Mają w nosie pasażerów?

Totalny chaos i brak jakiejkolwiek informacji o odwołaniu czy opóźnieniu pociągów przyjeżdżających do Bolesławca.

Dworzec PKP (fot. Bolec.Info)

Totalny chaos i brak jakiejkolwiek informacji o odwołaniu czy opóźnieniu pociągów przyjeżdżających  do Bolesławca wieczorem w dniu 2 lutego 2017 roku.

Pasażerowie Kolei Dolnośląskich, którzy chcieli podróżować pociągami tych kolei 2 lutego 2017 roku przeżyli na dworcu w Bolesławcu  prawdziwą gehennę. Czekali na peronie i zimnym Dworcu Kolejowym w Bolesławcu przez kilka godzin. Nie wiedząc czy pociąg będzie odwołany, czy opóźniony.  Na przykład pociąg relacji Wrocław - Lubań planowy przyjazd godzina 21.19, został o godzinie 24.00  odwołany.

O godzinie 22,15 miał przyjechać  do Bolesławca, pociąg relacji Wrocław - Węgliniec, ale do godziny 1.40 nikt nie informował pasażerów czy pociąg przyjedzie czy też będzie także odwołany. Koleje Dolnośląskie nie uruchomiły też komunikacji zastępczej.

Łącznie kilkanaście osób marzło na stacji kolejowej, nie mając informacji co robić dalej, jiczekać na pociąg, czekać na komunikacje zastępczą czy może organizować sobie samemu transport.

Redakcja Bolec.Info otrzymała informację o tej sytuacji od pasażerów po godzinie 1.15  Próbowaliśmy się połączyć telefonicznie z Kolejami Dolnośląskimi, ale bezskutecznie. Nikt nie odbierał telefonu. Pasażerowie dzwonili także na płatny telefon za 2.08 zł za minutę, też na tym płatnym telefonie nie uzyskali żadnych informacji.

- Nie wiem co było powodem zaistniałej sytuacji - mówi rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich. - Na zadane przez Pana pytania odpowiem później. Pracujemy nad systemem informacyjnym, abyśmy szybko mogli przekazywać pasażerom  wiadomości o zaistniałej sytuacji. Nie wiem też dlaczego nie uruchomiono komunikacji zastępczej.

- Dlaczego tak traktuje się pasażerów, nie informując ich o godzinie  przyjazdu pociągów nie wiem. Ochrona kolei wpuściła nas do budynku dworca, który normalnie jest zamknięty. Tutaj było o kilka stopni cieplej,około trzech stopni Celsjusza - mówi zdenerwowany pasażer. - Pociąg do Węglińca zamiast o godzinie 22.15 przyjechał o godzinie 4.00. Dlaczego nikt przez ponad pięć godzin nie  informował pasażerów o zaistniałej sytuacji pozostanie tajemnicą kolei. Tak nie wolno postępować ze swoimi klientami - dodaje.

Nam udało się ustalić, że prawdopodobną przyczyną odwołania pociągów i ich ogromnego spóźnienia było oblodzenie sieci trakcyjnej.

Do sprawy wkrótce wrócimy.


AKTUALIZACJA:

Jak informuje nasza czytelniczka dziś nie odjechał o wyznaczonej godzinie pociąg z Węglińca w stronę Wrocławia. Kazano pasażerom wsiąść do pociągu i czekać na dalsze informacje. Skład miał odjechać o godzinie 5.15 a ruszył o 8.30. Koleje nie zapewniły żadnego transportu awaryjnego.
Dziś odwołano kursy wielu pociągów. Sprawdzajcie na dworcach czy Wasz pociąg na pewno pojedzie.