze
Gdy nagle ją go wpędzać
Ów wizerunek w żądzę
Gdy nagle go, gdy nagle ją
Ów wizerunek w żądzę

To wzrokiem w damie tonie
I robi mu się smutno
To znów podbiegnie do niej
I ucałuje w płótno
Tak męczy się nasz plastyk
A los mu figla płata
Uczuciem do niewiasty
Co jest non consumata
Co taka jest, zupełnie jest
Co jest non consumata

Aż raz gdy golnął wina
Wśród zaklęć czułych szeptu
Spogląda, a dziewczyna
Zstępuje doń z portretu
Lecz że malował damę
Picassa szkołą znaną
Oddzielnie każdy fragment
Z portretu zszedł i stanął
Oddzielnie ten,
Oddzielnie ten
Oddzielnie każdy fragment

A kiedy w drżących dłoniach
Połączył je w kształt szczęścia
Zrozumiał, że zapomniał
O kilku ważnych częściach
Współcześni mistrze jak tu
Wam teraz nie powtarzać
Nie twórzcie damskich aktów
Bez spisu inwentarza
Dwa, cztery, sześć,
Dwa, cztery, sześć,
Bez spisu inwentarza


Dopisane 12.06.2015r. o godz. 23:21:

I klasyka ;)




Dopisane 13.06.2015r. o godz. 00:28:


<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
13 czerwca 2015r. o 0:59
:) Oglądam i czytam wszystko co wzbudzi moje zainteresowanie :)


;)

:) Dobranoc ;)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
13 czerwca 2015r. o 10:52
Jeremi Przybora... Gołas :)




Dopisane 13.06.2015r. o godz. 10:48:

To świetne ;)




Dopisane 13.06.2015r. o godz. 10:52:

Ballada z trupem - Jeremi Przybora

Ballada z trupem,
z trupem ballada:
otwieram szafę –
facet wypada!
Wprost z Białowieży
wracam i – łup!
Jak długi leży
trup u mych stóp!

Ach, strach!
Strach, rany boskie!
Rany boskie!

Może nie trup to,
może to kukła
z szafy do stóp mi
jak długa gruchła?
Gdybym się uparł,
mógłbym ją tknąć,
lecz przykro trupa
jest tknąć jak bądź…

Ach, strach!
Strach, rany boskie!
Rany boskie!

Więc zaraz wołam
żonę mą, Władkę,
i pytam, czy to
nie trup przypadkiem?
Włos jej się zjeżył,
serce - łup, łup!
I Władka leży
już u mych stóp!

Ach, strach!
Strach, rany boskie!
Rany boskie!

Myślę: do trupa
za chwilę wrócę,
lecz najpierw żonę,
Władkę, ocucę.
I na kanapkę
taszczę tup, tup,
żonę mą Wladkę,
z oczami w słup!

Ach, strach!
Strach, rany boskie!
Rany boskie!

Tylko że – myślę –
gdy się ocuci,
znów trupa widok
w niebyt ją rzuci,
zaś nie ponowi
jej się ten szok,
kiedy się dowi,
że nie ma zwłok…

Ach, strach!
Strach, rany boskie!
Rany boskie!

Reasumując:
naprawię gafę,
pakując trupa
z powrotem w szafę.
I tu enigmat,
ciemny jak grób:
trupa już ni ma
tam, gdzie był trup!

Ach, strach!
Strach, rany boskie!
Rany boskie!

Lecę na schody,
zbiegam w piwnicę –
nigdzie ni śladu
trupa nie widzę!
Wracam na koniec:
A niech to kat!
Po mojej żonie
też przepadł ślad!

Ach, strach!
Strach, rany boskie!
Rany boskie!

Widocznie trafu
takiego łupem
padłem, że w Władka
uciekła z trupem!
Przeklęte trafy,
gdy ci do stóp
wypada z szafy
przystojny trup!

Ach, strach!
Strach, rany boskie!
Rany boskie!

miłego dnia :)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA Villaro zaprasza