E napisał(a): PanieM, życzę Panu dużo nadziei, w sytuacji wydawałoby się beznadziejnej.
Pisze Pan o przewartościowaniu pewnych spraw życiowych. Proszę zwrócić uwagę, że jakikolwiek przebieg będzie miała choroba, został Panu ofiarowany czas, a nie każdy tak ma.
"Tymczasem jeśli pozwolicie, w miarę możliwości, postaram się, jak najbardziej merytorycznie, przybliżyć to, co zadziało się ze mną wcześniej i to, co się podzieje na bieżąco."
Co Pana skłoniło do założenia takiego tematu?
Pozdrawiam :)
Dziękuję za to pytanie.
Jestem na pewnym etapie choroby .Mam już swoje doświadczenia oraz spostrzeżenia.
Nie piszę ani po to aby się użalać ani po to aby wzbudzać czyjekolwiek współczucie.
Wyraziłem się jasno jasno -- MOJA SZKLANKA JEST DO POŁOWY PEŁNA .
Cel jest inny --- Liczę że będę w stanie przekazać potencjalnym chorym lub zdrowym jak w szybki i skuteczny sposób zdiagnozować chorobę.
Jakie kroki podejmować w początkowym etapie diagnostyki aby nie zapędzić się w błędną uliczkę i nie zmarnować przy tym zbyt wiele bezcennego w tym przypadku czasu.
Mam nadzieję że ten felieton poza niewątpliwą pożywką dla lokalnych nienawistników przyniesie pomoc choć jednej osobie.
Jeśli tak się stanie to bez względu jak się to skończy dla mnie będę usatysfakcjonowany.Będę miał poczucie że ta polemika może uchronić kogokolwiek przed problemami i wskazać właściwy tok postępowania w walce z chorobą.[img=1470762442_0zb4q3k.jpg]