ostrzegam przed Jeką !!! niby jest miła i sympatyczna a nic się zna, chodziłam do niej w ciąży cały czas zapewniała mnie,że wszystko jest w porządku z dzieckiem, aż tu nagle w 32 tygodniu urodziłam, dziecko żyło 2 godziny z powodu licznych wad... dla mnie Jeka powinna zmienić zawód, bo na swoim nie zna się kompletnie!!!

Wszyscy dobrzy ginekolodzy już poumierali.Teraz liczą się tylko pieniądze, a z wiedza cieniutko. w prywatnych gabinetach trzeba płacić nawet wtedy gdy odbiera się wynik z cytologi- pomimo tego,ze za pobranie wymazu już się zapłaciło. Poza tym u nas są tacy waż.ni panowie doktorzy że pacjent który jest w szpitalu a chce zapytać lekarza o coś dotyczącego jego choroby- zostaje zlekceważony bo wielce nauczony nawet nie zwolni kroku a co dopiero porozmawiać. Nasi medycy mają kompleksy lekarzy powiatowych.Nawet w Katowicach śmieją się że w Bolesławcu ludzie umierają na wyrostek robaczkowy.

~ napisał(a): Czy zna któraś z Was dobrego ginekologa, który zna się na zespole policystycznych jajników, a w związku z tym leczy niepłodność spowodowaną tym schorzeniem? Czy w ogóle jakiś lekarz w Bolesławcu robi monitoring owulacji? Odwiedziłam już wielu w okolicy i stan ich niewiedzy na temat PCO mnie powala, totalne konowały, nawet podstawowych badań nie zlecają, a najgorsza z nich wszystkich jest Horbanowicz, żadnych badań, na USG nic nie widzi, choć widoczne nawet dla laika liczne pęcherzyki w jajnikach, nie zleca żadnego leczenia, choćby metforminy i zostawia pacjentkę samą sobie z tym problemem.
Jeżeli ktoś miał podobne schorzenie i z pomocą lekarza udało się zajść w ciążę to proszę pomóżcie, bo ja już 5 lat staram się o dziecko.

ez
to miałam a teraz mam bliżniaki, a jak u Ciebie z miesiaczkowaniem? ja 5 lat tylko luteine brałam i medargin bodajże i jakoś tak wyszło.

w Bolesławcu niekoniecznie można znaleźć dobrego ginekologa...polecam natomiast z Lubina dr. Robert Nowacki (tel. 662 065 330) pracuje w Profemina super lekarz zna się na rzeczy,naprawdę ma dobre opinie... a dodatkowo uprzejmy i ludzki :)

to miałam a teraz mam bliżniaki, a jak u Ciebie z miesiaczkowaniem? ja 5 lat tylko luteine brałam i medargin bodajże i jakoś tak wyszło.

Miesiączki mam nieregularne, cykle 22-40 dniowe, ale nie biorę nic na wywołanie. Problem w tym, że nie wiem czy w ogóle mam owulację, bo nigdy nie miałam monitoringu.
Mam jeszcze pytanie, czy któraś z Was miała robione HSG w Bolesławcu na jeleniogórskiej?
Jak przebiegało?

a ja mam pytanie do forumowiczek; jeden z bolesławieckich ginów przepisał mi Hydroxyzynę ( niby na uspokojenie) czy któraś z was to brała..? jestem w 10tc, czytam w necie i sama już nie wiem brać czy nie brać.>?
(nie mam żadnej nerwicy, chodzi tylko o to że popalam papierosy i żeby je odstawić bez stresu przepisał mi właśnie Hydroxyzynę)

~mama1 napisał(a): a ja mam pytanie do forumowiczek; jeden z bolesławieckich ginów przepisał mi Hydroxyzynę ( niby na uspokojenie) czy któraś z was to brała..? jestem w 10tc, czytam w necie i sama już nie wiem brać czy nie brać.>?
(nie mam żadnej nerwicy, chodzi tylko o to że popalam papierosy i żeby je odstawić bez stresu przepisał mi właśnie Hydroxyzynę)

Odstawić śmierdziele bez stresu? :| :| :| Może na terapię się zgłoś, jak ci ciężko będąc w ciąży przestać truć własne dziecko i normalnie rzucić to dziadostwo :>

~ napisał(a):
Mam jeszcze pytanie, czy któraś z Was miała robione HSG w Bolesławcu na jeleniogórskiej?
Jak przebiegało?

Co do drożności w naszym szpitalu. Nie polecam, ból niemiłosierny. Robią zdjęcie które nic nie mówi. Tak mnie bolało, leżałam skręcona a w tym czasie zrobiono zdjęcie - efekt, wady getyczne macicy, źle ułożone, wszystko niedrożne. Lekarz gin mi odradzał a ja się uparłam, chciałam na NFZ. O szczegółach nie wspomnę. Choć nie jestem za zabiegami prywatnymi ten akurat polecam prywatnie we Wrocławiu u dr Wojciechowskiego. Nic nie boli, pacjentka rozluźniona wprowadzają kontrast i nagrywają na płytkę całą drogę ,,bąbelków" (a nie zdjęcie!). Okazało się że wszystko jest ok. Tylko koszt..ok 400zł. Natomiast histeroskopię jak najbardziej polecam szpital na Borowskiej we Wrocławiu, na NFZ!