#jeden nieaktywny
7 czerwca 2013r. o 10:55
Ja moge obserwować dla zabawy takie "ściaganie" policji jako pewien zabawny ewenement w naszym zacnym miasteczku...
Dlaczego?
1. Ponieważ policja jako służba ma pewne priorytety działania, takie jak pacyfikowanie niebezpiecznych i niewłaściwych zachowań pozostałej (99%?) części społeczeństwa... Jako strażnicy ładu i prawa na ulicach czerpią dochód z podatków a za to zobowiązują się osobiście, moralnie i zawodowo do ich pilnowania - często swoim życiem i zdrowiem za to płacąc...
Np. gdyby niepoprawne manewry i parkowania na drodze zrobił bolesławiecki taksiarz to pan Dudzic nie miałby raczej do niego zastrzeżeń, choć częstotliwość wypadków u taksiarzy jest większa niż u policji...
Inna zecz, że gdyby wypadek z własnej nieuwagi zrobił policjant, to myśle, że bez względu na to, czy byłoby to rażące mniej czy bardziej wykroczenie drogowe, to i tak ten policjant miałby w swej policyjnej hierarchii nieźle przechlapane... za dym w mass-mediach o niezdarnej policji, za zniszczenie mienia policji, za samo wykroczenie jako takie, itp,,, (czy zwolniliby takiego czy zawiesili, czy upomnieli tylko - w to nie wnikam, ponieważ to marzenia maluczkich aby innych mierzyć swoją miarą i karać tych mocniej, którzy "wyżej/lepiej są")
Wymaganie od policji aby się stosowała rygorystycznie do przepisów których sama pilnuje jest troche jak nakazanie taksówkarzowi aby sobie i żonie włączał taksometr jak jedzie po domowe zakupy... tak to widzę...
Jeśli taki radiowóz nadjeżdża nie-zbyt-prawidłowo (spóźniony?) na parking komendy, to może znak , że byli na jakiejś długiej interwencji i wracają aby szybko oddać radiowóz kolejnej zmianie, aby np. pan Dudzik czuł się bezpieczniejszy dzięki nowej zmianie wypoczętych funkcjonariuszy na ulicach...
Nie jestem policjantem, i kilka razy w życiu oglądałem i sądy i komisariaty i dołki, ale to nie znaczy że mam widzieć w policjantach jakichś antyludzi, a w prawie którego strzegą mojego głównego wroga... Oni też mają swoja codzienność zawodową jak każdy z nas.
Jestem bolesławieckim mieszkańcem i kierowcą, i oprócz paru przypadków pouczeń i dwóch madatów (za pasy bezpieczeństwa) nie czuję się od naszej policji jakoś szykanowany, choć ileś razy mijali mój (i inne) samochód stojący na zakazach postoju w centrum miasta, czy nawet jadący bez świateł dziennych... (raz błysnęli mi długimi że mam nie włączone). Nie wiem, czy gdyby pan Dudzic zobaczył mój samochód gdzieś na zakazie parkowania(na moment choćby) zaparkowany i obok radiowóz jadący bez reakcji... to czy nie zrobiłby rabanu, że policja nie pilnuje porządku... (???)
Nie piszę dalej o swoich przemyśleniach, bo to w zasadzie temat filozoficzny bardziej. Czy rację ma pan Dudzic, czy też rację ma policja?
Na zakończenie kultowy filmowy tekst B.Lindy:
-Proszę wyjść, bo wezwę policję !!!
-!!!TO JA JESTEM POLICJA !!!