Odkąd tylko jesteś ze mną
noszę w sobie radosne odkrycie
przyszła do mnie zupełnie inna
nowa pora mojego życia
najspokojniej , najpiękniej na świecie
płynę rzeką mych marzeń przy tobie
przez jesienie , lata i wiosny
i przez zimę, zawiane drogi
Mijam wyspy i lądy nadziei
wszystko wkoło zaś jak by mówiło
że niedługo już może za chwilę
dosięgniemy to co się śniło
ty przynosisz mi myśli płomienne
patrzą na mnie uważnie twe oczy
każdą chwilę mi w porę przepowiesz
żadna chwila mnie żle nie zaskoczy
Jesteś latem w zimowe ochłody
jesteś wiosną w jesienne półmroki
pierwszym słońca po deszczu promieniem
pierwszym nieba po burzy obłokiem
i zostaniesz tak w tej podróży
mego świata najmilszą ozdobą
na te cztery pory niepewne
piąta porą na każdy rok z tobą
aaco napisał(a): :) dla miłośników zawsze piękna :)
Różewicz Tadeusz
Przyszli żeby zobaczyć poetę
[...]
bylejakość ogarnia masy i elity
ale to dopiero początek
aa, pouczający te wiersz Różewicza :)
Dopisane 26.08.2016r. o godz. 07:47:
Gdziekolwiek...
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie,
Będą miejsca w książkach i miejsca przy stole.
Kasztan kiedy kwitnie lub owoc otwiera
Będą drzewa, ulice, ktoś nagle zawoła.
Ktoś do drzwi zapuka, pamięć przyniesie
Z kwiatem, z godziną, z kolorem.
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie.
Gdziekolwiek będziesz...
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie,
Będą miejsca w książkach i miejsca przy stole.
Kasztan kiedy kwitnie lub owoc otwiera
Będą drzewa, ulice, ktoś nagle zawoła.
Wciąż będzie początek, bo wszędzie są mosty
Prawdziwe jak powietrze, ode mnie do ciebie,
Gdziekolwiek będę, cokolwiek się stanie.
Gdziekolwiek będę...
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie,
Będą miejsca w książkach i miejsca przy stole.
Kasztan kiedy kwitnie lub owoc otwiera
Będą drzewa, ulice, ktoś nagle zawoła.
Ktoś do drzwi zapuka, pamięć przyniesie
Z kwiatem, z godziną, z kolorem.
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie.
Gdziekolwiek będziesz...
Dopisane 26.08.2016r. o godz. 08:05:
Jeszcze raz Grechuta :) Optymistycznie ;)
Przez cichutkie wiatru granie
Nadsłuchuję z każdej strony
Nagle wpada prosto z nieba
Pewien pomysł zagubiony (pewien pomysł zagubiony)
By przypomnieć sobie bajkę
Żyli długo i szczęśliwie
Chociaż to nam się wydaje
Niemożliwe niemożliwie (niemożliwe niemożliwie)
Więc chociaż ty od dawna nie wierzysz
W takich bajek zakończenie
Niech nas jeszcze nie ogarnie
Zniechęcenie i zwątpienie
Przy księżyca srebrnej tarczy
Snułem długo myśl o tobie
Pomyślałem, że wystarczy
Nam po jednym tylko słowie (nam po jednym tylko słowie)
Tobie długo mnie szczęśliwie
Lub na odwrót mniejsza o to
Nie potrzebne by nam były
Wtedy srebro ani złoto (ani srebro ani złoto)
Więc chociaż ty od dawna nie wierzysz
W takich bajek zakończenie
Niech nas jeszcze nie ogarnie
Zniechęcenie i zwątpienie
Zbudź mnie jutro jutro rano
Na największe rozświtanie
I niech wiatr otworzy okno
Na porannych dzwonów granie (na porannych dzwonów granie)
Abym przeczuł choć przez chwilę
Przez sekundę oka mgnienie
Tamtej bajki o miłości
Wyjaśnione zakończenie (wyjaśnione zakończenie)
Więc chociaż ty od dawna nie wierzysz
W takich bajek zakończenie
Niech nas jeszcze nie ogarnie
Zniechęcenie i zwątpienie
Ostatnio wsłuchuje się w teksty poezji śpiewanej :)
miłego dnia :)
Dopisane 26.08.2016r. o godz. 12:27:
Nowa płyta!
