WujekDobrraRada napisał(a):
ad2 - Tak, jak słusznie zauważył wcześniej Falco, zwyczajny szary człowiek siedziałby w areszcie, przynajmniej 48h a potem za spowodowanie kolizji w stanie upojenia alkoholowego (bo 2,5 promila to niewątpliwie konkretne upojenie) dostałby dwa latka minimum - tyle jest za samą jazdę po pijaku rowerem! Niedawno znajomy za spowodowanie kolizji dostał 2 lata w zawiasach na 5, zabranie prawka, grzywna i wpłata na jakiś tam cel... Nadmienię że miał nieco ponad 1 promil...
Niestety Twoje informacje są naciągnięte lub nieprawdziwe:
1. Po stwierdzeniu że ktoś prowadzi pod wpływem alkoholu osoba jest zatrzymywana, choćby po to aby ją przesłuchać lub ustalić jej dane. Ale w praktyce nigdy nie trafia do aresztu za jazdę pod wpływem (chyba że na sumieniu ma coś ekstra). Dla przypomnienia o zastosowaniu aresztu zawsze decyduje sąd.
2. Pierwsze zatrzymanie jedynie za prowadzenie pod wpływem w praktyce zawsze i dla każdego kończy się wyrokiem w najgorszym razie pozbawienie wolności z warunkowym zawieszeniem. Karę bezwzględnego więzienia orzeka się po drugim złapaniu za jazdę pod wpływem, gdy masz nie tylko na koncie alkohol ale dodatkowo nierespektowanie sądowego zakazu. Ale tu już mówimy o przypadku idioty, który się niczego nie nauczy.
3. Kolizja drogowa jest wykroczeniem i za to nikt nie idzie do więzienia. Twój znajomy dostał wyrok z warunkowym zawieszeniem za przestępstwo - jazda pod wpływem. Dodatkowo doszła do tego kolizja, czyli nabroił więcej niż biskup.