~~Błękitna Niezapominajka napisał(a): Następnym żądaniem powinna być poprawa warunków pracy : przekroczone normy hałasu i temperatury, wdychanie szkodliwych substancji. To są tematy dla związków zawodowych - proszę działać!
Akurat tego nie da się zrobić bo to znak rozpoznawczy polskiej gospodarki, czyli produkować tanio, tanio, tanio i nie ważne dla kogo, jak i w jakich warunkach.
A stanowisko BHPowca nie ma rozwiązywać problemów tylko jest to stanowisko do ukrywania uchybień w którym figurant obejmujący tą posadę ma przymykać oko na sprawy oczywiste a czepiać się szczegółów w zamian za pensję.
Inna strona gospodarki kolonialnej bo brak przepisów dotyczących górnej granicy temperatury pracy (oprócz tej w biurach bo tam przeważnie robią obcokrajowcy zarządzający i przepisy na to są) i jedno zalecenie, aby pracodawca zapewnił WODĘ DO PICIA, a że mamy krany w kiblu ze zdrową wodą bolesławiecką to można robić w temperaturze skrajnej.
Dalsza część przepisu BHP dotyczący pracy to taki że wolno robić w wyższych temperaturach GDY MOŻLIWOŚCI TECHNICZNE NIE POZWALAJĄ NA OBNIŻENIE JEJ.
Nasza hala na to nie pozwala bez obszernej ingerencji w budynek a i ingerencja to duży nakład finansowy więc może wam 13 pensję zabiorą :)
Ale co tam, cieszmy się dzisiaj ze święta naszej ojczyzny co tak o nas dba że nawet Ukraińcy mają lepiej w pracy niż my, oni będą w delegacji na terenie Gerresheimera a ciekawe co o górnej temperaturze mówią ukraińskie przepisy i czy będą mogli przerwać pracę bez konsekwencji jak będzie 40 stopni na hali :)