Osiedle Piastów w latach osiemdziesiątych nie było jeszcze wybudowane w całości, choć stały już wszystkie bloki mieszkalne. Co prawda nie zrealizowano ambitnych planów z lat pięćdziesiątych, jednak znalazły się tam mieszkania dla kilku tysięcy bolesławian, a ponadto otwarto tam kilka osiedlowych sklepów i przedszkole. Nie było jeszcze nowoczesnych marketów, więc najważniejszym sklepem na osiedlu był dom handlowy Merkury, należący do Powszechnej Spółdzielni Spożywców "Społem" i działający do 2011 roku.
Dużo się działo w centralnej części osiedla. W 1986 roku otwarto Szkołę Podstawową nr 10, dziś noszącą numer 1. Przed jej budynkiem do dziś stoi głaz narzutowy z czasów epoki lodowcowej, wydobyty podczas prac budowlanych. Ważnym miejscem dla mieszkańców była tymczasowa kaplica, stojąca w miejscu, gdzie dziś stoi kościół pw. Chrystusa Króla. Komuniści nie planowali w tej części miasta jakiejkolwiek nowej świątyni, jednak większość mieszkańców osiedla chciała mieć tam swój kościół - i tak też się stało.
Poniższe zdjęcia zostały wykonane przez uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół Budowlanych, znajdującego się na wschodnim skraju osiedla Piastów. Publikujemy je za zgodą dyrekcji szkoły.
Uczniowie "Budowlanki" w przyszkolnym ogrodzie.
Reklama Zakładu Aparatury Próżniowej, w tle powstaje szkoła podstawowa.
Budowa szkoły przy ówczesnej ul. Broniewskiego.
Wjazd na osiedle od strony obecnego marketu "Intermarche"
Szkoła Podstawowa nr 10, dzisiejsza SP nr 1
Budowa kościoła pw. Chrystusa Króla
Nieistniejący dziś sklep "Merkury"; w jego miejscu znajduje się market "Dino"
~~Anna napisał(a): Wy i te wasze żałosne komentarze !Wasze niby lepsze?
~~Pablo napisał(a):Ktoś napisał: ~~Szmaragdowozielona Magnolia napisał(a): Za komuny to sie budowało 35 m ,dwa pokoje ,a w nich tata ,mama i trójka dzieci.
I cały dzień na podwórku
~~Limonkowy Tulipanowiec napisał(a):Ktoś napisał: ~~Pablo napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Szmaragdowozielona Magnolia napisał(a): Za komuny to sie budowało 35 m ,dwa pokoje ,a w nich tata ,mama i trójka dzieci.
I cały dzień na podwórku
A jak mama wołała do domu dopiero był płacz
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).