Podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta prezydent Piotr Roman poinformował radnych, że pogłębiający się kryzys energetyczny może zagrozić funkcjonowaniu zakładów ceramicznych w naszym regionie. Informację tą potwierdził w rozmowie z Bolec.Info starszy Bractwa Ceramicznego, Jarosław Rutyna.
- Podwyżek cen prądu w tym roku było już pięć, ostatnia we wrześniu. Ta była stosunkowo najwyższa, bo wyniosła sześćdziesiąt procent. W zeszłym roku miałem innego sprzedawcę energii elektrycznej i miałem jeszcze stawkę około trzystu złotych za megawatogodzinę. W tej chwili, od września, muszę płacić ponad dwa tysiące dwieście złotych. Sami policzcie, ile to jest procent - mówi dla Bolec.Info Jarosław Rutyna. - Obecna sytuacja zakładów ceramicznych jest zróżnicowana i zależna, między innymi, od rodzaju umów z ich dostawcami energii elektrycznej, czy gazu. W naszej grupie jeden zakład do wypalania wyrobów w piecu używa węgla. Kolejne podwyżki cen energii, gazu i węgla na pewno będą jeszcze po 1 stycznia 2023 roku, a możliwe, że pojawią się nawet jeszcze w tym roku.
Na wzrost kosztów produkcji w dużym zakładzie ceramicznych działającym w powiecie bolesławieckim olbrzymie znaczenie ma podniesienie od 2023 roku płacy minimalnej, która wzrasta o 480 zł. To skutkuje wzrostem kosztów produkcji o około 15% i musi powodować konieczność znacznego podniesienia cen wyrobów gotowych, lub redukcję zatrudnienia, czy też znaczne zmniejszenie produkcji.
Niektóre bolesławieckie zakłady ceramiczne ze względu na wysokie wzrosty cen energii, gazu i węgla oraz znacznym podniesieniem płacy minimalnej znajdują się obecnie w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Grozi im redukcja zatrudnienia, spadek przychodów, a nawet upadłość.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).