~~ napisał(a): ''najlepsze czasy dla sekty Opus Dei w polskiej polityce to był czas rządu Jerzego Buzka – luterańskiego przyjaciela sekty OD. Dziełu Bożemu, jak brzmi polska nazwa sekty Opus Dei sprzyjał także Marian Krzaklewski, inny świecki aktywista tej sekty.
Silne związki z sektą Opus Dei miał m.in. minister kultury w rządzie Jerzego Buzka, Kazimierz Michał Ujazdowski. Przez kilka lat – jak podaje „Newsweek” – współpracownikiem organizacji był Jarosław Sellin, rzecznik rządu Jerzego Buzka, dziś jednak udaje, że z Dziełem Bożym już nic go nie łączy, co w wypadku tej organizacji oznacza, że członek skompromitowany publicznie przeszedł w stan uśpienia. Kazimierz Marcinkiewicz, szef gabinetu politycznego Jerzego Buzka, a później również premier, także jest ściśle wiązany z Opus Dei, podobnie jak Marek Jurek.
Z sekciarską organizacją Opus Dei związany jest były minister w kancelarii premiera Donalda Tuska, Tomasz Arabski, który formalnie przeniósl się do Pampeluny, aby się tam w sercu sekty kształcić i pracować. Z Opus Dei związany jest też Jacek Rostowski, nie jako członek Opus Dei, a le jako przyjaciel i polityczny sponsor sekty. W Opus Dei działa także Jerzy Polaczek, minister transportu w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jerzego Buzka. Według „Newsweeka”, jest on supernumerariuszem sekty Opus Dei. Z sektą Opus Dei łączony jest także poseł PiS Przemysław Wipler. Według „Newsweeka”, osiągnął on wysoki poziom wtajemniczenia w sekcie. Dzieci Romana Giertycha i wielu innych polityków chodzą do szkół związanych z sektą Opus Dei.najlepsze czasy dla sekty Opus Dei w polskiej polityce to był czas rządu Jerzego Buzka – luterańskiego przyjaciela sekty OD. Dziełu Bożemu, jak brzmi polska nazwa sekty Opus Dei sprzyjał także Marian Krzaklewski, inny świecki aktywista tej sekty.''
i co szatany ?
i ty wikary i tobie podobne dziwolągi
:D
~~ napisał(a): ''Na stronach częstochowskiego sanktuarium jasnogórskiego, w dawnych czasach zrabowanego lokalnym słowiańskim kultom, jest informacja o rekolekcjach, które ma poprowadzić właśnie ten sekciarski duchowny – o. John Bashobora. „Katolicki charyzmatyczny kapłan z Ugandy” – tak jest przedstawiany i reklamowany. Całodzienne spotkanie z nim ma się odbyć w sali o. Kordeckiego, czyli jednej z najbardziej reprezentacyjnych na Jasnej Góry. Organizatorem jest niebezpieczne Bractwo NMP Królowej Korony Polski, ale rzekome rekolekcje kierowane są nie tylko do członków tego groźnego bractwa. Koszt? To zaledwie 40 zł od osoby.
Kulminacyjny punkt tego spotkania z ugandyjskim czarownikiem ma nastąpić wieczorem 29 kwietnia czyli około nocy czarnoksięstwa i satanizmu. Będzie to – jak napisano w programie – prowadzona przez o. Bashoborę adoracja, modlitwa o uzdrowienie i wylanie darów Ducha Świętego, ''
oto wasz kolejny mesjasz :D