Jak podaje amerykański portal wojskowy Stars&Stripes Niemiecka armia liczy na imigrantów. Na celowniku niemieckich sił zbrojnych są Polacy, Włosi oraz Rumuni.
Powodem takiego działania są braki wyspecjalizowanej kadry u naszego zachodniego sąsiada. Portal powołuję się na Der Spiegel, według którego pomysłodawczynią całej akcji jest niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen. Według dziennika, w Niemczech obecnie znajduje się 255,000 Polaków, 185,000 Włochów oraz 155,000 Rumunów w wieku 18 do 40 lat.
Bundeswhera przygotowuje 50,000 miejsc dla imigrantów chętnych do pracy w niemieckim wojsku. Nie tylko chęci są potrzebne bo jak podaje amerykański portal, rekruci muszą wykazać się płynną znajomością języka niemieckiego oraz być mieszkańcem Unii Europejskiej.
Niemiecka armia nie podaje wysokości zarobków swoich żołnierzy, ale powołując się na wypowiedzi Michała Likowskiego dla money.pl, przeciętny niemiecki żołnierz zarabia około 5 tys. Euro.
Otwarcie poboru dla obcokrajowców nie jest niczym nowym, bo praktykę tę z powodzeniem wykorzystują armie Stanów Zjednoczonych, Australii czy Francji. Problemem dla Polski może być fakt tego, że możliwość pracy w niemieckim wojsku i otrzymywanie niemieckiego żołdu będzie kusząca nie tylko dla mieszkających tam rodaków.
A czy wy wstąpilibyście do Bundeswhery mając taką możliwość?
zdjęcie: Bundeswher/Carsten Vennemann
~Seledynowa Perowskia napisał(a): Proszę, niech tutejszy narodowcy wypowiedzą się odnośnie wysyłania naszych chłopaków na cudze wojny, za cudzą ropę, czy inne dobra.
Jaka różnica, czy pojedzie tam człowiek służący w polskiej armii, czy w niemieckiej?
Nasze wojska są posyłane tam, gdzie nam się każe.
I lejemy tam krew nie za Ojczyznę. A i tak większość z ochotą to robi licząc dutki.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).