''Jeśli skończyłeś 30 lat i przesiadujesz godzinami w Internecie - strzeż się! Twoją duszą może zawładnąć Szatan. Należysz bowiem do grupy, która jest najbardziej podatna na jego wpływy. - Dziś łatwo o opętanie, bo przez Internet czy telewizję otaczają nas obrazy zła, a widząc zło, przyciągamy je do siebie - tłumaczy ksiądz Jan Szymborski (88 l.), znany egzorcysta.
Ksiądz Szymborski wie, co mówi. To człowiek, który - jak sam twierdzi - wypędził już ponad trzy tysiące diabłów. - Nie boję się Szatana, nigdy się go nie bałem - mówi egzorcysta. Na pierwszy rzut oka w skromnym i cichym staruszku trudno rozpoznać wojownika. Ale pozory mylą - uciekają przed nim najgroźniejsze diabły. I te, które potrafią opętać człowieka, i te, które męczą go różnymi zjawami. - Tych pierwszych jest niewiele, drugich bardzo dużo - mówi egzorcysta. Jego zdaniem, najbardziej narażeni na opętanie są ludzie po 30. roku życia. - Jest to związane z ich emocjami - twierdzi duchowny.
Po prostu ludzie w pewnym wieku są bardziej otwarci na zło niż młodzież. A zło przychodzi do nas wszystkimi możliwymi drogami. Wykorzystuje też nowinki techniczne, np. Internet.''
Dopisane 05.07.2016r. o godz. 22:11:
kc napisał(a): [img=1467749247_ggem9k4.png]
teraz już jestem pewien ...
to dzieło szatana :D [img=1467749496_g2qshlo.jpg]
Dopisane 05.07.2016r. o godz. 22:35:
a teraz bardziej poważnie...
Robert N., znany także jako "Frog", uniknie jednak kary za ponad 80 wykroczeń drogowych, jakich dopuścił się w lutym 2014 r. na DK nr 7 w woj. świętokrzyskim. Chociaż został skazany za nie w pierwszej instancji, to kielecki sąd odwoławczy uchylił we wtorek wyrok. Powodem jest przedawnienie.
Sąd podkreślił, że "sprawstwo obwinionego jest oczywiste", a wyrok skazujący sądu pierwszej instancji "był jak najbardziej słuszny", ale ze względu na przedawnienie karalności czynu, jest zmuszony umorzyć postępowanie.
Roberta N. obwiniono o 81 wykroczeń, jakich dopuścił się, prowadząc samochód w lutym 2014 r. na drodze krajowej nr 7, między Jędrzejowem a Kielcami. Zarzucono mu m.in. niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, kilkukrotne przekroczenie dopuszczalnej prędkości, wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach, jazdę pod prąd, niestosowanie się do znaków drogowych i zmuszanie innych kierujących do ucieczki na pobocze, by uniknąć zderzenia.
Prowadzący postępowanie apelacyjne sędzia Jan Klocek przypomniał, że wyrok w sądzie pierwszej instancji zapadł na miesiąc przed przedawnieniem się sprawy - w myśl obowiązujących przepisów, liczą się dwa lata od popełnienia wykroczenia.
"Potem przedstawienie uzasadnienia, postępowanie pomiędzy instancjami, przedstawienie akt sądowi odwoławczemu następowały już w czasie, kiedy minęły dwa lata od 14 lutego 2014 r. W związku z tym, sąd nie miał innej możliwości, jak tylko (...) uchylić wyrok skazujący - chociaż słuszny - i umorzyć postępowanie" - podkreślił Klocek. Winą za to można obarczyć przede wszystkim obowiązujące procedury, z powodu których doszło do przedawnienia sprawy. Wyrok umarzający postępowanie jest prawomocny.''
no to ''ryżowy'' już wiesz co masz robić...
grać na zwłokę
ot cała ''polska''
;)
tymczasem ten zwany ''ministrem'' Błaszczak, nie ma zamiaru was przeprosić za to co o was powiedział kiedy skuliście córeczkę koleżanki partyjnej ...
ot taki ''białolicy Kali''
;)