MiM napisał(a): A co do autobusów to problem z nimi polega na tym że po zakrętach i górkach jadą 40-tką a jak tylko jest kawałek prostej to taki przyśpiesza, choć widzi za sobą sznur osobówek szykujących się do wyprzedzania.
Autobusiarza jeszcze jestem w stanie zrozumieć, to pojazd wymusza taki styl jazdy i podgonić może tylko na prostej. Ale jak podobnie jedzie ktoś osobówką... szkoda gadać
:D
przeciez to nie traktor, któremu wypada puścic :) . konkretny miedzymiastowy autobus z motorem ok 300 KM przyspiesza jak auto z 70 KM i trzeba miec raczej wiecej by na krętej drodze móc sie powychylac :) jak nie to trzeba sie pogodzic ze spokojną jazda w szeregu. kilka procent kierowców posiada natomiast wrodzone uczulenie na jazde na zderzaku/w szeregu (zauważyłem ze nie łagodzi tego nawet obecność na fotelu pasażera dziecka w foteliku). częstotliwość bycia świadkiem wyprzedania na 3-go czasami mnie przeraża ...