klucznick napisał(a):Służę uprzejmie,zacznij od podstawowej katechezy,zacznij czytać Nowy Testament,potem uczonych,filozofów i tak dalej,krok po kroku,zacznij też szukać Boga w swoim sercu,chciej Go znaleźć ,jeżeli tego zapragniesz ,znajdziesz GO.czy nie wzrusza cię i nie zachęca fakt iż TEN ,KTÓRY MA WSZYSTKO,a więc Stwórca Najwyzszy pragnie miłości człowieka,marnego prochu,jeżeli masz słabą wyobraźnię i musisz mieć narysowane,to wyobraź sobie chociaź albo narysuj jak potężny i bogaty i piękny król obdarza wielką miłością brzydką,chorą i nędzną istotę.blues napisał(a):a jaka nauka pozwala zbliżyć się do stwórcy nieba i ziemi Boga ojca wszechmogącego w sercach wiernych żyjącego??sprecyzuj,bo chciałbym zgłębić wiedzę o stwórcy ,a nie wiem od czego zacząć,bo żadna księga nic nie mówi o Bogu tylko stwierdza w jakiej sile mam go czcić i kochać ;(PanM napisał(a): Można zrozumieć że ktoś wierzy w coś czego nie da się dowieść ani logicznie wytłumaczyć.Nauka nie jest fałszywa,ona pozwala poznać i zbliżyć się do Stwórcy.
Ale ludzie ci posuwają się zbyt daleko.Starają się niemal siłą wmówić pozostałym że fałszywa jest nauka a prawdziwe ich wierzenia.
Dokąd to zabrnie ? Jeśli wierzący dostaną władzę absolutną stosy nie są wykluczone.
blues napisał(a):klucznick napisał(a):Służę uprzejmie,zacznij od podstawowej katechezy,zacznij czytać Nowy Testament,potem uczonych,filozofów i tak dalej,krok po kroku,zacznij też szukać Boga w swoim sercu,chciej Go znaleźć ,jeżeli tego zapragniesz ,znajdziesz GO.czy nie wzrusza cię i nie zachęca fakt iż TEN ,KTÓRY MA WSZYSTKO,a więc Stwórca Najwyzszy pragnie miłości człowieka,marnego prochu,jeżeli masz słabą wyobraźnię i musisz mieć narysowane,to wyobraź sobie chociaź albo narysuj jak potężny i bogaty i piękny król obdarza wielką miłością brzydką,chorą i nędzną istotę.blues napisał(a):a jaka nauka pozwala zbliżyć się do stwórcy nieba i ziemi Boga ojca wszechmogącego w sercach wiernych żyjącego??sprecyzuj,bo chciałbym zgłębić wiedzę o stwórcy ,a nie wiem od czego zacząć,bo żadna księga nic nie mówi o Bogu tylko stwierdza w jakiej sile mam go czcić i kochać ;(PanM napisał(a): Można zrozumieć że ktoś wierzy w coś czego nie da się dowieść ani logicznie wytłumaczyć.Nauka nie jest fałszywa,ona pozwala poznać i zbliżyć się do Stwórcy.
Ale ludzie ci posuwają się zbyt daleko.Starają się niemal siłą wmówić pozostałym że fałszywa jest nauka a prawdziwe ich wierzenia.
Dokąd to zabrnie ? Jeśli wierzący dostaną władzę absolutną stosy nie są wykluczone.
blues napisał(a): Czy fakty zawsze są niepodważalne?Dziś coś wydaje nam się pewne a czy jutro tak będzie? Tak ,to wiara i jeszcze COŚ . Wojny religijne ludzie wolnej woli wywołują ,to wina człowieka a nie stwórcy,dał wolną wolę ,słowa nie cofa.
blues napisał(a): No właśnie dlatego nie reaguje bo dał wolną wolę człowiekowi jako coś nieodwracalnego czyli nie do odebrania w razie "czego",ale zostawił nam Swoje Słowo,zesłał też Jezusa by ten objawił to wszystko co chciał abyśmy o NIM wiedzieli i czego od nas oczekuje,nie karze już nas niczym bo sprawił ,że tęcza pojawiła się na znak ,że już nas karać nie będzie ,tu na ziemii,dlatego ludzie robią takie straszne rzeczy bo nie myślą o karze,nie myślą czasem wcale ponieważ każdy [no,,może nie każdy],wie ,że wszelkie zło tego świata z głupoty się bierze,z zaniedbania,zaniechania,gdyby kazdy człowiek trzymał się Bożego Słowa ,żeby miłował bliżniego ,nie było by żadnego zła i wojen,jeden drugiego by pouczał a ten niedocieczony by słuchał,ludzie odchodzili i odchodzą od Boga bo jak szatan chcą być mądrzy a głupimi są i dlatego błądzą i dzieje się źle.
PanM napisał(a):Nie, zarówno wierzący jak i niewierzący mogą być źli lub dobrzy a właściwie to nie jest tak,tak sie tylko mówi ,nie człowiek jako taki jest zły lub dobry tylko jego uczynki są złe lub dobre,to jest wybór ,właśnie ta wola.Dobro i zło nie zależy od wiary w jakiegoś boga ,wiara może pomóc większej częsci ludzkości,wiara niesie też wiedzę co dobre a co złe,nikt nie "musi" wierzyć aby umieć żyć tak jak życzy sobie tego Stwórca,ważne ,że ma te wiedzę otrzymaną np od rodziców ,wie jak ma żyć nie robiąc niczego złego oprócz drobnych grzeszków wynikających ze słabości człowieka ,taki człowiek jest miły Bogu ,choć mówi ,ze nie wierzy ale tak naprawdę jest takim samym dzieckiem jednego Boga jak pozostali,czyniący dobro czy tez zło.blues napisał(a): No właśnie dlatego nie reaguje bo dał wolną wolę człowiekowi jako coś nieodwracalnego czyli nie do odebrania w razie "czego",ale zostawił nam Swoje Słowo,zesłał też Jezusa by ten objawił to wszystko co chciał abyśmy o NIM wiedzieli i czego od nas oczekuje,nie karze już nas niczym bo sprawił ,że tęcza pojawiła się na znak ,że już nas karać nie będzie ,tu na ziemii,dlatego ludzie robią takie straszne rzeczy bo nie myślą o karze,nie myślą czasem wcale ponieważ każdy [no,,może nie każdy],wie ,że wszelkie zło tego świata z głupoty się bierze,z zaniedbania,zaniechania,gdyby kazdy człowiek trzymał się Bożego Słowa ,żeby miłował bliżniego ,nie było by żadnego zła i wojen,jeden drugiego by pouczał a ten niedocieczony by słuchał,ludzie odchodzili i odchodzą od Boga bo jak szatan chcą być mądrzy a głupimi są i dlatego błądzą i dzieje się źle.
Czy zatem zakładasz że zło i dobro przypisane jest człowiekowi w zależności od jego stosunku do wiary ?
Wierzący zawsze dobry a ateista zły ?