Rezerwat! "Dotykaj"! :)
TRACKLISTA albumu Dotykaj:
Fortepiany
Armia Boga
Zostaw zapach swój
Tylko dotykaj
Jestem ulicą
Miliony słońc
Twoje czary
Łagodnie
Moja Lolita
Podrzucę małpie banana
Niedźwiedź
Jest świetna! Już jest w moim posiadaniu ;)
miłego :)
Dopisane 26.08.2016r. o godz. 12:41:
ps. to też fajne, choć starsze :)
Dopisane 28.08.2016r. o godz. 07:33:
Krzysztof Kamil Baczyński
Kołysanka
Nie bój się nocy - ona zamyka
drzewa lecące i ptasie tony
w niedostrzegalnych, mrocznych muzykach,
w przestrzeni kute - złote demony,
które fosforem sypiąc wśród blasku
wznoszą się białe, modre, różowe,
wznoszą się w lejach żółtego piasku,
w chmurach rzeźbione unoszą głowy.
Nie bój się nocy. Jej puchu strzegą
krople kosmosu, tabuny zwierząt:
oczy w nią otwórz, wtedy pod dłonią
uczujesz ptaki i ciche konie,
zrozumiesz kształty, które nie znane
przez ciebie idąc tobą się staną.
Nie bój się nocy. To ja nią wiodę
ten strumień żywy przeobrażenia,
duchy świecące, zwierząt pochody,
które zaklinam kształtów imieniem.
Ułóż wezbrane oczy w kołysce,
ciało na skrzydłach jasnych demonów,
wtedy przepłyniesz we mnie jak listek
opadły w ciepły tygrysi pomruk.
Kiedy delikatnie odchodzi natchnienie (wiersz)
Andrzej Talarek
Kiedy delikatnie odchodzi natchnienie,
pozostawia ramy dnia wyciosane z kawałków
sosnowego drewna, na ścianie pobazgranej graffiti,
z plamami zaschniętej rdzy albo krwi.
Nie trzeba zatrzymywać delikatnych słów,
malowanych na niebiosach obrazów,
kamiennych posągów, które ledwie zbierają się
do ciężkiego chodu.
Pozostawią po sobie miejsca, w które nic niewłaściwego
nie wmówisz, nie wmalujesz, nie wrzeźbisz.
Będą czekały z wyobrażeniem doskonałości,
niewidzialnej, jak myśl lotnej, dokształtowanej,
która zajmie miejsce przeznaczenia.
:) polecam poezję Andrzeja :) kilka wierszy na prawdę świetnych :)
Kiedy delikatnie odchodzi natchnienie (wiersz)
Andrzej Talarek
[...]
:) polecam poezję Andrzeja :) kilka wierszy na prawdę świetnych :)
Troszkę poczytałem :) Bardzo mi się spodobał ten co opublikowałaś, ale jeszcze i ten...
