Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Poezja. Wiersze ulubione.

~aa niezalogowany
18 czerwca 2015r. o 22:22
:) tchórz ?

Koziołeczek
Jan Brzechwa

Posłał kozioł koziołeczka
Po bułeczki do miasteczka.
Koziołeczek ruszył w drogę,
Wtem się natknął na stonogę.
Zadrżał z trwogi, no i w nogi,
Gaik, steczka, mostek, rzeczka,
A tam czekał ojciec srogi
I ukarał koziołeczka:
„Taki tchórz! Taki tchórz!
Ledwo wyszedł, wrócił już!
Ładne rzeczy! Ładne rzeczy!”
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
2900
#falco nieaktywny
18 czerwca 2015r. o 22:37
''Wieść rozniosła się, że nowy
Nieznajomy wpłynął w nasze wody,
Taki sobie śledzik niepozorny,
Lecz ile narobił hałasu i szkody...
Na nic innych wyzwiska i okrzyki-
Precz ze śledziem! My go nie chcemy!
Dalej merda płetwą z uciechy,
Że go ludzie będą śledzić.
Chociaż burzą się tłumy w proteście
Nie chcąc mieć z nim nic wspólnego.
Szelma nic sobie z tego nie robi...
A że nieproszony...nic mu nie szkodzi.''

;) czar poezji...

"bierz życie z każdym oddechem..."
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
18 czerwca 2015r. o 22:57
:) nowy ? nieznajomy ? dobre ;)
śledzik ... taki co lubi pływać ? czy taki śledzący ?

Najlepsze rybki to te złote
;)

&list=PL9kaj4yIXDfE4vTpYP6uMShdS9jZXsg8Y
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
18 czerwca 2015r. o 23:15
pentimento
Renata Zrajkowska Bujak

sen był jak zwykle zwinięty w zieleń. po prostu. w lesie jak w lesie.
tej nocy znów odważnie wchodzę. w środku wiatr drwa rąbie a drzewa
schylają się w szuszumie. tło khaki z odcieniem zgnilizny. w nim brodzę.

sześć kroków od kępy jeżyn. tu: ostry szpic przecina pejzaż. pysk wilka
tyka mnie wzrokiem. tnie powietrze ziewnięciem i wystaje zza drzewa.
odskakuję. po drabinie z gałęzi czym prędzej wbiegam. na górze cicho.
światło rozprasza niby-strop z konarów. gapię się w prześwit jak w okno.

tutejszy tarzan łamie ciszę. trąca mnie łokciem. jak zwykle spadam.
po drugiej stronie drzewa: wilgoć, komary i muchy. ciemno. nie lubię
przewracać się na ten bok. pocieram mokry nos i dalej. przed siebie.

rzemykiem sandała: prach. pęka pułapka na krasnale.
między palcami stóp liliputy. wołają: berek i pryskają na boki echem.
kłują jak ściółka gdy ja na jednej nodze, przeskakuję czerwone czapeczki.

zmurszałe brody trzęsą się od śmiechu. chwieję się. krasnale prychają
gryząc mnie w łydki. no dobra. schylam się i największego prztyczkiem
zbijam. krzyczy tak przeraźliwie, że już biegną wszystkie. pisk brzęczy
złowrogo i bliżej. dźwięczy w uchu jak budzik więc otwieram oczy.

na północ ode mnie pies drapie w podłogę. mówi: wróć.
pójdziemy na spacer. będziemy pisać patykiem po trawie
potropimy leśne ludki. ubieram obrożę, nie kąsam i staję przy nodze.
w lustrze widzę jak spod szafy wystają czapeczki. leżą z brodą podpartą
i machają do mnie z uśmiechem. raz ręką, raz merdając moim ogonem.

wchodzę w to. zamykam oczy.

dobranoc :)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
19 czerwca 2015r. o 0:06
:) Iwona Startek

Sonet majowy

Dmuchawce tracą lekkie korony,
ich czas panowania kończy się w maju.
Ostatnie berła na kierownicy
roweru chłopiec wiezie. Sypie się

za nim puch siwą smugą. Bielinki
na wiotkich skrzydłach unoszą zapach
konwalii. W kącie kurze matrony
przymknęły po jednym złotym oku.

Niosą się w liściach pieśni lęgowe,
spośród ukrycia zdradliwe arie.
W zielonym gąszczu bez wychylony
wzrok przykuwa głębią fioletów.

