Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
BolecFORUM Nowy temat

Nowotwór - wymiana informacji

5163
#SM nieaktywny
19 kwietnia 2015r. o 12:31
~ napisał(a): A co myslicie o Klinice na Hirszfelda we Wrocławiu ? Osoba mi najbliższa jest rok po amputacji piersi,na tamoxifenie bo herceptyny brać nie mogła...Na razie dobrze tyle ,ze osłabiona często...
Dobrze Gosiu ,że założyłaś temat...bo samotnie bijemy się z myślami a tak widać ,że nie tylko my...

No właśnie ta klinika zbywała nas 3 miesiące...przez co straciłyśmy dużo cennego czasu...Później zrobili niepotrzebnie radioterapie i rozgonili raka po organiźmie, bo juz było za poźno na ta metode, wysokie stadium. Do kliniki trafilismy z III gr raka a wyszlismy z IVb ;(
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
11100
#Blackjack nieaktywny
19 kwietnia 2015r. o 12:37
~ napisał(a): A co myslicie o Klinice na Hirszfelda we Wrocławiu ? Osoba mi najbliższa jest rok po amputacji piersi,na tamoxifenie bo herceptyny brać nie mogła...Na razie dobrze tyle ,ze osłabiona często...
Dobrze Gosiu ,że założyłaś temat...bo samotnie bijemy się z myślami a tak widać ,że nie tylko my...



Mogę napisać tylko, że osoba tam przebywająca przez miesiąc chwaliła sobie personel.
Ta osoba po powrocie do domu była bardziej podbudowana psychicznie... tylko tyle wiem.



Dopisane 19.04.2015r. o godz. 12:37:

Dodam jeszcze że zostaliśmy w miarę szybko przyjęci na oddział, bez załatwiania i znajomości...

Nie wolno, Rin, absolutnie nie wolno przegryzać ludziom gardeł. (...) To nielegalne.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
2945
Mgosia
19 kwietnia 2015r. o 12:39
Jeśli ktoś ma możliwości i byłby zainteresowany bo u nas już nie ma ratunku, to można udać się do kliniki do Monachium. Ale trzeba mieć całą dokumentację przetłumaczoną na język niemiecki , żeby dokładnie dopasować leczenie .
Tam wszystkim zajmuje się taki Polak , który później jest cały czas z pacjentem jako tłumacz, ale bierze opłatę 200 euro za dzień pobytu w szpitalu . Załatwia operację tak , że polski NFZ za to płaci .


