SM napisał(a): Gratuluje, ale to tez jest kwestia w jakim stadium jest choroba.

To jest kwestia NAJWAŻNIEJSZA!
Niestety diagnozowanie u naszych lekarzy nie jest na najwyższym poziomie i to bardzo mnie smuci :(


Dopisane 19.04.2015r. o godz. 00:23:

eto napisał(a): Ja zawsze zdaje się na lekarza.

Owszem, pod warunkiem, że jest DOBRY lub BARDZO DOBRY!
Na moje szczęście takich mi polecono.

~PERO napisał(a): POLECAM JEŻELI TAK TO MOŻNA UJĄC SZPITAL NA BUJWIDA WE WROCŁAWIU DOTYCZY TO TYLKO DZIECI.WSPANIALI LEKARZE Z SZEFOWĄ P. PROF.CHYBICKĄ NA CZELE PERSONEL MEDYCZNY NA MEDAL DO DYSPOZYCJI 24G. PRZY CHEMI BARDZO POMOCNY.NIESTETY MY PRZEGRALIŚMY.NIEDŁUGO ZOSTANIE TEN SZPITAL PRZENIESIONY..PRZYLADEK NADZIEI,,TEŻ WE WROCŁAWIU.POZDRAWIAM

polecam gorąco profesor CHYBICKĄ wspaniały lekarz i człowiek.

Witam
Po pierwsze osoby chore na nowotwór muszą zmienić swoją dietę polecam książkę. Zasadą tej książki jest głodzenie nowotworu.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/162556/nowa-dieta-antyrakowa.

Z MOICH INFORMACJI TA STRONA NIE ISTNIEJE...AGA

Usuń kropkę na końcu z adresu.


Dopisane 19.04.2015r. o godz. 11:23:

Osoba mi bliska, która zachorowała, nie używała cukru lub używała w małych ilościach.
Tak więc jestem sceptycznie nastawiony do tej diety ....

I ja uważam, że zdrowe odżywianie, sport, pozytywne nastawienie nic nie mają do tej choroby . Czasami nawet zastanawiam się nad tym, iż ludzie wcale nie dbający o to wszystko rzadziej chorują niż ci co się "pilnują". Sporo osób z którymi rozmawiałam na różnych onkologicznych oddziałach, mówiło o tym , że starali się żyć jak najzdrowiej , a mimo to zachorowali . Nawet częste badani i kontrolowanie stanu zdrowia nie zapewnia nam tego , że wszystko będzie ok .
Na co warto zwrócić uwagę pomimo, że lekarz nie widzi nic aż tak złego :
Wysokie CRP, OB , niska hemoglobina i żelazo , jeśli do tego dochodzi dziwna senność i zmęczenie jest to sygnał , że coś jest nie tak . Nie gódźcie się przy czymś takim na często zapisywane antybiotyki , bo lekarz uważa , że GDZIEŚ jest stan zapalny , ale tak naprawdę nie ma tej pewności . Antybiotyki całkowicie niszczą odporność i mogą doprowadzić do raka , nie mówię o rzadkim ich stosowaniu, a o nierozsądnym długotrwałym .

A co myslicie o Klinice na Hirszfelda we Wrocławiu ? Osoba mi najbliższa jest rok po amputacji piersi,na tamoxifenie bo herceptyny brać nie mogła...Na razie dobrze tyle ,ze osłabiona często...
Dobrze Gosiu ,że założyłaś temat...bo samotnie bijemy się z myślami a tak widać ,że nie tylko my...

Mogę polecić coś na to osłabienie, bo pani z rakiem piersi brała te witaminy i bardzo je chwaliła , najlepiej kupować w Niemczech bo wychodzi taniej .
Mój mąż zdążył wypić tylko jednodniową dawkę :( teraz ja je piję .


http://orthomolshop.pl/index.php?p145,orthomol-i-care