Wczoraj przypomniał mi się mój ulubiony poeta
Sonet z Baczyńskim w tle
Spełnia się to najgorsze z brzemion nam przydanych
Pośród nocy zrodzone jak sen czarownicy
Wstajemy w ciemność lepką na wozy wsiadamy
Ponaglani ochrypłym wołaniem woźnicy
Czyśmy w nocy samotni czy w życiu zgubieni
Nasze dłonie i myśli czas poskręcał groźny
Mury domów dym zasnuł mgły późnej jesieni
Szepczą nam katastrofą i trwogą dni mroźnych
I na nic tu ucieczka na nic strach człowieczy
Kiedy cienie przychodzą z pisanym wyrokiem
A krzak się spala razem ze stwórcą wszechrzeczy
Człowiekiem który wierzył I dym czarny dusi
A jeszcze było szczęście przed wiekiem przed rokiem
Dziś każdy kto umiera szczęśliwym być musi
:)
Dopisane 28.08.2016r. o godz. 22:15:
Krzysztof Kamil Baczyński
Piosenka
Upływa lęku biały jeleń
w motylim pląsie nóg.
Kołuje wiatr i dmie jak strzelec
w wydęty chmury róg.
Pieśń dymi czarna. Duszny księżyc
obcina bliski klon
i noc o okna struny pręży,
gdy deszczu szorstki bąk.
To jesień Anno, Anno, wybaw
od jawy i od snu.
Odchodzą drzewa, deszcz na szybach
i krąży echa huk.
O, zostaw szary echa niewód,
gdy w ukos nieba płynie Bóg.
To jesień Anno, Anno, niebo
pęka. Napina orion łuk.
To jęczy w nieba wbity pałąk,
złamany wiatru maszt,
to, Anno, serca trzask jak gałąź
pod gwiazdą, którą znasz.
Odpływam dziś, marynarz czasu,
pokładem spopielałych drzew.
Gazele snu na oczy nasuń,
gdy jesień ziewa - płowy lew.
O, Anno, wybaw, biały jeleń -
upływa trwoga w pląsie nóg.
Kołuje wiatr i dmie jak strzelec
w wydęty chmury róg.
Daj mi sny Twoje, daj ten sen skrzydlaty
O mnie prześniony - ja chcę duszą własną
W jego zwierciadle ujrzeć cichą, jasną,
Rozkołysaną jak mgły srebrnej kwiaty.
Wprowadź mnie jeszcze w krysztalne zaświaty,
A tam, Twą dłonią poruszone smutnie,
Niech się rozdźwięczą wszystkie ścichłe lutnie
W ów akord, nagle zerwany przed laty...
Wówczas mnie ujrzysz raz jeszcze wyśnioną,
Raz jeszcze wszystkie, pogasłe w ukryciu,
Perły mej duszy tęczowo zapłoną,
I jedną cudną dam Ci chwilę w życiu,
Chwilę jedyną - bo potem w noc ciemną
Pójdę, byś nigdy nie spotkał się ze mną.
Dopisane 29.08.2016r. o godz. 22:47:
Ciszy, ach, ciszy!
Ciszy, ach ciszy! Daj mi twoje dłonie,
Błękitne światłem, ochłodzone rosą -
Jak kwiatem nimi opleć moje skronie,
Niech mi sen, spokój i chłód nocy niosą.
Ciszy, ach ciszy! Włosów falą złotą
Przed moim wzrokiem skryj ust twych pożary...
Bądź dziś posągom podobna martwotą,
Bądź dziś urokiem nie dotkniętej czary.
Kazimiera Zawistowska
Dopisane 29.08.2016r. o godz. 23:32:
Świat sen - Krzysztof Kamil Baczyński :)
Smutny, jaki smutny człowiek uśpiony w zdarzeniach,
w zdarzeniach prawdziwych.
Jakbyś kreślił kółko na piasku, a w dębów cienie
jak w rzeczywiste zamki kolorowe powprawiał szyby.
Tak sobie nieroztropnie – niby przypominasz
dziecięce twierdze z piasku.
Uwierzyć łatwo: żyjesz tam,
a teraz śnisz tylko
oślepiający sen piorunów, krzywdy i blasku.
Jakże spokojnie,
choć upłynął dwudziesty rok,
nie wierzyć w rzeki ognia, przez wiatr unoszonych ludzi,
tonąc po brzegi spojrzenia w rzeczywistość.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku.
Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.