~Adrian napisał(a): Witam Panie!
Mam pytanie: czy kiedy byłyście w ciąży/jesteście to bez problemu dostałyście zwolnienie z pracy? Moja żona była już u dwóch lekarzy ( na fundusz i prywatnie) i każdy twierdzi, że może pracować-mimo ciągłych wymiotów, senności i aktualnego przeziębienia. Obaj powiedzieli, żeby popracowała, bo jest młoda-niech sami pracują w takim stanie w podstawówce! Ona wstaje rano do pracy ze łzami w oczach, że już nie może.A na przerwach wymiotuje.... To początek ciąży i ledwo chodzi... Do tego dochodzi kontakt z dzieciakami-które teraz już kichają i chodzą zakatarzone. Co poradzicie? Pewnie żeby zmienić ginekologa, ale na jakiego? Chcę jej pomóc, bo mi jej żal, że
tak się męczy, a ci cholerni lekarze nie widzą w tym nic złego!
Pomocy Bolecnautki

Choma, ul Gdanska;)

Jak tak czytam te wypowiedzi i porady to ręce opadają. Jeśli kobieta sie żle czuje i jest NAPRAWDĘ wskazanie lekarskie nie pracować, to niech nie pracuje i uważa . Ale cała rzesza kobiet które mogłyby normalnie pracować , siedzi na zwolnieniach biorą kasę , i w ten sposób oszukują wszystkich. Kiedyś kobiety pracowały nie było czegoś takiego. A teraz to z ciąży robi się chorobę. nie dziwne potem że pracodawcy nie chcą zatrudniac kobiet , bo kłamia lub zatrudniają sie zachodzą w ciąże i szybciutko na zwolnienie. Uważam ten fakt za złodziejstwo , i powinno być surowo karane. Owszem sa uciążliwe warunki pracy itd. szkodliwe ok. i kobieta nie może wszystko zrozumiałe.
Osoba która załozyła temat ewidentnie chce przekrecic pracodawcę i szuka porady jak to zrobić. Kłamstwo jest kłamstwem i koniec , i każde kłamstwo do ciebie wróci . Pamiętaj że oszukujesz nie tylko pracodawcę ale i podatników!!!!!!!!!!!

Mało tego nie piszesz że coś ci dolega i nie możesz pracować tylko jak tu zrobić wałek i szefa przekręcić . Wiele kobiet tak robi zatrudniaja się zachodza i na zwolnionko , a praca się nigdy nie splamiły

dokladnie , takie mendy powodują ze pozniej normalne kobiety maja problem by znalezc prace bo pracodawcy boją sie zatrudniac mlode kobiety w obawie ze beda tak robic, gdyby kobiety byly uczciwe to pracodawcy by je zatrudniali i nie bylo by klopotu

Ja pracowałam do dziewiątego miesiąca,także miałam wymioty,silne zawroty głowy,oraz takie skurcze w nogach że prawie padałam z nóg,gdy łapały mnie te skurcze nogi sie uginały.Jakoś przeżyłam,dałam rade.Każdy lekarz ginekolog mówi-że ciąża to nie choroba.A oni są takze rozliczani ze zwolnien lekarskich.Zwolnienie może dostać dziewczyna która robi np.w Biedronce,gdzie trzeba dzwigać,więc jest ku temu podstawa by nie pracowała w ciąży.Ale skoro praca jest lekka pracować może.Córki nauczycielka od niemieckiego pracowała prawie do końca.

czytam te wypowiedzi i nie dowierzam. Dziewczyna miała proste konkretne pytanie z opisaną sytuacją - okres próbny, więc po co tyle wypowiedzi w ogóle nie dotyczących jej przypadku.
A tobie radzę, nie przyznawaj aż dostaniesz umowę po okresie próbnym, potem przepracuj jeszcze min 30 dni i dopiero zgłoś pracodawcy.

ja też mimo złego samopoczucia pracowałam do końca , dojeżdżałam 30 km do pracy, najgorszy był ostatni miesiąc ,wystawanie na przystankach, spóżniające się autobusy, oblodzone chodniki ,ledwo chodziłam,zima była ostra na dwa tygodnie przed rozwiązaniem dostałam wolne dopiero,to dopiero była męka a teraz każda ledwo zajdzie już bierze wolne, taka moda więc idż na chorobowe kobieto , zrób tak jak wszyscy a na pracodawce się wypnij ,ja znosiłam całą gehennę a i tak mnie pracodawca po wychowawczym nie przyjął spowrotem.

I właśnie przez takie kobiety które kombinują żeby tylko siedzieć na L-4 pracodawcy nie chcą przyjmować kobiet,bo skoro każda takie cos mu wywinie,to po co mu taki pracownik?