Aby przywrócić Polsce normalne funkcjonowanie należy od czegoś zacząć ;

Po pierwsze kwota wolna równa minimalnej pensji dla wszystkich pracujących .

Po drugie drastyczne oszczędności w sektorze budżetowym .

PanM napisał(a): Po drugie drastyczne oszczędności w sektorze budżetowym .

- likwidacja publicznej służby zdrowia bo to co tam się dzieje, coraz częściej przypomina eutanazję
- likwidacja policji, która działa sprawnie tylko gdy można zgnębić przeciętnego Kowalskiego. Walka z przestępcami kończy się zwykle umorzeniem sprawy.
- likwidacja armii, bo skoro "Państwo Polskie istnieje już tylko teoretycznie" to po co mu wojsko?
- likwidacja publicznego szkolnictwa - nauczanie w klasach powyżej 30 uczniów i tak trudno nazwać edukacją.

Na czym jeszcze zaoszczędzić?

Oj drogi internauto , akurat nie to co napisałeś a przynajmniej nie w takiej formie .Ale tam też sporo by można.

Na nagrodach , limuzynach , przeroście administracji , wydawaniu na używki i konsumpcję , budowaniu zbędnych inwestycji , telefonach , wyposażeniu biur , senacie , starostwach powiatowych , urzędach pracy , strażach miejskich , TBS ach , MZGM ach , redukcji sejmu i wszelkich rad , prywatyzacji przedszkoli i szkól ponad podstawowych ,wielu wydziałach w urzędach / np , Centrum Przedsiębiorczości oraz Centrum Kształcenia Kadr / itp.


Zmoderowano 26.02.2015 godz.15:57 - powód: offtop (moderator)

A dlaczego nie oszczędzać na tym co podałem? Może rozwinę kwestię służby zdrowia. Weź Pan zachoruj na jakąś chorobę i spróbuj się leczyć w publicznej służbie zdrowia. Do lekarza pierwszego kontaktu może się udać zarejestrować. Ale jeśli potrzebny jest specjalista to półroczny termin oczekiwania na wizytę może mieć opłakane skutki. Kiedyś tak czekałem na swoją kolejkę do laryngologa. Skutki odczuwam do dziś. Gdyby nie ta publiczna służba zdrowia to poszedłbym od razu prywatnie i ze zdrowiem byłoby lepiej. Tak więc z publicznego leczenia więcej jest złego niż dobrego. Zlikwidować to a składki, które na nich płacimy zostawić w naszej kieszeni. Sami zapłacimy albo za prywatne ubezpieczenie zdrowotne albo za wizyty u specjalistów. Na pewno wyszłoby to nam na zdrowie.

Pełne poparcie w temacie i tylko w opisany sposób można się leczyć, płacisz-wymagasz. We wszystkich dziedzinach przechodzimy na kwazi........ Inne tłumaczenie i zaklinanie rzeczywistości to oszukiwanie samego siebie..............Panie Przemysławie. Pozdrawiam :-))

Zmoderowano 25.02.2015 godz.17:49 - powód: zbędne cytowanie (moderator)

Kto i jak tak miesza w ludzkich łbach że wybierają przeciw sobie ?

~ napisał(a): A dlaczego nie oszczędzać na tym co podałem? Może rozwinę kwestię służby zdrowia. Weź Pan zachoruj na jakąś chorobę i spróbuj się leczyć w publicznej służbie zdrowia. Do lekarza pierwszego kontaktu może się udać zarejestrować. Ale jeśli potrzebny jest specjalista to półroczny termin oczekiwania na wizytę może mieć opłakane skutki. Kiedyś tak czekałem na swoją kolejkę do laryngologa. Skutki odczuwam do dziś. Gdyby nie ta publiczna służba zdrowia to poszedłbym od razu prywatnie i ze zdrowiem byłoby lepiej. Tak więc z publicznego leczenia więcej jest złego niż dobrego. Zlikwidować to a składki, które na nich płacimy zostawić w naszej kieszeni. Sami zapłacimy albo za prywatne ubezpieczenie zdrowotne albo za wizyty u specjalistów. Na pewno wyszłoby to nam na zdrowie.

Pod warunkiem źe nasi lekarze nie uciekną wszyscy za granicę

droga do normalnosci przez oszczedzanie i zaciskanie pasa ? w domach tez tak robicie?