Nagonka instytucjonalna
Bywało, że hejt był wręcz instytucjonalny. Gdy tuż po II wojnie światowej władzę w Polsce przejęli komuniści, w naszym regionie odbywał się szereg rządowych wieców. Jeden z nich, który miał miejsce 10 marca 1946 roku w gminie Kotlicki Trebin (Trzebień) był istnym seansem nienawiści wobec opozycji. Sami komuniści tak relacjonowali to, co wygłaszał wówczas ich mówca (zachowuję pisownię taką, jaka jest w dokumencie):
Żadne PSL nie rozbije jedności demokratycznej, że Polskie Stronnictwo Ludowe chce się opierać na masach chłopskich ci którzy pili krew z chłopa robotnika i inteligenta do dzisiaj szukają ratunku u mas pracujących, nie pozwolimy na to by Polskie Stronnictwo Ludowe rozbijało Blok Demokratyczny z Faszyzmem
Nagonka na PSL była widoczna także na odprawie wójtów z I sekretarzem Polskiej Partii Robotniczej, która odbyła się 11 dni później w Bolesławcu - pierwszy sekretarz zaznaczał, że PSL i "reakcja" dążą rzekomo do zamętu, chaosu, a w domyśle, uniemożliwiania akcji osadniczej i powojennej odbudowy Polski. Wójtowie mieli upowszechniać w swoich gminach przekonanie, że obok Niemców to PSL jest winien wszystkim bieżącym problemom.
Wygnanie
Ostra nagonka na PSL dotknęła bardzo osobiście prezesa powiatowych struktur tej partii, Mariana Dziubińskiego. Dziubiński to bardzo ważna, acz niedoceniana dziś należycie postać - pierwszy inspektor oświatowy w Bolesławcu i organizator polskiego szkolnictwa nie tylko w mieście, ale i w powiecie. 18 grudnia 1946 roku został on aresztowany pod sfingowanym zarzutem posiadania broni. Dziubińskiego zwolniono, a miesiąc później władze zorganizowały pseudowybory do Sejmu. PSL składał po tej farsie szereg protestów wyborczych, a w tym dotyczącym Bolesławca czytamy o sprawie Dziubińskiego, między innymi, co następuje:
Poza tym ciągłymi rozmówkami, straszeniem i nękaniem usiłowano zmusić go do publicznego napiętnowania PSL i prezesa Mikołajczyka oraz przejścia do innej partii i poparcia bloku demokratycznego. Aby uniknąć publicznych wypowiedzi kilkanaście dni przed wyborami prezes Dziubiński musiał usunąć się z terenu swego zamieszkania i miejsca pracy za co obrzuca się go mianem zdrajcy, trzymającego z podziemiem.
Wyzwiska i wulgaryzmy
Upadek komunizmu wcale nie zakończył historii hejtu w naszym mieście. W 2008 roku szerokim echem odbił się wywiad redakcji strony boleslawiecorg (obecne istotne) z byłym prezydentem Bolesławca, Józefem Burniakiem, podczas którego wyemitowano nieoficjalne nagranie, na którym Piotr Roman stwierdził, że "Burniak to palant".
Cztery lata później głośny był wpis ówczesnego radnego miejskiego, Wojciecha Kasprzyka, który w social mediach napisał rasistowski "dowcip" o czarnoskórych. Miejska kamera nagrała również incydent z marca 2018 roku, gdy na wielkanocne życzenia, składane przez ówczesnego przewodniczącego Rady Miasta, Jarosława Kowalskiego, radny Dariusz Mucha odpowiedział: ch*j ci w d*pę.
Źródła:
Od Autora Okruszków Historii:
O "zawłaszczaniu sobie historii Bolesławca", o którym kilka dni temu miałem okazję czytać na innej stronie, będzie krótko. Nazbyt szerokie omawianie tematu dawałoby tym miernym impertynencjom jedynie zbędną atencję.
Droga konkurencjo, jeśli to czytacie - a przypuszczam na granicy pewności, że czytacie moje Okruszki i cieszę się, jeśli się czegoś z nich dowiadujecie - macie pod Okruszkami całe spisy źródeł, po które nikt Wam nie broni sięgać. Po to one są, aby czytelnik wiedział, skąd biorę informacje i mógł, jeśli chce, też do tych źródeł zajrzeć. Skorzystanie z archiwów jest prostsze, niż się wydaje! A przedwojenna prasa? Wystarczy podjechać do Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, mają tam jej ogromny zasób. Nikt niczego nie zagarnia tylko dla siebie.
A za najciekawszą teorię spiskową na temat moich rzekomych przywłaszczeń i knowań (poza tym, że jestem niemieckim agentem, bo to już wiemy wszyscy), która trafi do biura naszej redakcji w tym miesiącu, ogłaszam nagrodę w postaci indywidualnego zwiedzania Bolesławca na zlecony przez zwycięzcę temat!
Mar.... Ma[c napisał(a): skorn napisał(a): Dlaczego bolec.info nie walczy z hejtem na własnym forum?
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).