Składowiska osadów z oczyszczalni nazywanych przez niego szlamem, zauważył mieszkaniec z okolic Iwin. Zobaczył tam też szmaty, odpady higieniczne, plastik. Smród był potworny. Kilkadziesiąt ton takich odpadów namierzył koło dawnego szybu KGHM i na terenie żwirowni. Wezwał więc inspektorów z legnickiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Przyjechali na miejsce w miniony piątek, tydzień temu.
- Gdy na miejscu byli pracownicy WIOŚ z Legnicy, traf chciał, że pojawiła się tam cysterna z Zakładu Gospodarki Komunalnej w Lubkowie - mówi mieszkaniec. - Pracownicy wjechali za szlaban i ustawili się do zrzutu nieczystości. Na widok inspektorów kierowca chciał odjechać. Wezwano policję, kierowca zaś wezwał swoich szefów z ZGK w Lubkowie. Tłumaczyli się, że mają badania gruntu i pozwolenia na wywożenie tego na nieużytki leśne. Zakładam, że ten proceder wywożenia szlamu trwał od paru miesięcy.
Nieopodal dawnego szybu kopalni są nawet specjalne kadzie wykopane w ziemi na składowanie odpadów.
W delegaturze Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska poinformowano nas dziś, że faktycznie podczas wizji w terenie zaistniały takie zdarzenia. Na razie trwają konsultacje z prawnikiem, pobrano próbki, zrobiono wstępną dokumentację fotograficzną i trwają ustalenia, czy sprawą zajmie się Legnica, czy też oddział jeleniogórski.
- Nie jesteśmy pewni czy takie odpady powinny tam być - mówi Bolec.Info Patrycja Karman z WIOŚ - Odpady nie mogą być magazynowane w takim miejscu, powinny być magazynowane u wytwórcy. Być może zostanie przeprowadzona kontrola dokumentacji ZGK w Lubkowie.
Policja potwierdza, że na terenie żwirowni pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w obecność pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pobrane zostały próbki gleby i czeka na wyniki badań. Prowadzi czynności w kierunku art.182 kk (Zanieczyszczenie środowiska w znacznych rozmiarach).
- To nie jest szlam, to są odpady komunalne, osady ściekowe stosowane w rolnictwie do nawożenia gruntów. Ich zapach nie jest najlepszy, komuś to przeszkadzało, w związku z czym ściągnął tam inspektorów - wyjaśnia Bolec.Info Radosław Palczewski, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Lubkowie. - My aplikujemy na pola te osady. Teren zostanie uprzątnięty i nic się tam nie będzie znajdowało. To jest teren gminny, pokopalniany który ma być rewitalizowany w kierunku leśnym. Zgodnie z wolą gminy osady z oczyszczalni będą tam używane, aby zrobić humus dla drzew i je posadzić. W najbliższym czasie będziemy te osady wywozić na inne miejsca.
Prezes twierdzi, że wszystkie badania tych osadów są zrobione, a działki na które osady mają być wywożone są zgłoszone do Inspekcji Ochrony Środowiska.
- Mamy także wszystkie badania gruntów w zakresie możliwości podawania tych odpadów - mówi prezes i obiecuje: - Próbki nie wykażą żadnych negatywnych oddziaływań na środowisko.
Potwierdza jednak słowa inspektorki WIOŚ:
- To prawda, że osad może być przechowywany tylko na terenie wytwarzania - mówi prezes Palczewski. - Ale żeby go potem aplikować na określony teren, musimy go gdzieś zmagazynować. Dlatego to robimy. Jest przewożony i jest składowany przez pewien czas przed rozwiezieniem na docelowy teren, na pola rolne.
Prezes twierdzi również, że przyłapany przez WIOŚ pracownik nie wywoził osadów, tylko deszczówkę z uszkodzonych studzienek burzowych.
- Pracownikom nie chciało się jeździć dalej, więc tam wylewali wodę burzową - mówi Palczewski.
Do sprawy wrócimy.
Osady wylewane w pobliży dawnego szybu:
~~Ceglana Sałata napisał(a):Ktoś napisał: ~~Wiśniowy Wrzosiec napisał(a): Panie były Sekretarzu Powiatu...
I tylko żal, że już Radek nie jest w Powiecie ani w Bolesławcu. Niezwykle kompetentny i pracowity człowiek.
~~fg3rwxw napisał(a): Przeciez te wszystkie bolesławieckie kacyki to z pis albo po
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).