~~ napisał(a): pseudonauka?
to może napisz coś o pseudoreligii?
czy to nie czasem braciszkowie w habitach nie nauczali że za horyzontem jest koniec świata?
czy to nie oni o dziele Kopernika pisali że to teoria?
a więc jak widzisz teorie lubią się sprawdzać o ile nie religia a nauka pozwala dociekać prawdy
napisz -wierzysz w płaczące madonny?
Nie bardzo rozumiem Twoją wypowiedź.
Nauka ma za zadanie objaśnianie świata. I to robi, na ile umie.
Religia ma za zadanie wyjaśnić nam po co świat istnieje i jaki sens ma nasze życie. I to robi.
Jak nauka bierze się za sprawy religii to wychodzi parodia, jak religia zaczyna wchodzić w buty nauk przyrodniczych to jest śmiech.
Nie mieszaj tych dwóch obszarów, bo to jest podstawowy błąd.
Podane przez Ciebie przykłady są nie specjalnie, że tak powiem, przekonywujące. Otóż ludzie wraz z rozwojem wiedzy zmieniają postrzeganie świata. Najwybitniejsi jak na przykład Laplace, którego tu przywoływałem, byli przekonani że wiedzą wszystko i nic nowego już nie będzie im potrzebne. Powiedział tak 200 lat temu mówiąc Napoleonowi, że wszystko co będzie się działo na świecie można obliczyć (tak w uproszczeniu - poszukaj sobie w necie więcej). I oczywiście powiedział na temat Boga, że ta "hipoteza nie była mu potrzebna". Jakbyś mu powiedział o mechanice kwantowej to by ciebie wyśmiał. No przecież jest tak samo śmieszny, jak mnisi którzy twierdzili, że za horyzontem nic nie ma. Żeby było śmieszniej nawet na tym forum znajdziesz ludzi wierzących naukowo, że Ziemia jest płaska - poszukaj w postach. W najnowszych, naszych czasach ludzie wierzą w różne śmieszne rzeczy - oczywiście naukowe. W tzw. naukach społecznych to już można nieraz całkiem zwątpić w rozumność rodzaju ludzkiego. Nie tak dawno niejaki Fukuyama ogłosił "koniec historii". Wszystko co napisał jest totalną bzdurą, której bzdurność pokazała prawdziwa historia w parę lat po jego słynnej publikacji. A gość jest poważanym profesorem i dalej bzdury pisze.
Pseudoreligii jest sporo. Jedną z nowoczesnych pseudoreligii zaczyna się stawać psychologia. Wierzą ludzie w różne, wcale naukowo nie udowodnione, terapie i latają do spowiedzi do psychoanalityków. To już do księdza było lepiej, bo spowiedź jest za darmo, a psychoanalityk za darmo nie spowiada. I pożytek tylko z tego "naukowego podejścia" taki, że coraz więcej statystycznie ludzi ma problemy psychiczne, a depresja jest jedną z najczęstszych chorób w społeczeństwach bez Boga.
Nie należy też zapominać o takich "naukowych" drobnostkach, jak wymordowanie dziesiątków milionów ludzi w XX w. w imię "naukowego socjalizmu".
Pozdrawiam i życzę trzymania się zdrowego rozsądku. I właściwego podejścia do nauki - przede wszystkim korzystania z prawdziwej wiedzy prawdziwych nauk. I nie mieszania nauki z religią.