Odeszła Pani Stefania Marcinów-Szwabowicz, nauczycielka biologii, pedagog, wychowawczyni, której zawodowa droga przez 30 lat związana była z I Liceum (1970-2002). W pamięci wielu pokoleń absolwentów zapisała się jako pasjonatka przedmiotu, którego uczyła, niestrudzenie propagując wiedzę i motywując do poznawania świata natury. Sama, jako osoba niezwykle pracowita, wymagała także tego od uczniów, zachęcając i motywując do udziału w olimpiadach i konkursach biologicznych. Aż 8 jej uczennic i uczniów było laureatami i finalistami Olimpiady Biologicznej, a wielu wybrało drogę związaną z medycyną. Swoją pasją, zaangażowaniem i talentem do tłumaczenia zjawisk otwierała oczy młodym ludziom na świat natury, którego złożoność wydawała się czasami nie do pokonania.
Cechowała ją empatia i uważność na młodych ludzi. Z równym zaangażowaniem organizowała dla klas krajoznawcze wycieczki, co „gasiła ich młodzieńcze pożary” i ratowała z opresji. Absolwenci z lat 80.XX wieku wspominają wydarzenia, w których za sprzeciw wobec stanu wojennego groziło im wyrzucenie ze szkoły. Sprawę uratowała Wychowawczyni.
Pani Stefania Marcinów-Szwabowicz była niewątpliwie osobowością Liceum, na trwałe wpisując się w historię szkoły. Pozostawiła wspomnienia niezwykłych lekcji, wycieczek, a przede wszystkim ogromne środowisko lekarskie i naukowe – absolwentki i absolwentów, którym to właśnie „Pani od przyrody” (trawestując Herberta) pokazała zawodową drogę.
Społeczność I Liceum składa kondolencje Rodzinie.
~~Brzoskwiniowa Abelia napisał(a): Ktoś pisał żeby przed publikacją czytać i redagować błędy.
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Piękny życiorys. Nie mogę tylko pojąć jak osoba urodzona w 1970 r. mogła być wychowawcą klasy w latach 80?
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Piękny życiorys. Nie mogę tylko pojąć jak osoba urodzona w 1970 r. mogła być wychowawcą klasy w latach 80?
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Piękny życiorys. Nie mogę tylko pojąć jak osoba urodzona w 1970 r. mogła być wychowawcą klasy w latach 80?
~~Wili napisał(a): Razem rozpoczynaliśmy w 1970 roku swoją przygodę z LO, ja uczeń Ona nauczycielka. Czy to nie Pani Marcinów przychodziła na lekcje z budzikiem?
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).