~~czerwony pażdźiernikowiec napisał(a): Ktoś napisał: ~~Tytoń_Len napisał(a): Nikogo w nic nie robię, a już na pewno nie w to, co miałeś na myśli :-p
Po prostu żyję już tyle lat na świecie, by wiedzieć że sądy można wygłaszać po dogłębnym zbadaniu sprawy. A że w tej sprawie wiedzę mamy praktycznie żadną, to możemy sobie teoretyzować jak ja w jedną stronę, czy jak wy, w drugą.
Dlaczego niby czas trwania związku miałby wpłynąć na ważność małżeństwa, skoro o jego ważności decyduje nie staż a intencją jego zawarcia?
A trójkę dzieci Kurskiego z pierwszego małżeństwa to bocian przyniósł ?
A co ma do tego ilość dzieci. Tu chodzi o ustalenie czy związek małżeński został zawarty w sposób ważny, a nie o to co się potem w nim działo. A czy był ważny, czy nie, to bez akt sprawy możemy sobie tylko gdybać.
Jak złodziej obrabuje bank i przy okazji zabije kasjera, to jeśli odda pieniądze, uznamy że napadu nie było. Nawet gdyby nikogo nie postrzelił, i tak będzie sądzony.