Cień skrzydeł szerokich na powieki
napłynął bezszelestnym zaćmieniem.

wyznanie filozofa

u schyłku życia z wyrokiem śmierci
żałuję tylko że nie pamiętam
wierszy czytanych przelotnie
dla krótkich chwil pocieszenia

rozum podąża ścieżkami
przetartymi przez wyobraźnię
nie znajduje nigdy dróg innych
niż te nazwane wrażliwością poetów
istota ludzka nabywa człowieczeństwa
im więcej pamięć jej
zapełniona wierszami

u schyłku życia z wyrokiem śmierci
mam na wargach starożytne strofy
najczęściej cytowane wersy
bogom dzięki że dni swój koniec mają

:) i Lena Polewska

Marcjanna czuje przyszłość

ona nie widzi ale wie
jak co rano bierze prysznic
wyciera starannie odważne myśli
a potem składa je na stos

zamyślenie ma smak kawy
białe opary ponad stołem
zdmuchuje lekko jakby
odsuwała firanki

właściwie to Marcjanna
nie wie nawet co wie
wszystko staje się jasne
dopiero wtedy gdy się staje

a nie mówiłem
mówi jej wtedy przeznaczenie
żeby przed wszystkim uciec
musiałaby by chyba wiecznie spać

:) dobranoc
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
19 czerwca 2015r. o 8:25


miłego dnia :)

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~aa niezalogowany
19 czerwca 2015r. o 21:30
:) Na taką deszczową pogodę to może Kamil

Deszcz na morzu
Krzysztof Kamil Baczyński


Na klawiszach fal grają
krople deszczu
w sonacie;
w płacz się mokry stapiają,
na klawiszach fal grają.
Chorał dźwięczy na morzu
nawałnicą,
pian naciek
zatopieniem fal grozi
w perło-wodnej sonacie.
Dyszy morze pochmurnie,
krople sieką
w zatracie,
coraz mocniej i górniej
w wodnej pieśni...
...sonacie...

&list=PLREH9-vWLID_5Wrs3OkS_Xpexyav0Lq1I

Dary deszczu wiosennego
Krzysztof Kamil Baczyński


Świat naprzeciwko zolbrzymiał:
Po snach przewala się ciężko dzień otwarty jaskrawo
i bolą wspomnienia wieków przebytych,
zarastające
urojonym morzem podróżnym i przydrożną trawą.
Dziś: kiedy deszcz wiosenny, drzewa sztywne jak karton,
w pokoju:
pies patrzy w zaprzestrzeń otwartą -
dalszą niż mój wzrok.
Szczeka - wywołuje zaświat ukryty w jaźni.
Dzień odprężony deszczem urywa się w oknie
i najwyraźniej
w obcych ulicach słyszę swój nabrzmiały krok,
gdy ulatuje szary szerszeń szmeru.
Pamiętam, w miastach starych, nie odszukany przez czas,
chodzę długo ulicami - jasnymi kolumnami słoty,
i na najwyższej wieży zegarów
brzask
znajduje mnie nagle skutego w niebo jak w gotyk.
Pamiętam twój uśmiech nie odszukany
w śpiewnym wyrazie krynolin,
wśród srebrnych sygnaturek deszczu
i serce, które boli
wszystkimi domami tych miast opuszczonych.
O norymbergi, awiniony moich wędrówek!
okna wasze - oczy powrotu - gasną.
To ostatnia wieża z daleka ujrzana
jak ołówek
wypisuje w przestrzeni rachunek czasu.
O wiośnie, o lasce złamanej wzrokiem
odnoszę ten ciężar miast przeżytych
do nieskończonych alej kasztanów, do troski mojej,
do mitu.

Deszcze
Krzysztof Kamil Baczyński

Deszcz jak siwe łodygi, szary szum,
a u okien smutek i konanie.
Taki deszcz kocham, taki szelest strun,
deszcz - życiu zmiłowanie.

Dalekie pociągi jeszcze jadą dalej
bez ciebie. Cóż? Bez ciebie. Cóż?
w ogrody wód, w jeziora żalu,
w liście, w aleje szklanych róż.

I czekasz jeszcze? Jeszcze czekasz?
Deszcz jest jak litość - wszystko zetrze:
i krew z bojowisk, i człowieka,
i skamieniałe z trwóg powietrze.

