Do: "Nieszczere Niedoinformowane itd"
Wiadomo było, że po takim tekście, jaki zasunął w Wielki Czwartek Boletus będzie odpowiednia reakcja. Tekst jest prowokacyjny i bardzo dobrze. Uderz w stół, a nożyce się odezwą. "Nieszczere Niedoinformowane" jest pewnie księżulem, bo aż bije od niego księżowska elokwencja. A jego argumenty może sobie wsadzić gdzieś. I autor "Imienia róży" i znający trochę Biblię zna to niezwykle ważne zdanie wypowiedziane przez samego Chrystusa, cytuję z pamięci: "Kto pójdzie za mną, ten zostawi ojca i matkę swoją, i wszystko, co posiada". I o to tutaj od początku chodzi. A Kościół i jego "słudzy" w rodzaju "Nieszczerego" nauczyli się od wieków "zagadywać" to jasne i proste polecenie Chrystusa. I kto tu jest prawomyślny, a kto nie? I kto ma rację?

Żonglowanie wyrwanymi z kontekstu cytatami z Biblii już niejednego sprowadziło na manowce! Jest tam np. pochwała malwersanta ("wykorzystujcie niegodziwą mamonę aby pozyskać ludzi", który sprzeniewierzył pieniądze (a przecież Bóg potępia kradzież).

Elokwencja elokwencją, ale wszystko co napisałem jest prawdą, co mimowolnie sam przyznajesz! A skoro jest prawdą, to ja mam rację a nie Boletus!
Ps
Nie jestem klechą - jestem żonaty!

GosiaG napisał(a): Russel :'' Powiem wyraźnie… dziewięćdziesięciu ośmiu na stu bogatych ludzi (mężczyzn i kobiet) w Ameryce to uczciwi ludzie. Dlatego są bogaci.''

Czy 98% to wszyscy ? :P

98%? 2% to wartość śladowa, mieści się w błędzie statystycznym, to raczej niewielka nieścisłość, choć oczywiście to nie 100% :)

Jestem zdania, że wśród wszystkich naprawdę bardzo bogatych ludzi jest co najmniej 30% nieuczciwych.

... i nie zgadzam się z tezą, że: ludzie bogaci, dlatego są bogaci bo są uczciwi! Jest wielu bardzo uczciwych, którym ta uczciwość bogactwa nie przysporzyła :)

Russel H. Conwell, nie mógłby być moim duchowym przewodnikiem :)

~Celestyn napisał(a): Do: "Nieszczere Niedoinformowane itd"
Wiadomo było, że po takim tekście, jaki zasunął w Wielki Czwartek Boletus będzie odpowiednia reakcja. Tekst jest prowokacyjny i bardzo dobrze. Uderz w stół, a nożyce się odezwą. "Nieszczere Niedoinformowane" jest pewnie księżulem, bo aż bije od niego księżowska elokwencja. A jego argumenty może sobie wsadzić gdzieś. I autor "Imienia róży" i znający trochę Biblię zna to niezwykle ważne zdanie wypowiedziane przez samego Chrystusa, cytuję z pamięci: "Kto pójdzie za mną, ten zostawi ojca i matkę swoją, i wszystko, co posiada". I o to tutaj od początku chodzi. A Kościół i jego "słudzy" w rodzaju "Nieszczerego" nauczyli się od wieków "zagadywać" to jasne i proste polecenie Chrystusa. I kto tu jest prawomyślny, a kto nie? I kto ma rację?

święta idą i wśród niewierzących budzi się niepokój, ich dusza domaga się wiary.Ale wolna wola wie lepiej, więc wmawia duszy, że nie to nie jej wina, że nie wierzy tylko, księdza, kościoła i wiernych. Zawsze jest to czyjaś wina, tylko nie moja.

Z jednej strony - fakt - choćbyśmy najmocniej ściskali pieniądze, one się do nas nigdy nie przytulą.

Jednak nie po to one są, by je kurczowo ściskać i z rąk z żalem wypuszczać.

Nie dają szczęścia ?
Same w sobie - nie.
Chociaż wielu tak sądzi, i w tym żyje.

Pieniądze dają wolność.

Wolność udania się gdzie pragnę, poznania czego pragnę, a nawet bycia takim, jakim pragnę.
I nie muszą to być duuuże pieniądze.
Ale być muszą !
I wszelkie nawiedzone idee zdają się tu na nic.
Owszem można ciągle liczyć na czyjąś życzliwość i dobre serce, żyć w wiecznej prośbie o wsparcie, co dla wielu stało się sposobem na życie, sposobem myślenia.

Ale... czy jest to życie ?



Skoro pieniądz daje wolność, która budzi w człeku szczęście, to są one ważne.

Niestety.

szaryman napisał(a):
Owszem można ciągle liczyć na czyjąś życzliwość i dobre serce, żyć w wiecznej prośbie o wsparcie, co dla wielu stało się sposobem na życie, sposobem myślenia.

Skoro pieniądz daje wolność, która budzi w człeku szczęście, to są one ważne.

Niestety.

pieniądze dają wolność? a czy pieniądze mogą zniewolić? czy pieniądze mogą uzależniać? no właśnie :) czy ta wolność jest autentyczna? jednostronna? oczywiście pieniądze mają swoją ważną role w uporządkowaniu współczesnej cywilizacji.

Życie bez udziału pieniędzy nie zawsze wymaga ciągłego liczenia na innych. To bywa wybór, na życie. Są ludzie na ziemi, którzy pieniędzy na oczy nie widzieli, i są szczęśliwi. Dobra materialne i kasa nie dla wszystkich stanowi cel w życiu. Powiedziałbym nawet, że dla niewielu, dla tych krezusów najbogatszych, którym konta się przelewają, i głupieją z nadmiaru, nie wiedząc co z nią zrobić. Nagle pojawiają się przykłady, kiedy wielomilionowe, a nawet miliardowe sumy przekazywane są na dobroczynność... Gates też zroumiał, że liczba zer nie ma znaczenia, teraz bez dłuższego zastanowienia lekką ręką oddaje swoją kasę na pomoc potrzebującym, na medycynę, na rozwój technologii sprzyjających człowiekowi i naszej planecie. Uważam, że pieniądze to dodatek do życia, jak krawat, czy spinki do garnituru. Gdyby nagle znikły, ludzie wcale nie byliby nieszczęśliwi. Bo są wartości tysiąckroć cenniejsze od kasy... przykładowo Miłość :)

Dzisiaj dostałem życzenia świąteczne od Papieza na faceboku czy nie jest to miłe że ktoś kto dopiero został papieżem wysyła Ci życzenia na święta?z tak daleka

alter napisał(a): Bo są wartości tysiąckroć cenniejsze od kasy... przykładowo Miłość :)

Ale czy to znaczy że jesteśmy zmuszeni wybierać?


Przecież to dwie zupełne inne wartości- miłość jest wartością duchową a pieniądze materialną.
Właśnie posiadanie ich obu, moim zdaniem jest wolnością należącą się każdemu kto jest ' z tego świata' .


Russel H. Conwel -nie jest moim przewodnikiem duchowym .
To że go zacytowałam oznacza tylko to ,że w pewnych kwestiach się z nim zgadzam , tak samo jak z Biblią , innymi swiętymi pismami , czyjąś filozofią czy choćby z Wikipedią

;)