Będą dłużej rządzić?

Prezes PiS zapowiada wydłużenie kadencji samorządów choć i bez tego jest dłuższa niż poprzednie.

Wójt Gminy Warta Bolesławiecka (fot. UG Warta Bolesławiecka)

Obecna kadencja samorządów trwa pięć lat. Poprzednie trwały po cztery. Prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, zapowiedział na spotkaniu w Mielcu, że jego ugrupowanie złoży w Sejmie projekt ustawy przedłużającej kadencję samorządów o pół roku.

- Zbiegły się wybory i to jest niewykonalne, żeby przeprowadzić na raz wybory samorządowe i parlamentarne. To mówi PKW i to mówią także wszyscy szefowie finansów partyjnych – tłumaczył.

- Dla mnie to bez znaczenia, z punktu widzenia samorządowca to jest korzystna informacja. Wiosną budżety będą już gotowe, a nowe samorządy mogą mieć dzięki temu łatwiej - mówi dla Bolec.Info Mirosław Haniszewski, wójt gminy Warta Bolesławiecką rządzący nią od roku 1989 roku.

- Rzeczywiście problem przeprowadzenia wyborów parlamentarnych i samorządowych jesienią 2023 istnieje - mówi dla Bolec.Info poseł PiS z Bolesławca, Szymon Pogoda. - Zgodnie z zapowiedzią prezesa Kaczyńskiego jest taki pomysł, w najbliższym czasie zostanie złożony projekt ustawy, który ma przesunąć termin wyborów samorządowych na wiosnę 2024 roku. Przeprowadzenie jednych i drugich wyborów jesienią byłoby trudne i mogłoby wprowadzać w błąd wyborców. Byłoby także bardzo trudne do rozliczenia przez sztaby wyborcze. Jednoczesne wybory do parlamentu i samorządu utrudniłyby też niektórym osobom startowanie np. i do samorządu, i do parlamentu.

- Wcześniejsze wydłużenie kadencji organów samorządu z czterech do pięciu lat musiało w którymś momencie spowodować zbieg tych wyborów z wyborami parlamentarnymi - mówi dla Bolec.Info radny rady Miasta z opozycyjnego Impulsu Miasta, Maciej Małkowski. - Taka sytuacja jest niezbyt fortunna, bo de facto mielibyśmy w jednym czasie aż 6 aktów wyborczych (4 do samorządu i 2 do Parlamentu) z setkami kandydatów. Nie dla wszystkich wyborców byłoby to jasne, a tym samym zniechęcałoby do wzięcia udziału w głosowaniu. Taki stan rzeczy powodowałby również szereg problemów i błędów w przygotowaniu wyborów przez organy wyborcze nie pozostając bez wpływu na ich transparentność. No i wreszcie sytuacja ta nie sprzyjałaby ugrupowaniom politycznym/obywatelskim, które wskutek wyborów chcą reprezentować swoich wyborców (m.in. finansowanie obu kampanii). Rozbicie terminu wyborów samorządowych i parlamentarnych, bo o to tu tak naprawdę chodzi, uważam zatem za zasadne, bez względu na to, których organów to dotyczy.

Co myślicie o tym, aby samorządowcy rządzili dłużej? Zasłużyli na to? Jesteście zadowoleni z ich pracy?