A ty u okien jeszcze marzysz,
nagrobku smutny. Czasu napis
spływa po mrocznej, głuchej twarzy,
może to deszczem, może łzami.

I to, że miłość, a nie taka,
i to, że nie dość cios bolesny,
a tylko ciemny jak krzyk ptaka,
i to, że płacz, a tak cielesny.

I to, że winy niepowrotne,
a jedna drugą coraz woła,
i to, jakbyś u wrót kościoła
widzenie miał jak sen samotne.

I stojąc tak w szeleście szklanym,
czuję, jak ląd odpływa w poszum.
Odejdą wszyscy ukochani,
po jednym wszyscy - krzyże niosąc,
a jeszcze innych deszcz oddali,
a jeszcze inni w mroku zginą,
staną za szkłem, co jak ze stali,
i nie doznani miną, miną.

I przejdą deszcze, zetną deszcze,
jak kosy ciche i bolesne,
i cień pokryje, cień omyje.
A tak kochając, walcząc, prosząc
stanę u źródeł - studni ciemnych,
w groźnym milczeniu ręce wznosząc,
jak pies pod pustym biczem głosu.

Nie pokochany, nie zabity,
nie napełniony, niedorzeczny,
poczuję deszcz czy płacz serdeczny,
że wszystko Bogu nadaremno.
Zostanę sam. Ja sam i ciemność.
I tylko krople, deszcze, deszcze
coraz to cichsze, bezbolesne.
:)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
19 czerwca 2015r. o 22:28
~aa napisał(a): Deszcze


Deszczowe propozycje? Dopóki nie mam urlopu może padać kiedy chce ;)


Dzisiaj Artur Turski :)

z tej wyprawy

siedzimy przy ognisku
nogi wrosły nam w ziemię
niechętne do dalszej wędrówki
teraz nocą wspominamy dzień
łąki nabrzmiałe w świerszcze
i lasy przyrosłe nam do pleców

bolą zdrewniałe kończyny
jakbyśmy pierwszy raz użyli tych gór

słowa wpadają w ogień jak ćmy
gdy mówimy o cmentarzu
widocznym z drugiej strony doliny
przyklejonym do zbocza jak jurajskie wapienie
one też potrafią przeżyć śmierć
tyle w nich znaków białych -
muszli śpiących
jak eliptyczne zdjęcia na nagrobkach

śmierć w takich chwilach wydaje się nie na miejscu
wierci się pomiędzy nami widząc że jesteśmy zbyt żywi
majta przed naszymi nosami młyńskimi kamieniami
sznurami kablami od żelazek suszarkami wrzucanymi w wanny
i sama prawie zabija się swą starością

za nami góra i księżyc

jej nimb
połyka gwiazdy i jak na sierpień przystało te spadające również
robimy zdjęcie w tej ciemności lampa błyskowa
obejmie tylko nas
i w tej chwili wyglądamy jak nowo narodzeni
w odbiciu supernowej
oślepieni pytamy, co za nami ?
ważne że obok mnie przyjaciel
ratunkowe koło
holownicza lina

wracamy jutro pociągiem
mam jeszcze cichą nadzieję
że na fotografii nie będzie widoczna nasza skóra pod oczami
która już teraz ma kolor kolejowych kamieni



podróżą zapatrzenie
Artur Turski

cała subtelność plaży
nawet nieznośność zapachu ryb
pochmurność nieba wtłaczającego swój ciężar
w płaskie skrzydła mew
znika
to wszystko znika
za pierwszym dworcem

pociąg mknie jakby sam nie chciał Tęsknić
nie jest łatwo bo na co to komu potrzebne
pewnie chce najszybciej Wybić
z głowy wspomnienia
jednak morze jak zakładka w książce
tkwi Nawet nie co wystaje z boku głowy
w mniej widocznej sferze w której oko
próbując dostrzec cokolwiek
gubi jedynie ślady umykających fal
tkwi jakby czekając
że któregoś dnia otworzę
odtworzę stworzę
wiersz
tak Wiersz o morzu mógłby być ciekawy
ale dla kogoś kto żyje na którejś z norweskich wysp
i ledwo trzyma się skał podczas przypływu i sztormu

no tak

widziałem na brzegu parę desek
oczywiście wiem że nie pochodzą z Norwegii
oni niczego nie gubią
oprócz genów

po zapachu Czuję
jak zbliżamy się do miasta
dlatego zmieniam pozycję
na wszelki wypadek żeby nie zasnąć


<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.