"Trzymaj się z dala od ludzi, którzy próbują pomniejszać twoje ambicje... mali ludzie zawsze tak robią, a naprawdę wielcy sprawiają, że czujesz, że ty możesz być wielki&a
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
19 kwietnia 2015r. o 14:31
Krótko - rak agresywnie złośliwy, IV stopień, nieumiejscowiony, pierwsze guzy i nacieki - gardło i okolice jamy ustnej. Diagnoza w 2008 r. Do teraz żyję i to w miarę ok (chodzi o chorowanie). Leczyłem się "własnymi" metodami. Medycyna konwencjonalna to tylko dwie operacje (usunięcie objawionego nowotworu i jego okolic). Na inne propozycje "fachowców" medycznych - z tytułami, a jakże - nie zgodziłem się. Można? Można :) Szczegóły mogę przedstawiać jedynie w rozmowach prywatnych, a nie na forum publicznym, bo ani tu miejsce na nie, ani to mądre... A Ty Gosiu nie pytaj ludzi o metody, sposoby, kuracje, bo z Twojej korespondencji i wpisów wynika, że Ty i tak już WSZYSTKO wiesz. Co pomaga, co szkodzi, co jest lepsze czy gorsze. Rozumiem Twoją sytuacje psychiczną i strach przed tym co nastąpi (czy nastąpiło), ale... rozpoczęłaś temat i od razu stałaś się recenzentką wpisów... Poza tym... jak każdy rak jest inny, tak i każdy chory choruje inaczej. Co jednemu zaszkodzi, innemu pomoże. Moim zdaniem nie choroba jest najważniejsza, a... brak zdrowia. Bo w tym właśnie tkwi subtelna różnica. I jeszcze jedno - bardzo istotne - z rakiem NIE WOLNO walczyć. Bo każda wojna to ofiary, a w tym przypadku ofiarą staje się zawsze chorujący a nie rak!!! I jeszcze jedno Gosiu... Powiedz mi, co - Twoim zdaniem - jest oznaką zwycięstwa nad chorobą... Bo nie łapię Twojego rozumowania... Twój Mąż (Ty i wszyscy Bliscy) walczył z chorobą rok - jak piszesz... To wygrał, wygrywał z tym rakiem, czy przegrywał? Bo znam takich, którzy odeszli w dwa tygodnie, miesiąc, czy pół roku po diagnozie (i to raka w mało zaawansowanym stadium). Ile więc miesięcy lub lat trzeba żyć po diagnozie, by zdobyć miano "wygranego"??? Pięć, siedem, dziesięć??? Powiem symbolicznie: Zawsze trzeba zacząć od elementarza, a nie - przy braku znajomości liter - próbować pisać encyklopedię. Zrozum chorobę, a nie zrobi Ci ona krzywdy. Ani nikomu innemu. Bo rak to to samo co grypa, angina, zapalenie płuc czy żółtaczka. Tylko nazwa groźniej brzmi... I wiem, co mówię. Jakby co, to jestem przykładem, że można z nim spokojnie żyć i funkcjonować. Relatywnie długo, bo do... końca życia... Pozdrawiam :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
19 kwietnia 2015r. o 14:36
Gosiu ja po prostu dziękuję za ten temat, prawie każdy ma w swoim środowisku kogoś chorego na nowotwór. Warto wymieniać doświadczenia. Dziękuję....
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ELA niezalogowany
19 kwietnia 2015r. o 15:55
Najlepiej zgłosić się na leczenie do Wrocławia na plac Hirszfelda. Tam są lekarze, którzy są pasjonatami, lubią to co robią, anie jak w Bol-cu tylko pieniądze,a wiedza niekoniecznie.Sam rak nie zależy od leczenia, ważną rolę odgrywa też, to czy chory nie jest wyniszczony czy ma siłę aby walczyć z chorobą. Ja byłam operowana na raka jelita grubego w 2010r. Do tej pory jeżdżę co roku do kontroli. Jestem bardzo zadowolona z opieki lekarskiej i pielęgniarskiej.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
10114
#alter nieaktywny
19 kwietnia 2015r. o 16:01
~ napisał(a): Gosiu ja po prostu dziękuję za ten temat, prawie każdy ma w swoim środowisku kogoś chorego na nowotwór. Warto wymieniać doświadczenia. Dziękuję....


Gosiu dzięki. Też tak myślę. Gdybym miał komuś polecić, to polecam onkologię w Gliwicach, podobno bardzo dobrzy lekarze. Pozdrawiam :) i zdrowia życzę, uśmiechu, pozytywnego myślenia.

<b> Poezja Królową Sensytywnego Życia. </b>
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
4335
#Pannazdzieckiem nieaktywny
19 kwietnia 2015r. o 16:54
~ napisał(a): ... Szczegóły mogę przedstawiać jedynie w rozmowach prywatnych, a nie na forum publicznym, bo ani tu miejsce na nie, ani to mądre...

Rozumiem Twoją sytuacje psychiczną i strach przed tym co nastąpi (czy nastąpiło), ale... rozpoczęłaś temat i od razu stałaś się recenzentką wpisów...


Nie. Nie rozumiesz. Ty żyjesz , a Paweł nie żyje ;( ;( ;(

Niemniej jednak , cieszy fakt, że Mądry Człowiek chce również przyłożyć swe doświadczenia i wiedzę dla dobra Innych. Zarejestruj się proszę pod jakimkolwiek loginem , niech Ci , którzy potrzebują pomocy mają możliwość skontaktować się z Tobą , tak jak z Xseną :)

~ napisał(a): Gosiu ja po prostu dziękuję za ten temat, prawie każdy ma w swoim środowisku kogoś chorego na nowotwór. Warto wymieniać doświadczenia. Dziękuję....


Amen.

Czyż nie mówiłem , że jesteś Wielka :* ? :)

Ludzie w zasadzie myślą logicznie. Problem polega na tym , że operują na nie pełnych , bądź fałszywych informacjach. I dlatego taką logikę trzeba w du... ży kapelusz włożyć . Krzysztof Karoń.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.