~aa napisał(a):~ddd napisał(a): odradzam doktora Z naciaga pacjentki na kase i niepotrzebnie stresuje .......... porazka jedna wielka
naciaga na kase jak kazdy ,a le pomaga skutecznie jest młodym bardzo dobrze wykształconym lekarzem , ajak naciąga troche na kase to mozna mu to wybaczyc przeciezz nie po darmo sie tyle lat uczył :D
~IGA napisał(a): Dobrego ginekologa w Bolesławcu nie ma - uwierzcie mi . Każdy przez was opisywany jest fajny czy fajna gdy się nie jest poważnie chorym i nie ma problemu . od 10 lat próbuję zajść w ciąże i żaden z opisywanych przez was niby dr nic nie zdziałał. Pan Bartkowiak - nie zauważył że w mojej macicy jest trzy guzy i jajniki jak balony - przepisał cilest bo nie miałam miesiączki( szkoda że zapomniał że to jest lek antykoncepcyjny a ja starałam się o dziecko ) , Pan Choma w kółko mówił że muszę przytyć i będzie dobrze ( szkoda tylko że podczas leczenia przez Pana Bartkowiaka przytyłam 26 kilo w 7 tygodni ) później był jeszcze Pan Pawlik, Pani Szwaj i Horbanowicz i szkoda w ogóle o nich wspominać ( nie wiem gdzie kupili dyplom - bo za wiedzę raczej go nie zdobyli ).
Potem pani Pawlik , której jestem wdzięczna i szanuję ją za to , że przyznała że mi nie potrafi pomóc i nie chce eksperymentować na mnie i skierowała mnie do Szczecina . W końcu wylądowałam w Legnicy i Poznaniu - tam też nic. I w końcu Pan Ziółkowski choć nic nie zdziałał to przynajmniej jak na lekarza przystało zaczął od wyników ( wydałam na nie fortunę ) i nie tylko kasa za wizytę się liczyła , zauważył moje guzy i cysty i nawet prawie postawił diagnozę. Leczył w dobrym kierunku i testował dalej to co gdzieś wyczytał gdzie dzwon zabił. W końcu trafiłam przez przypadek do PANA DOKTORA LABERA Z ZIELONEJ GóRY i okazało się że w wynikach i dotychczasowych badaniach wszystko było jasno napisane tylko nasi lekarze nie zauważyli . Doktor Laber w końcu po 10 latach wcześniejszych eksperymentów przez innych lekarzy postanowił diagnozę - mam PCOs i tarczycę . Na szczęście na niego trafiłam a Bóg wysłuchał moich modlitw i wynagrodził moje czekanie. Tylko trzy leki jak metformax, clostilbegyt i bromergon rozwiązały problem. To nie bezpłodność i nie potrzeba in vitro ( choć na nie dawano mi tylko 10 % szans na dziecko ) , to choroba nie groźna na którą cierpi ponad 1/3 kobiet a jej leczenie to ok. 6 miesięcy. Tak więc polecam doktora Labera , niestety nie z Bolesławca.
~tadek napisał(a): do zabka 97: czego zator miałaś?